Seyo Pomadka ochronna `Figa` 

Często mam suche, podrażnione i popękane usta, dlatego kilka razy dziennie stosuję balsam. Pomadka ochronna Figa od Seyo posiada wykręcany sztyft. Zachęca mnie ta wygodna forma sztyftu, dzięki której mogę nosić balsam w torebce i mieć go zawsze pod ręką. Konsystencja pomadki jest przyjemna, dobrze rozprowadza się na ustach. Pozostawia na nich wyczuwalną ochronną warstwę. Chroni, wygładza i nawilża usta. Pachnie cudownie!!

Kupiłam z ciekawości skuszona napisem 'figa' i nie żałuje. Bardzo przyjemnie nawilża, cudownie pachnie, ma śliczne opakowanie , a do tego nadaje ustom przepiękny, delikatny kolor - super na co dzień jak i do makijażu.

Pomadkę ochronną Figa marki Seyo kupiłam w Drogerii Natura. Opakowanie kryje wysuwaną pomadkę w sztyfcie zawiera 4,8 g kosmetyku, zapłaciłam około 4 zł Pomadka ochronna Figa ma ładny zapach, dobrze się rozprowadza, pozostawia lekka ochronna warstwę zapobiegającą pierzchnięciu i przesuszaniu ust. Pomadki używałam w okresie jesiennym, dobrze zabezpiecza usta przed pierzchnięciem niestety jej działanie jest dość krótkotrwałe. Opakowanie dobrej jakości ładne klasyczne typowe dla tego typu kosmetyków. Podsumowując pomadka pełnia swoją funkcję całkiem dobra jakość w niskiej cenie, usta są miękkie gładki elastyczne , bardziej odporne na warunki atmosferyczne, jest to pierwsza pomadka Seyo i na pewno sięgnę po inne rodzaje. Polecam !

W drogerii pomadka ta zwróciła moją uwagę kolorem swojego opakowania. Uwielbiam żywy fiolet i wszelkie zapachy, które z tym odcieniem mi się kojarzą. Nigdy chyba nie miałam też niczego figowego, więc kosmetyk uznałam jako atrakcyjny. Ma najbardziej typowe z możliwych opakowanie, czyli podłużne, ze sztyftem. Zapach, tak jak można się spodziewać - wyraźnie figowy. Kolor samej pomadki to malinowy róż, który barwi leciutko wargi półtransparentną warstwą, wpadającą trochę w fiolet. Nie spodobało mi się to, bo kupiłam pomadkę do celów pielęgnacyjnych, zwłaszcza do stosowania na noc, a nie jest mi wtedy potrzebny barwnik na ustach. Ale nie jest to jakiś wielki minus. Konsystencję ma raczej mało zbitą i lekką, więc wystarczy lekko maźnąć nią usta, żeby rozprowadzić na nich wystarczającą ilość kosmetyku. Jest tłuściutka, ale chyba niewystarczająco, żeby pełnić funkcje ochronne. W pierwszych minutach po użyciu jej usta są nawilżone (choć nie jest to nawilżenie 5/5), ale jest to efekt kruchy i powierzchowny, bo szybko wysychają z powrotem. Wystarczy coś zjeść, albo wypić, albo po prostu odczekać pół godziny. Trzeba jej używać często, a i tak rezultaty jakie daje nie umywają się do działania innych pomadek, choćby mojego ulubieńca, czyli pomadki rumiankowej z Alterry, która tak głęboko nawilżała usta, że aż stawały się pełniejsze. Pomadka figowa Seyo nie jest tragiczna, więc zużyję ją do końca. Na pewno jednak nie sięgną już po pomadki tej marki, skoro za jeszcze niższą cenę mogę kupić o niebo lepsze kosmetyki do pielęgnacji ust.

Nie, nie pomyliło mi się w tytule - zapach jest tak apetyczny, że grozi nadgryzieniem sztyftu ;) Do Seyo, marki własnej drogerii Natura mam raczej negatywne nastawienie po słabym jakościowo mydle i żelu pod prysznic. Ale aromat figi lubię bardzo i zachęcona promocją skusiłam się na pomadkę ochronną. Szczęśliwie nie mam czego żałować. Produkt nie jest przysłowiową figą z makiem, jest całkiem udany. Przede wszystkim zapach, wiem że to nie jest najważniejsze, ale mogę wąchać i wąchać. Pyszny, naturalny, bardzo uprzyjemnia aplikację produktu. Kolor sztyftu uroczy, róż z fioletem, niestety na ustach bezbarwny, a mógłby barwić choć trochę. Konsystencja bardzo fajna, pomadka sunie po ustach lekko jak roztopione masełko. Czuć, że jest dość tłusta, ale nie oblepia warg, nie włazi w załamania, nie bieli. Działaniu w zasadzie trudno zarzucić coś poważnego, kosmetyk nawilża, nawet odrobinę natłuszcza. Przyczepić mogę się jedynie do tego, że są to rezultaty raczej krótkotrwałe. W dzień jedna aplikacja wystarcza do najbliższego napoju czy posiłku, ale nałożona na noc nie odżywia ust do rana - wtedy po pomadce ochronnej nie ma już śladu. Pomijając nieszczególnie długie działanie produktu Seyo, to widzę sporo plusów. W miarę dobre nawilżanie, odżywianie, przyjemna konsystencja, obłędny zapach oraz przystępna cena (nawet ta regularna). Może nie sprawdzi się poza domem w czasie wielkich mrozów, ale do stosowania w domowym zaciszu będzie w sam raz.

Do tej pory byłam wierna pomadkom Nivea ale znalazłam nową miłość pomadki Seyo, które świetnie nawilżają i wygładzają powierzchnię ust pozostawiając ja miękką i gładką. I to za 4,99!

Ujął mnie kolor, pomadka wygląda bardzo atrakcyjnie i ładnie pachnie. Bardzo dobra na zimne dni przy spierzchniętych ustach, jest okres zimowy więc się sprawdza jako dodatkowy gadżet do torebki.