Kostka do twarzy, która do twarzy jest za ostra...
Kupiłam tę kostkę na fali zachwytu nad resztą produktów z linii Eco Sorbet - wprawdzie wolę peelingi enzymatyczne, ale niektóre z mechanicznych też się u mnie sprawdzają, dlatego też byłam ciekawa tego peelingu.
Używam tej kosteczki od ponad miesiąca i powiem tak - zapach, skład i działanie są bez zarzutu, ale nie wiem, co producent miał na myśli, dedykując tak ostrego zdzieraka do twarzy!
ZALETY:
+Opakowanie - mamy tu kartonik ze wszystkimi niezbędnymi informacjami, w uroczej szacie graficznej, nawiązującej do serii.
+Formuła produku - peeling w formie kostki, już samo to jest ciekawe ;). Sama kostka jest okrągła, różowa i wygląda jak mydełko - tyle, że z zatopionymi pestkami malin. Jest poręczna i nie wyślizguje się z dłoni, nie rozmięka , choć ja nie trzymam jej pod prysznicem - od razu po użyciu odkładam ją do wyschnięcia i przechowuję w oryginalnym kartoniku.
+Piękny zapach - obłędny, malinowy i bardzo naturalny, choć wyczuwalna jest delikatna mydlana nuta - ale to wyłącznie w trakcie peelingowania.
+Bardzo dobry skład - Bielenda spisała się na medal, Eco Sorbet zachwyca naturalnością i w przypadku tej kostki jest tak samo. Mamy tutaj ekstrakt z malin, glicerynę, olej z pestek moreli, masło shea, olej z pestek malin, allantoinę, niacynamid, kwas mlekowy, kwas hialuronowy, pestki malin oraz łupiny orzecha włoskiego.
+Kostka nie podrażnia, ALE ja wykonuję masaż naprawdę delikatnie - jedynie lekko smyram skórę tą kostką, broń Boże nie dociskam!
+Dobrze złuszcza (chyba nawet za dobrze) i oczyszcza skórę, niesamowicie wygładza.
+Nie wysusza skóry.
+Nie uczula, choć jestem alergikiem.
+Niedroga, do tego często są promocje na tę linię.
+Wydajna - mam ją od miesiąca i mało co widać zużycie, mimo, iż kostka się pieni.
WADY:
-Formuła nie jest moim zdaniem do końca przemyślana. Mam ogromny problem z oceną tej kostki - z jednej strony krzywdy mi nie wyrządziła, działa jak należy i moja skóra ją lubi, ale z drugiej, ja używam jej z niezwykłym wręcz wyczuciem i ostrożnością - i chyba po prostu mam szczęście, że akurat mnie nie podrażnia tak mocne zdzieranie. Nie zmienia to jednak faktu, że twarzy nie powinno się ''szorować'', peelingi dedykowane tej strefie powinny być owszem, skuteczne, ale przy tym delikatne. Ta kostka jest niesamowicie ostra - wystarczy docisnąć ją odrobinę mocniej do twarzy i peelingowanie dosłownie boli, a tak chyba nie powinno być?
Powiem więcej - ona nawet do ciała nie nadaje się za bardzo - z czystej ciekawości wypróbowałam ją na ramionach i łokciach i chciałam jak najszybciej to skończyć, bo zabieg był bolesny i nieprzyjemny - a nie o to chodzi w pielęgnacji...
Reasumując - mimo doskonałego działania, nienagannego składu i pięknego, malinowego zapachu, nie kupię tej kostki ponownie. Moim zdaniem jest ona za ostra do twarzy, ba - nawet i do ciała niezbyt się nadaje, bo przy nieco mocniejszej sile nacisku kaleczy skórę. Połączenie pestek malin i łupin orzecha włoskiego naprawdę nie sprawdza się przy peelingowaniu twarzy - te drobiny są za duże i za ostre. Z tego powodu nie mogę polecić tej kostki nikomu - bo niby jak miałabym polecać coś, co może dosłownie pokaleczyć twarz?
Lepiej kupić pastę chałwową z Ministerstwa Dobrego Mydła, a te kosteczki niech zdobią sklepowe półki ;).
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie