Glam Shop GlamBOX, Paleta cieni do powiek `Świetlówka` 

Paleta bardzo mi się podoba. Zawiera 6 dużych, drobinowych cieni w róznych kolorach. Można je stosować jako rozświetlacze, ale mi osobiście bardziej pasowały jako toppery. Dają piękny, brokatowy błysk. Ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś, kto maluje tylko siebie, byłby w stanie zużyć te cienie. Mimo, że paleta jest przepiękna, poszła dalej w świat do kogoś, kto bardziej ją wykorzysta. Mnie odpowiadała kolorystycznie tylko połowa cieni, ponieważ nie przepadam zbytnio za odcieniami złota. Na ten moment jest bardzo trudno dostępna, w zasadzie tylko z drugiej ręki. Jeżeli lubisz tego typu cienie i masz możliwość ją kupić, to bardzo polecam.

Nie wiem czy jest duży sens pisania recenzji wycofanej palety, ale jeżeli ktoś chciałby kupować z drugiej ręki to może się mu przyda XD Paleta była dostępna na stronie Glam Shopu i w Kontigo. Regularnie kosztowała 120zł, mi udało się ją kupić gdy była wycofywana za około 60zł. Nie jest to najniższa cena, choć gdy się podzieli ją na 6 sporych 3 gramowych cieni wychodzi 20zł za sztukę, więc nie tak źle, zwłaszcza że w glamie błyski często wychodzą drożej za mniejszą gramaturę. Opakowanie jest wykonane z solidnego kartonu. W przeciwieństwie do większości starszych opakowań Glam Shopu, w tym przypadku całkiem podoba mi się jego design <3 Jak to często bywa z produktami tej marki, zdarza się że cienie powodują że dookoła nich na kartoniku pojawiają się tłuste plamy których nie można się pozbyć. Dla mnie nie jest to duża wada, nie przywiązuję do opakowania tak dużej wagi i maluję tylko siebie. Najbardziej liczy się produkt. Każda z błyskotek ma inny kolor: Disco Led - chłodny róż, który w cieniu wygląda cieplej, pod pewnym kątem wpada w żółte złoto Halogen - mój ulubiony odcień w palecie o odcieniu niebieskofioletowym, pod kątem/gdy nie pada na niego światło wchodzi w różowofioletowy. Dopiero teraz, gdy zrobiłam swatcha, zauważyłam że baza jest jakby lekko zielonkawa, ale na policzku i powiece tego nie zauważyłam Żarówa - chłodny odcień, wyglądający na niebieskawy srebrnobiały kolor, w mocnym świetle widać w nim wielokolorowe drobinki różu, zieleni i niebieskości Jarzeniówka - turkusowy błysk który w cieniu pod kątem odbija na fioletoworóżowo Stroboskop - szampański nudziak Laserowy - żółty Jeżeli chodzi o formułę, Halogen jest najmiększy i najbardziej hmm mokry (?) z nich, twardsze są Disco Led, Żarówa, Jarzeniówka i Laserowy. Nie przypasowała mi formuła Stroboskopu, jest on bardzo suchy i szorstki, najbardziej się pyli. Gdy nakładam go palcem na oko, czuję te szorstkie drobinki. Ciężko uzyskać nim tak intensywną koncentrację blasku jak pozostałymi odcieniami. W kwestii formulacji, wszystkie cienie są bardzo drobinowe i dość pyliste, najlepiej nakładać je na primer do brokatów, wtedy przykleją się tam gdzie mają się przykleić. Nie powiedziałabym że błyszczą tak intensywnie jak turboty, czy niektóre ultra perły, ale jednak jest to konkretny błysk. Najbardziej lubię stosować je jako kolorowe rozświetlacze, często nakładam je wtedy na klej żeby jeszcze bardziej zintensyfikować ich blask. Jedyny odcień jaki mi się nijak nie sprawdził to ten nieszczęsny Stroboskop.