Nowa Kosmetyka Krem pod oczy `Poranna kawa, wieczorne wino`
dodaj swoją opinię i zdjęcia do produktu
3,2 na 520 opinii
3 hity!
35% kupi ponownie
Porównaj ceny
Nowa Kosmetyka Krem Pod Oczy Poranna Kawa, Wieczo
39,28 zł
Nowa Kosmetyka Krem Pod Oczy Poranna Kawa, Wieczo
40,00 zł
Nowa Kosmetyka Krem pod Oczy Poranna Kawa Wieczorne Wino 15ml
45,00 zł
Nowa Kosmetyka Poranna Kawa i Wieczorne Wino
60,05 zł
Opis produktu
To oczywiste, że dobrze obudzić się pełnym energii i zapału, z głową pełną pomysłów. Przyjemnie też zasnąć zrelaksowanym i zadowolonym z całego dnia. Wydaje nam się, że skóra pod oczami zasługuje na podobne uczucia. Dlatego mamy dla niej coś, co przygotuje do dnia jak mała czarna i zadba o relaks jak wieczorna lampka wina.
Krem pod oczy ,,Poranna kawa, wieczorne wino" to uniwersalny kosmetyk o lekkiej konsystencji. Sprawdzi się rankiem, kiedy potrzebujesz szybkiego wchłaniania i oczekujesz solidnego nawilżenia pod makijażem i ochrony przed wpływem czynników zewnętrznych. Będzie przy Tobie także wieczorem, dokarmiając skórę bogactwem przeciwutleniaczy i otulając odżywczą kołderką. Jeśli chcesz, żeby czas płynął Twojej skórze pod oczami trochę wolniej i opuściło ją uczucie wysuszenia i ściągnięcia, polecamy wypróbować!
Co kryje się w kremie?
Hydrolat kawowy - mnogość lotnych związków zawartych w ziarnach kawy pobudza nie tylko węch i podniebienie, ale również krążenie w skórze, dzięki czemu pomaga w pozbyciu się o poranku lekkiej opuchlizny. Ale to nie wszystko, co się w nim kryje. Przeciwutleniacze zawarte w kawie chronią delikatną skórę pod oczami przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych, starając się zachować zdrowie, witalność i dobry wygląd skóry jak najdłużej.
Olej z opuncji figowej (zimnotłoczony i nierafinowany)- niesprawiedliwie znany zwłaszcza z tego, że jest szalenie drogi, podczas, gdy należy mu się raczej opinia szalenie dobrego ;) Co czyni go tak wyjątkowym? Po pierwsze fitosterole. Związki, które we wspaniały sposób stymulują produkcję kolagenu w skórze i powstrzymują rozkład elastyny, utrzymując jędrność i gładkość. W zimnotłoczonym, nierafinowanym oleju z opuncji figowej jest ich kilku-kilkunastokrotnie więcej niż w większości innych olejów, co, naszym zdaniem, mówi samo za siebie ;) Do tego wysoka zawartość witaminy E i profil kwasów tłuszczowych ze zdecydowaną przewagą tych nienasyconych. Słowem - leciutki, ale odżywczy, kojący i regenerujący plaster na skórę.
Stearynian glicerolu, Alkohol cetylowy - emolienty, które utrudniają odparowanie wody ze skóry i nadają kremowi przyjemną konsystencję
Ferment z rzodkwi - składnik, który zabezpiecza kosmetyk przed rozwojem bakterii - naturalny i nawilżający zarazem
Witamina C (tu jako tetraizopalmitynian askorbylu) - skuteczna, ale łagodna, niedrażniąca forma witaminy C. Witamina C robi naprawdę wiele: chroni przed stresem oksydacyjnym, pomaga w regeneracji, przyspiesza gojenie się, wzmacnia naczynka, poprawia koloryt... Napisano o niej wiele, a i tak za mało. My streścimy się tym razem do stwierdzenia, że bez witaminy C nie ma syntezy kolagenu, więc nie wyobrażamy sobie bez niej kremu pod oczy.
Wyciąg z wina - pełen przeciwutleniaczy, a razem z nimi działania przeciwzmarszczkowego i przeciwzapalnego
Witamina E - odżywia, regeneruje, pomaga w spowolnieniu procesów starzenia się
Cetearyl olivate i sorbitan olivate - działają zmiękczająco i chronią przed odparowaniem wody, a kremowi nadają przyjemna konsystencję
Hialuronian sodu i kwas hialuronowy - solidna dawka nawilżenia. Skomponowaliśmy różne rodzaje produktów hialuronowych - o ultramałych cząsteczkach, wnikających w skórę, nawilżających ją w głębszych warstwach i zwiększających zdolność do regeneracji oraz o cząsteczkach większych rozmiarów (które tworzą nawilżająco-ochronny film na jej powierzchni)
Guma guar i kwas mlekowy - odpowiadają za stabilną konsystencję i dodatkowa dawkę nawilżenia
Krem konserwowany jest fermentem z rzodkwi i mieszaniną alkoholu benzylowego i kwasu dehydrooctowego - są to związki występujące w naturze i aprobowane do użycia w kosmetykach naturalnych m. in. przez Ecocert. Używamy ich w minimalnej ilości. Nie stosujemy podłoży polimerowych, sztucznych zapachów i innych rzeczy, których nie chcielibyśmy sami nakładać pod oczy.
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
Ten krem jakoś nie przypadł mi do gustu. Ma konsystencję takiego mleczka, jest dosyć lekki i lejący. Zapach intensywnie kawowo - winny i ten dodatek wina mi osobiście przeszkadzał, bo miałam wrażenie, że ten krem się zepsuł. Sam krem szału nie zrobił. Widziałabym go w innym opakowaniu, jakiś roll - on albo chociaż w małej tubce z dzióbkiem. Ten słoiczek jest trochę mały i niewygodnie się tam grzebie palcem.
Zużyłam już chyba pięć opakowań tego kremu, jestem bardzo zadowolona. Krem zamknięty jest w małym słoiczku, nie jest to jakieś bardzo wygodne opakowanie, ale jest okej. Krem ma delikatny, kawowy zapach, jest bardzo wydajny. Dobrze się rozprowadza, konsystencja trochę klejąca. Dobrze zachowuje się pod makijażem, delikatnie chłodzi okolicę oka, zmniejsza cienie i opuchliznę. Uważam, że za tą cenę robi świetną robotę. Nie piecze, nie podrażnia.
Zalety:
wydajność, zapach, uczucie na skórze, nie uczulił, dobrze zgrywa się z makijażem, skóra jest nawilżona, zmniejsza opuchliznę i widoczność cieni pod oczami
Lekki i przyjemny, ale przy odpowiedniej aplikacji
Kupi ponownie:Nie
Używa od:kilka miesięcy
Wykorzystał/a:jedno opakowanie
Krem ma lekką, dosyć lejącą konsystencję, kolor latte i zapach kawy. Jest ciekawy, fajny dla miłośników tego napoju, inaczej zapach będzie przeszkadzał. Opakowany jest w szklany słoiczek z metalową nakrętką. Według mnie świetnie, minimalistycznie to wygląda. Choć ten słoiczek to trochę mało higieniczne rozwiązanie, no i przez dosyć płynną formułę może się wylewać. Powinien stać raczej na prosto, co dyskwalifikuje go jako produkt przenośny na wyjazdy.
Krem jest przyjemny w używaniu. Daje mi lekkie uczucie chłodu i napięcia skóry. To relaksujące dla opuchniętych i ciężkich oczu z rana i zmęczonych wieczorem. Coś w rodzaju okładu dla skóry, a nie typowego kremu nawilżającego, więc nazwa jest jak najbardziej adekwatna. Z tym, że aplikując go na dzień, trzeba robić to odpowiednio i uważnie. Nakładany w niewielkiej ilości sprawdza mi się pod makijaż, ale… koniecznie niewielka ilość, dokładnie wklepana opuszkami palców. Ja po prostu zamaczam w kremie koniuszek palca i na dzień właśnie taką ilość rozdzielam pod jedno i drugie oko, a na noc tę ilość podwajam.
Ten kremik trzeba chwilę delikatnie wklepywać w skórę równomierną warstwą, żeby nigdzie nie została widoczna smuga i tak też zaleca producent. Rozsmarowywany po prostu maże się i zostaje na skórze, a to widać ze względu na ciemny kolor, no i później zaczyna się rolować przy potarciu czy makijażu. Natomiast dokładnie wklepany, ładnie i szybko się wchłania. Wtedy pod makijażem nie sprawia problemów. Osiada na skórze cieniutką warstwą, ale raczej taką ochronną, że po prostu czuć, że ma się coś na skórze, ale nie jest to przeszkadzające. Mam wrażenie, że dzięki temu skóra pod oczami wygląda na bardziej wygładzoną, drobne linie się spłycają – ale nie zbiera mi się w załamaniach.
Nakładany na noc, łagodzi poranną opuchliznę, odświeża spojrzenie i zmiękcza skórę. Natomiast jak dla mnie słabo nawilża. Ja jednak na noc lubię używać produktów bogatszych, mocniej nawilżających, ale myślę, że to kwestia preferencji. Są osoby, które wolą właśnie lekkie formuły.
Zalety:
Wydajny
Pobudzający kawowy zapach
Działanie relaksujące i napinające
Łagodzi opuchliznę oczu, zmiękcza skórę
Przy delikatnym wklepywaniu (a nie rozsmarowywaniu) dobrze się wchłania
Lekki – przy odpowiedniej aplikacji nadaje się pod makijaż
Wady:
Słabo nawilża
Nie wklepany i nałożony w zbyt dużej ilości zastyga na skórze ciemniejąc i roluje się
Mam 30 lat. Nie używałam wielu kremów pod oczy, bo większość dedykowanych w tym celu zostawia po nocy opuchniętą okolicę oka.
Przy tym kremie nie ma tego efektu, zostawia miło nawilżoną i "obudzoną" skórę pod okiem bez worów. Ładny, delikatnie kawowy zapach. Super wydajny. Dosyć płynna konsystencja.
Najlepszy krem pod oczy jakiego do tej pory używałam.
Kremu używam od kilkunastu miesięcy, zdecydowałem się na niego czytając mega pozytywne recenzje na allegro i... nie zawiodłem się! Super nawilża skórę pod oczami, ale ja używam też wszędzie tam, gdzie widzę, że skóra jest przesuszona. A mam tendencję do atopii. Kremik u mnie sprawdza się dobrze, a żona wreszcie nie ma powodu, żeby mówić mi, że wyglądam na 10 lat więcej niż mam ;)
Dla mnie super sprawą jest wydajność. Super się rozprowadza, więc do użycia wystarcza bardzo mała ilość, efektem czego zainwestowane kilka dyszek wystarczyło mi na ponad 4 miesiące! :)
Zapach przyjemny, naturalny, jak świeża kawa z ekspresu.
Myślę, że ten krem mógłby się sprawdzić w przypadku nie wymagającej, młodej skóry pod okiem. Kiedy ktoś ma cienką skórę pod okiem, ze skłonnością do przesuszenia, nawilżenie, które daje ten produkt może nie być wystarczające.
Bardzo się napaliłam na ten krem jak tylko się ukazał. Niestety już przy pierwszym użyciu okazał się klapą.
Zapach - niby trochę kawa, ale nie aromatyczna, tylko jakby stęchła...
Odkręcany słoiczek - mimo że uroczy, to jednak niehigieniczny. Krem musi stać, bo wrzucony do kosmetyczki - wiadomo - rozlewa się po całym opakowaniu, a potem nieestetycznie zasycha. Trzeba non stop wycierać brzegi słoiczka, aby krem tam nie zastygał i żeby nie zbierała się pleśń pod nakrętką.
Ciężko nabrać odpowiednią ilość - krem ma bardzo wodnistą konsystencję. Niestety lubi zastygać pod okiem i przybierać siny kolor - za pierwszym razem myślałam z daleka, że to jakaś reakcja alergiczna, dopiero jak podeszłam bliżej do lustra, zobaczyłam że tak brzydko zasechl na twarzy.
Niestety nie zauważyłam również żadnych walorów pielęgnacyjnych. Jak nałoży się go dużo to widać smugi, a jak mniej to nic nie daje.
Wielkie rozczarowanie, cena nieadekwatna. Używałam go 2 miesiące i zmieniłam na inny nawet nie kończąc opakowania.
"Poranna kawa, wieczorne wino". Myślę sobie - to nie może się nie udać.
Od razu kupiłam, słoiczek skończyłam i niestety z przykrością muszą stwierdzić, że poza świetnym, obiecującym hasłem, przyjemnym zapachem kawy, ten produkt nie ma w sobie nic, co sprawiłoby, że chciałabym z nim pozostać na dłużej.
Krem bardzo słabo nawilża. Bez różnicy, czy nakładany w mniejszej czy większej ilości, efekt był ten sam. Nie potrafił poradzić sobie ze strefą pod oczami, co skutkowało jej częstym przesuszeniem i nieestetycznym wyglądem. Często musiałam wspierać się innymi kosmetykami, bo wbrew zapewnieniom producenta czas, który miał płynąć mojej skórze pod oczami trochę wolniej, nieco jednak przyspieszył.
Krem o lekkiej konsystencji, zapach w moim odczuciu denerwująco nieprzyjemny - czuć kawę, ale nie jest to zaleta. Po nałożeniu zostają smugi, wchłania się dobrze, ale daje uczucie ściągnięcia. Podczas dłuższego użytkowania nie zauważyłam pozytywnych długofalowych efektów.
Krem zakupiłam w drogerii pigment i niestety żałuję. Moja skóra pod oczami nie jest szczególnie wymagająca jak na swoje 31 lat. Mam wrażenie że krem w zasadzie za dużo nie robi a jedynym jego plusem jest zapach. Nalozony mała ilością ładnie wyrównuje koloryt ale bardzo łatwo jest przesadzić, wówczas zastyga na skorupkę i zostawia wyraźny, odcinający się kolor. Gdy już zastygnie, sprawia że zmarszczki których nie mam nagle pojawiają się na skórze i tam zostają póki nie zmyjemy go z twarzy. Sam sloiczek bardzo szybko przestał się domykać co sprawia że krem w środku zaczyna zasygac i zmieniać konsystencję. Nie polecam.
Krem kupiłam w drogerii Pigment.
Szukałam czegoś pod oczy, z fajnym, naturalnym składem, najlepiej polskie firmy.
Padło na ten krem.
Opakowanie - malutki szklany słoiczek.
Konsystencja - lepka i ciągliwa. Coś jak wpół zastygnięty kisiel.
Zapach - lekko kawowy.
Używanie - nie nadaje się na dzień ponieważ nie wchłania się tylko zastyga na skórze, tak jak maseczki żelowe typu peel off. Koszmarnie to wygląda bo kiedy się uśmiechniesz wygląda jakby wokół oczu były głębokie zmarszczki. Nie ma mowy o nałożeniu na to rozjaśniacza pod oczy bo całość się roluje wtedy. Na noc może być ale jako ostatnia warstwa po kremie/serum/olejku żeby je zamknąć.
Działanie - Sam z siebie nie nawilża zbyt mocno ani nie wygładza, jako ostatnia warstwa może być.
Wydajność - jest ok, z trudem go zmęczyłam.
Obietnice producenta a rzeczywistość:
1) Kosmetyk o lekkiej konsystencji
NIE. Konsystencja nie jest wprawdzie tłusta, ale jest gęsta, zwarta i lepka.
2) Sprawdzi się rankiem, kiedy potrzebujesz szybkiego wchłaniania i oczekujesz solidnego nawilżenia pod makijażem i ochrony przed wpływem czynników zewnętrznych.
NIE. Ten krem się w ogóle nie wchłania (przynajmniej nie do końca). Nawilża lekko, raczej nie solidnie.
3) Będzie przy Tobie także wieczorem, dokarmiając skórę bogactwem przeciwutleniaczy i otulając odżywczą kołderką. Jeśli chcesz, żeby czas płynął Twojej skórze pod oczami trochę wolniej i opuściło ją uczucie wysuszenia i ściągnięcia, polecamy wypróbować!
NIE. Czy my na pewno mówimy nadal o tym samym kremie, który nagle z porannego lekkiego, szybko wchłaniającego się nawilżacza cudem przeistoczył się w bogatą, odżywczą kołderkę? I jedna i druga wersja nie jest prawdą, fajnie by natomiast było gdyby producent wiedział co jego produkt ma tak naprawdę robić. Bo teraz z opisu wynika, że ma być gorącą ice coffee...
Podsumowując - nie polecam niestety. Szkoda.
Byłam dość mocno podeskcytowana tym kremem pod oczy. W ostatecznym rozrachunku jednak stwierdzam, że krem jest ok, ale bez jakiś spektakularnych efektów.
Zapach - hmm... cóż, kwestia gustu. Mnie przez długi czas ten mocno kawowy zapach drażnił, i dopiero po kilku tygodniach się do niego przyzwycaiłam.
Konsystencja - dość wodnista, co sprawia, że niewiele kremu trzeba nakladać, bo się z łatwością rozprowadza. Jednak dość długo trzeba nad nim pracować, by się wchłonął, zaś po wchlonięciu przez dluższą chwilę pozostaje lekko lepki.
Działanie - hm... ciężko mi stwierdzić, czy faktycznie coś robił. Czasami potrafiłam się po nim obudzić z takimi worami pod oczami, że aż się musialam zastanowić, czy oby nie zapomniałam o wieczornej pielęgnacji. Rano, pod makijaż nienajlepie się sprawdził, bo nieco się roluje, no i długo się wchłania.
Zużyłam go, ale nie jestem pewna czy wrócę po niego. Cena niby zachęcająca, jak na wydajność jaką ten krem oferuje.
Stanę w jego obronie, bo sprawdził mi się bardzo dobrze.
Kupi ponownie:Tak
Używa od:kilka miesięcy
Wykorzystał/a:jedno opakowanie
Krem pod oczy od marki Nowa Kosmetyka zainteresował mnie i przyciągnął do siebie już od razu po tym, jak pojawił się na rynku. Do tej pory nie miałam okazji testować niczego od tego producenta, a jego produkty opierające się na naturalnych, roślinnych oraz prostych składach, a także wpadających w uchu nazwach niewątpliwie przyciągają do zakupu oraz testowania. Mimo, że ich inne propozycje zachęcały mnie do siebie już wcześniej, postanowiłam zacząć swoją przygodę z tym producentem od czegoś jeszcze wtedy nieznanego, gdyż gdy kupowałam ten krem to nie miał on jeszcze na stronie ani tutaj na wizażu żadnych recenzji.
Trzeba przyznać, że skład tego produktu jest bardzo ciekawy, naturalny i ma w sobie coś zachęcającego. Już na pierwszym miejscu umieszczono ekstrakt z kawy, który pobudza krążenie, a dzięki temu niweluje poranną opuchliznę skóry pod oczami. Dalej znajdziemy olej z opuncji figowej, który dba o jędrność oraz gładkość. Ciekawym składnikiem jest ferment z rzodkwi, który mimo tego, że nie brzmi zbyt ciekawie, to jest silnym nawilżaczem. Oczywiście nie mogło tutaj zabraknąć przeciwzapalnego oraz przeciwzmarszczkowego ekstraktu z wina.
Kosmetyk zamknięty został w szklanym słoiczku o pojemności 15 ml. Opakowanie jest przeźroczyste i białym logiem producenta oraz nazwą produktu i jego podstawowymi właściwościami przedstawionymi za pomocą białej czcionki. Wieczko jest odkręcane, metalowe. Sam kosmetyk posiada jasnobrązowy kolor, przypominający trochę kawę z mlekiem. Jego konsystencja jest bardzo leciutka, trochę jak połączenie serum z kremikiem. Pachnie bardzo ładnie, ewidentnie czuć tam kawę.
Kosmetyk był przeze mnie stosowany zarówno podczas porannej, jak i wieczornej rutyny pielęgnacyjnej. Nakładałam go zarówno na skórę pod oczami, jak i na górną powiekę, a nawet pod sam łuk brwiowy. Aplikuje się be problemu, jest naprawdę bardzo wydajny, bo nie trzeba było użyć go dużo, aby z łatwością rozprowadzić go po całym wybranym obszarze. Produkt bardzo szybko się wchłania, dlatego też idealnie nadaje się pod makijaż. Mimo to daje dobre uczucie nawilżenia, czuć, że skóra pod okiem otrzymałam porządną dawkę wypielęgnowania. U mnie dosyć szybko pojawiły się pierwsze, dosyć płytkie ale jednak widoczne zmarszczki mimiczne i mam wrażenie, że kremik te jeszcze bardziej je spłycił. Jak na moje potrzeby ten kosmetyk jest bardzo w porządku, zadbał o cerę jak należy, zrobił nawet więcej, a w dodatku jest tak bardzo wydajny, że nie dałam rady zużyć go do samego końca. Towarzyszył mi przez cztery miesiące i po tym czasie coś zaczęło się z nim dziać. Lekko zmienił mu się zapach, pojawiły się na nim jakieś grudki, pęcherzyki, było widać nawet powolną zmianę koloru, więc wtedy przestałam go dla bezpieczeństwa używać.
Jak dla mnie kosmetyk ten jest bardzo dobry. Spełnia swoje zadanie, ładnie pachnie, szybko się wchłania i co bardzo ważne - nie podrażnia. Jestem w stanie z czystym sumieniem go polecić.
Zacznę może od tego, że mam 30+ i moja cera pod oczami już trochę marudzi - potrafi reagować przesuszeniem na korektor lub puder, bywa, że widać po niej zmęczenie. No i mam wrażliwe oczy. Szukam przede wszystkim ochrony i nawilżenia. To całkiem dobra opcja.
Mój krem ma różowy kolor. To gęsta, trochę piankowa, trochę hialuronowa konsystencja. Nakładam i na dzień i na noc czubkiem palca, bardzo małą ilość. W efekcie 15 ml starczylo mi na 3 miesiące. I jestem zadowolona! Skora jest wygładzona, napięta, nie marudząca pod makijażem. Nie przesusza się w ciągu dnia i mam wrażenie, że z dnia na dzień staje się coraz jędrniejsza i po prostu wizualnie zadbana. A co najważniejsze, jest łagodność wokół oka, nie pojawia się mgła, zaczerwienienie ani łzy.
Być może przy innych potrzebach ma się inne wrażenia, może to formuła nie jest dla każdego, może sporo zależy od ilości, ale ja jestem zadowolona (moze jedynie zapach kawy to nie moje klimaty, ale po chwili znika).
Jeśli dodać do tego wydajność, myślę, że warto sprawdzić.
Kupiłam ten krem tuż po premierze. Poranna kawa i wieczorne wino - brzmi jak połączenie idealne!
Krem ma taką kremowo-gumową konsystencję, pięknie pachnie kawą, zależnie od partii kolor jest bardziej beżowawy lub różowawy. Słoiczek jest mały, poręczny, dobrze leży w dłoni. Skład naturalny, bez zbędnych dodatków.
A gdzie minus? W działaniu.
Krem w ogóle się u mnie nie wchłania, nie nawilża, dosłownie nie robi nic. Zastyga na skórze zamiast się w nią wtopić. Nałożenie go pod makijaż skutkuje tym, że potem nakładając korektor pod oczy wszystko się roluje i zostajemy bez korektora i bez kremu.
Zużywam go na noc, kładąc na serum - traktuję go jedynie jako formę "okluzji", czyli domknięcia nawilżenia, które daje mi serum w skórze. A rano zmywam przy myciu twarzy dokładnie tyle samo kremu ile nałożyłam wieczorem.
Miałam taaaką ochotę go przetestować i niestety się zawiodłam. Szkoda! Ale markę lubię i szanuję, więc będę próbować kolejnych nowości mimo to :)
PS: Nie rozumiem negowania czyichś odczuć na temat kosmetyku, bo "dla mnie jest super" ile ludzi tyle różnych potrzeb skóry, inne preferencje, a co za tym idzie inna opinia :P
Kupiłam go dosyć niedawno, ale krem też niedawno miał swoją premierę, podoba mi się jego zapach jak i działanie, widzę poprawę pod oczami, radzi sobie w zwalczaniu cieni, nawilża i koi, na pewno kupię ponownie :)
Używam tego kremu w mojej porannej oraz wieczornej pielęgnacji. Rano solo a wieczorem na olejowe serum pod oczy Asoa.
Do zakupu przekonał mnie całkiem ciekawy skład za dość niską cenę. Szczególnie zawartość hydrolatu z kawy - bardzo lubię zapach kawy w kosmetykach, ale też witaminy C w bardzo stabilnej i efektywnej formie. Ciekawy jest też wyciąg z wina oraz olej z opuncji figowej. Z takich bardziej "zwykłych" składników są np witamina E i kwas hialuronowy. To wszystko za cenę 45 zł.
Krem ma bardzo lekką konsystencję, przelewa się w słoiczku. Trzeba nakładać niewielką ilość i najlepiej wklepywać, gdy zaczyna się go rozcierać to lubi tworzyć białe mazy i ciężko się wchłania ale przy wklepywaniu nie ma tego problemu.
Jeśli chodzi o efekt jaki daje to po prostu nawilża skórę, zostawia ją wygładzoną i bardziej miękką. Sprawdza się pod makijaż, nie jest zbyt ciężki, nie powoduje rolowania makijażu. Natomiast efekt nawilżenia jaki daje sprawdzi się wg mnie bardziej dla osób ze skóra która nie wymaga turbo nawilżenia, bo krem jest raczej z tym lekkich.
Minusem jest dla mnie słoiczek, do którego trzeba wkładać palec , no ewentualnie wyjmować szpatułką ale to dodatkowo robota. Lepszy byłby airles, ale firma nakierowana jest na zero waste.
Krem mi się całkiem fajnie sprawdza, nie mogę powiedzieć nic na temat rozjaśniania okolicy pod oczami, bo nie mam z tym problemu. Czy kupiłabym go ponownie? Raczej nie, zużyć zużyję ale nie oczarował mnie na tyle żebym miała ochotę do niego regularnie wracać.
Jestem zdziwiona negatywnymi recenzjami, bo to jest fajny codzienny krem :D
Nowa Kosmetyka to dla mnie odkrycie, nie wszystkie produkty przypadły mi do gustu, ale akurat ten krem jest naprawdę porządny i robi to, co ma robić.
Nie mam wielkich problemów ze skóra pod oczami. Ot, jest sucha (jak cała moja twarz) ale bez zmarszczek, za to, niestety, z ciemnymi obwódkami. I z tym walczę już od długiego czasu. Raz jest lepiej, raz jest gorzej. Wiadomo, zależy to od wielu czynników - jeśli żyję sobie bez stresuj godnie z naturą, wysypiam się i dobrze jem to nie mam z cieniami żadnych problemów. Żadnych. Jeśli jednak któryś z tych czynników jest poniżej odpowiedniego pułapu, to cienie zaczynają się pojawiać. I wtedy wkracza on, cały na biało - krem Nowej Kosmetyki.
Krem ma odcień takiej typowej kapucziny, jest lekko brązowy, taki kawowy. Pachnie tez kawą. Konsystencja nie odbiega od innych kosmetyków tego typu - jest raczej gęsty. Wchłania się doskonale, praktycznie do matu, zostawia tylko bardzo przyjemną, nawilżającą warstwę - mnie to nie przeszkadza, ja używam tego kremu tylko na noc, na dzień wolę żelowe, mocno nawilżające specyfiki.
No dla mnie bomba. Fajny krem z polskiej manufaktury, w przystępnej cenie. Jestem w połowie słoiczka, używam jakoś od stycznia, może dłużej. Nie mam temu kosmetykowi absolutnie nic do zarzucenia - robi, co ma robić, czyli nawilża, radzi sobie z cieniami (bardzo ładnie je rozjaśnia), dobrze się wchłania, nie roluje się, zostawia na skórze przyjemną warstwę.
Podsumowując: polecam, bo w tej cenie to jeden z lepszych kremów, jakich używałam. IMO warto, nawet bardzo.