Nacomi Next Lvl, Stunning Skin Mandelic Acid + PHA 10% Peelingujące serum do twarzy

Mam cerę tłustą z rozszerzonymi porami oraz błyszczącą strefą T+trochę zaskórników otwartych, z małą skłonnością do niedoskonałości- wypryski drobne i sporadyczne przed okresem lub z powodu niewłaściwej pielęgnacji, podskórne gule praktycznie w ogóle. Jednocześnie moja skóra twarzy jest dosyć wrażliwa, skłonna do alergii oraz rozszerzonych naczynek. Lubię kwas migdałowy w pielęgnacji mojej cery, dobrze mi się sprawdza gdyż łączy dobre złuszczanie bez krzywdy dla moich naczynek(oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa w stosowaniu kwasów na skórę). Tym razem wybór padł na Nacomi-raz, że promocja, dwa, że lubię ich kosmetyki pielęgnacyjne(poza serum z kwasem salicylowym-brudzące dziwadło, do tej pory nie rozgryzłam tego kosmetyku). Stosuję codziennie wieczorem, aplikuję po toniku/esencji nawilżającej, czekam ze 2-3 minuty aż się wchłonie, a następnie aplikuję krem nawilżający. Oczywiście w ciągu dnia stosuję krem z wysoką ochroną przeciwsłoneczną. Wszystko po to, aby stosowanie produktu było komfortowe oraz bezpieczne-jest to produkt ze złuszczającymi kwasami, który uwrażliwia cerę-dlatego ochrona oraz nawilżanie są niezwykle istotne, aby uniknąć podrażnienia, nadmiernego łuszczenia oraz nowych przebarwień. Recenzowane serum przy mojej cerze to już wyższe stężenie-moje naczynkowe policzki oraz skrzydełka nosa na początku lekko piekły/szczypały podczas aplikacji, dlatego produkt na początku stosowałam co 2-3 dni, a gdy skóra się z czasem przyzwyczaiła to zwiększałam stopniowo częstotliwość i teraz mogę używać codziennie bez dyskomfortu. Aby rzetelnie ocenić takie serum potrzebny jest CZAS. Nie od razu zobaczymy spektakularne efekty wow, a dopiero przy systematycznym stosowaniu przez okres minimum kilku tygodni. Po tym czasie już mogłam poczuć, że serum stopniowo złuszcza martwy naskórek odsłaniając gładszą, czystszą oraz jaśniejszą skórę. Zdecydowanie pomaga w redukcji zaskórników oraz rozszerzonych porów, po dwóch miesiącach stosowania tego kosmetyku widzę znaczącą różnicę-stare znikają oraz stają się dużo mniej widoczne, zaś nowe pojawiają się znacznie rzadziej i są niewielkie. Nie zauważyłam jedynie by w jakikolwiek sposób to serum wpływało na redukcję sebum oraz błyszczenia, jednak tutaj nie uznaję tego za wadę-u mnie nadprodukcja sebum ma podłoże hormonalne i nie wierzę by udało mi się je zredukować kosmetykami(a jeśli już to przede wszystkim dobrym oczyszczaniem oraz głębokim nawilżaniem). Serum na konsystencję leistego, dosyć rzadkiego żelu, ale nie sprawia większych problemów w aplikacji oraz szybko się wchłania bez nieprzyjemnego uczucia lepkości. Zapach ma specyficzny i typowy dla kwasów-lekko kwaśny, ale delikatny i nie kręci nosa. Serum jest bardzo wydajne, niewielka ilość wystarczy na dokładne pokrycie całej buzi. Bardzo przypadły mi do gustu opakowania tych ser od Nacomi-lekkie, nieprzejrzyste(wprawdzie utrudnia to kontrolę stopnia zużycia, ale za to trochę chroni zawartość przed światłem), pompka airless pozwala zachować sterylność dla kosmetyku oraz jego wygodę użycia.

Bardzo lubię ten peeling! Mam skórę naczyniową wrażliwa i niestety mało jest takich kwasów, które dobrze działają na nią. A z tym produktem bardzo się polubiliśmy! Jest skuteczny a jednocześnie delikatny, nie spowodował u mnie żadnych niepożądanych efektów, a stosuje go 1-2 razy w tygodniu

Trochę obawiałam się tego serum, czytając o niektórych nieszczęśliwcach, którzy musieli leczyć skórę, ale na szczęście u mnie obyło się bez zgrzytów zębów, łez i torby na twarzy noszonej przez tydzień. Mając już doświadczenia z kwasem mlekowym, glikolowym, niacynamidem i innymi składnikami aktywnymi, ciekawa byłam migdałowca (tak tak, nie zapominajmy, że w składzie są również polihydroksykwasy). Kwas okazał się tak samo dobry jak mlekowy, który bardzo mi służy. Nie podrażnia. Nawilża cerę, niespodzianki robią się rzadziej, a te, które powyskakiwały, zostają szybko unicestwione. Cera staje się gładka, sprężysta. Oczywiście, jak to z większością ser u mnie bywa, po czasie skóra zaczęła już trochę bierniej reagować na tego oto pana, więc stosuję już nie co kilka dni, a rzadziej. Po skończeniu buteleczki planuję zrobić przerwę, by za jakiś czas znów do niego powrócić.

Dopiero niedawno zaczęłam zgłębiać temat pielęgnacji twarzy z prawdziwego zdarzenia. Mam cerę mieszaną z dużą ilością rozszerzonych porów, zaskórników i przebarwień. Kupując to serum, liczyłam na delikatne działanie, aby przyzwyczaić skórę do kwasów, a w przyszłości może do retinolu. Rzeczywiście serum działa mega delikatnie. To ważne, bo nie podrażniło mnie. Używam go dwa razy w tygodniu od ponad miesiąca, co daje dosyć małą ilość aplikacji. Jednak już mogę powiedzieć, że działa na przebarwienia. Buzia stała się bardziej jednolita kolorystycznie. Czerwone przebarwienia zbladły, choć jeszcze nie zniknęły całkiem. Mam nadzieję na poprawę z biegiem czasu. Działanie oczyszczające ma niestety trochę za słabe. Nie pozbywa się zaskórników, ale zapobiega powstawaniu większych wykwitów. Gdyby nie to, że buzia nie jest po nim gładka na nosie i brodzie, powiedziałabym, że jest to ideał. Ogólnie oceniam produkt na dobry, a nawet bardzo dobry na początek. Konsystencja lejącego żelu, kosmetyk bezbarwny, zapach lekko octowy, ale tylko przy aplikacji. Nie jest męczący. Aplikator z pompką działa bez zarzutu. Najważniejsze, że serum rzeczywiście skutecznie walczy z przebarwieniami. Warto je wypróbować.

Po krókim czasie użytkowania widać efekty, skóa jest wygładzona, pozbawiona kaszki i innych "syfów". Mój ulubieniec na noc, skóra rano jest rozświetlona, nawilżona i dopieszczona. Wielkie brawa dla Nacomi

ten produkt zrobil mi. twarzy pobojowisko- syf na syfie. na poczatku myslalam ze to kwesti zapchania, skora sie oczyszcza. No nie, kupilam sprawdzony kwas i jest ok, to jest koszmar za niemale pieniadze

Po 2 patch-testach tego serum na ręce mam czerwone wypryski. W całości nie mam alergii i żadne inne kosmetyki jeszcze nigdy tego nie spowodowały. Używałam wcześniej innych kosmetyków z glukonolaktonem, kwasem migdałowym a laktobionowym i nic takiego się nie pojawiało. Szkoda, ponieważ aktywne składniki są dobre. Raczej nie odważę się nałożyć to serum na twarz. Mam nadzieję, że producent poprawi skład.

Naprawdę polecam, świetny produkt! Efekty już po krótkim czasie są zaskakujące z pewnością warto go przynajmniej spróbować! Znajoma poleciła mi sięgnięcie po produkty Next Level i naprawdę nie żałuję. Warto się zainteresować tą marką!