Fluff Superfood, Face Toner Tonik do twarzy z ekstraktem z kwiatu kudzu

To świetny dodatek do codziennej pielęgnacji, który przyjemnie odświeża skórę i przywraca jej równowagę. Ma lekką, wodnistą formułę, szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Ekstrakt z kwiatu kudzu działa łagodząco i wspiera skórę w walce z niedoskonałościami, jednocześnie nie podrażniając. Tonik dobrze przygotowuje cerę na kolejne kroki pielęgnacji, pomagając lepiej wchłaniać serum i krem. Ma subtelny, przyjemny zapach, który sprawia, że stosowanie go to czysta przyjemność.

Tonik do twarzy z kwiatem kudzu od Fluff to prawdziwy hit w mojej codziennej pielęgnacji! Od kiedy go używam, moja skóra wygląda na bardziej świeżą i promienną. Tonik świetnie nawilża, ale też delikatnie odświeża, dzięki czemu moja cera jest zawsze przyjemnie miękka i gładka. Podoba mi się, że jest bardzo lekki i szybko się wchłania, nie pozostawiając uczucia lepkości. Uwielbiam też jego naturalny skład, zwłaszcza ekstrakt z kwiatu kudzu, który działa na moją skórę łagodząco i kojąco. Dzięki niemu zmniejszyły się podrażnienia, a skóra wygląda na bardziej ujednoliconą. Zapach jest delikatny i bardzo przyjemny – nie jest nachalny, co dla mnie jest ważne w produktach do twarzy. Tonik świetnie przygotowuje skórę pod dalsze kroki pielęgnacji i makijaż, a przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że skóra jest bardziej nawilżona i zdrowo wygląda. Polecam go każdemu, kto szuka toniku, który nie tylko odświeża, ale również pielęgnuje skórę. Zdecydowanie zostaje ze mną na dłużej!

Różowy tonik do twarzy z kwiatem kudzu zamknięty jest w plastikowym flakonie o pojemności 100 ml, jest to dosyć gesty płyn, który pachnie bardzo przyjemnie i delikatnie. Przy tym kosmetyku nie mamy zwykłego dozownika tylko spray - spray służy jako dozownik. Owszem można go również użyć do spryskania twarzy jak mgiełką, nikt tego nie broni - sama zrobiłam tak z ciekawości dla porównania oraz dodatkowo dodałam filmik. Dla tradycjonalistów, do których między innymi należę i ja aplikacja toniku jest wygodniejsza niż przy standardowych wykończeniach. Dwa psikniecia na płatek kosmetyczny i to wystarczy aby przetrzeć cała twarz. Z kolei dla tych co wolą spryskac się to okiem jak mgiełką również będzie to bardzo wygodne, atomizer cudownie rozprowadza kosmetyk, który otula delikatnie twarz nie robiąc przy tym większych kropel. W obu przypadkach tonik szybko się wchłania pozostawiając skórę delikatnie pachnącą, nawilżoną, elastyczną ale jednak z mocniejszą nutą lepkości skóry, dodatkowo tonik pozostawia cerę naturalnie zmatowioną.

Kocham ten produkt, w połączeniu z malinowym serum jest najlepszy. Niestety jest on dość ciężko dostępny stacjonarnie w rossmanie. Zużyłam już kilka opanowań, naprawde nawilża, cudownie pachnie. Nie wyobrażam sobie nie używać znowu normalnego toniku. Sprawdza się przy mojej wrażliwej skórze. Polecam każdemu. Może nie każdy produkt marki fluff jest godny polecenia, ale ten tonik + malinowe serum są moimi hitem od wielu miesięcy niezmiennie.

Ten tonik leżał i leżał w mojej szafce, aż w końcu sobie o nim przypomniałam. Nie byłam jakoś specjalnie do niego przekonana, kupiłam go za nieduże pieniądze na wyprzedaży. Aż użyłam go w końcu po raz pierwszy i ... wsiąkłam. To, jakie on nawilżenie daje na skórze, to po prostu coś niesamowitego! Skóra jest miękka, "opita", gładka i aż promienieje. Używam tego pod serum lub krem, ale sądzę, że w wakacje- przy upałach- sprawdziłby się nawet solo. Forma tego produktu to nie taki typowy "tonik", ale raczej coś w stronę esencji czy bardzo lekkiego serum. Ma konsystencję zagęszczonego mleka, bardzo lekką ale jednocześnie nie jest wodą. Ma przyjemny, delikatny zapach. Aplikator z niezacinającym się atomizerem. Ja psikam sobie na wacik, którym przemywam twarz. Nie jest może najtańszym kosmetykiem tego rodzaju, ale warto polować na wyprzedaże. Ja jestem zachwycona i z pewnością wrócę do tego kosmetyku.

Kupiłam ten produkt, gdy w drogerii zauważyłam całą serię produktów Fluff w dość estetycznych opakowaniach i niewygórowanych cenach (dobra, kolorki mnie przekonały :D). W zasadzie toniki są takie same (miałam dwa różne). Ciężka, mleczna konsystencja, tragiczny spray (psikający nie mgiełką, a falą), ładne zapachy. Ten pachnie jak mleko kokosowe. Coś nowego, coś ciekawego, ale miałam wrażenie, że skóra była po nich trochę podrażniona. Wersja fioletowa miała przyjemniejszy dla oka kolor i to tyle jeśli chodzi o różnice.

Miałam spory problem jak ocenić ten tonik, więc chyba taka ocena "pół na pół" dobrze oddaje moje mieszane odczucia względem tego produktu. Przyjemnie mi się go używało, ale pod koniec jak już zaczęłam widzieć dno butelki to zdałam sobie sprawę, że nie wiem tak naprawdę co on robi i czy w jakikolwiek sposób oddziałuje na moją skórę. Ocena 2,5 byłaby tu najlepszym rozwiązaniem, ale niestety się nie da, więc niech będą te trzy gwiazdki ostatecznie. Zacznijmy od opakowania. Plastikowa buteleczka, pojemność nie za duża nawet jak na tonik. Bardzo szybko się kończy. Maksymalnie miesiąc i już widać koniec w butelce. Być może to ze względu na swoją mleczną konsystencję, ale szybko go ubywa i nie wystarcza na długo. Ja używałam toniku na wacik. Atomizer niby wygodny, ale według mnie przeznaczony tylko i wyłącznie do takiej funkcji. Strumień jest bardzo skoncentrowany, atomizer nie wydobywa lekkiej mgiełki, wręcz przeciwnie. Aplikowanie więc bezpośrednio na twarz mija się z celem, bo nie jesteśmy w stanie ją równomiernie zrosić tonikiem. Na plus dla mnie zapach - ciekawy, trochę kwiatowy, trochę jakby waniliowy czy jogurtowy. Momentami przypominał mi zapach jakiegoś owocowego koktajlu mlecznego. Tonik wygląda jak mleczna zawiesina, chociaż sam w sobie jest dość rzadki. Ma delikatnie beżowy kolor, widać to zwłaszcza na waciku. Przecierając nim skórę twarzy czułam przyjemne odświeżenie. Nie zostawia żadnej ciężkiej czy lepkiej warstwy. W moim przypadku tonik wchłaniał się do zera po mniej więcej dwóch minutach i bez problemu można było nakładać kolejne produkty. Problem w tym, że w sumie nie zauważyłam jakiegoś wyjątkowego działania na skórę. Fajnie wygładzał skórę, była po nim miękka i przyjemna w dotyku. Czy nawilżał? Może trochę, nie jakoś spektakularnie, był raczej subtelnie działający w tym aspekcie. Tonik jest określony jako "przeciwzmarszczkowy". Tu już zupełnie nie wiem co producent miał na myśli, ale podejrzewam, że po prostu opiera się na działaniu nawilżającym i regenerującym, przez co skóra dłużej wygląda młodziej. Aż tak silnego działania nie zauważyłam. Przyjemnie mi się używało tego toniku, ale w sumie bardziej jako coś do przemycia skóry po myciu, zlikwidowaniu chwilowego uczucia napięcia i nadaniu skórze gładkości. Tonik sam w sobie sympatyczny, przyjemny, ładnie pachnący. Ale jednak brakuje mi w nim czegoś poza samą otoczką - skuteczniejszego działania i wyraźnie pozytywnego wpływu na skórę. A tak to trochę taki kosmetyk do nakładania dla poczucia, że coś się robi, chociaż niekoniecznie to coś widać.

???? Fluff. Superfood. Tonik do twarzy. Markę Fluff bardzo lubię i na codzień sprawdza się u mnie rewelacyjnie. Od jakiegoś czasu do pielęgnacji twarzy używam toniku tej marki. Zdecydowałam się na tonik przeciwzmarszczkowy z ekstraktem z kwiatu kudzu. Tonik zamknięty jest w przezroczystej butelce z atomizerem. Ma mleczno-różowy kolor, przyjemny zapach i jest trochę bardziej treściwy niż zwykły hydrolat. Używam go wyłącznie w mojej wieczornej pielęgnacji. Uważam, że ten tonik jest ok. Moja buzia po jego użyciu jest przyjemnie nawilżona, nie czuć tutaj nieprzyjemnego ściągnięcia skóry, czy jakiegoś dyskomfortu. Tonik nie podrażnia skóry, ani nie sprawia, że jest zaczerwieniona. Ogólnie tonik sam w sobie jest fajny, służy mojej skórze.

Po pierwsze ma bardzo kiepski dyfuzor, bo nigdy nie wiadomo, w którą stronę nam psiknie. Po drugie jest bardzo mało wydajny, bo wystarczył mi raptem na 3 tygodnie (stosowałam go głównie wieczorem). Po trzecie jest dość gęsty i ciężki, a ja jednak wolę jak tonik ma lekką konsystencję. Chociaż dzięki niemu moja twarz wyglądała na nawilżoną, odżywioną oraz nie pojawiło się uczucie dyskomfortu czy ściągnięcia. Tonik posiada również bardzo przyjemny zapach.

Marka mnie tak przyciąga, że nie mogłam się obejść bez sprawdzenia tej nowości w Rossmannie. Po nie udanych mlekach do twarzy od Fluff, już miałam nic z tej marki nie kupować, no, ale się skusiłam i znowu ehhh… Po pierwsze dyfuzor, spray, to porażka, tak pryska, że za pierwszym razem trafiłam w oko tak mocno, że nie obyło się bez łez. Lepiej uważać, bo jest to bardzo „agresywny” spray. Później już pryskałam na rękę, no, ale serio taka marka i taka wtopa ze sprayem!! Chyba po to jest spray, żeby z niego korzystać… Co do samego toniku? Ma mleczną konsystencję, jest trochę gęstszy i bardziej treściwy niż zwykły hydrolat, więc używałam go wyłącznie w mojej wieczornej pielęgnacji. Co do działania? Uważam, że jest ok, buzia jest przyjemnie nawilżona, po demakijażu, nie czuć ściągnięcia, czy jakiegoś dyskomfortu. Zapach też jest przyjemny, kwiatowy. Ogólnie tonik sam w sobie jest fajny, tylko kompletnie nie wydajny. Zużyłam go w 2 tygodnie, więc warto się zastanowić, czy nie ma lepszych propozycji na rynku, w bardziej korzystnych cenach.

Jestem przekonana że wielu osobom sprawdzi się doskonale - sama jestem fanką marki fluff, ale sama sobie zaszkodziłam tym tonikiem. Stosuję pełną rutynę pielęgnacji skóry twarzy - oczyszczanie dwufazowe, hydrolat, serum, spf itp. Przy takim combo tonik przeważył szalę. Kosmetyki przeciwzmarszczkowe mają to co siebie, że intensywnie nawilżają, a czasem wręcz przetłuszczają skórę (logika suchego winogrona), a ja w młodym wieku wolę zapobiegać ???? Produkt okazał się zbyt ciężki w połączeniu z pozostałymi których używam przez co kosmetyki rolowały mi się na twarzy, a skóra była lepka i nieprzyjemnie wyglądająca. Używam go okazyjnie pojedynczo, ale nie jest to ,,produkt cud” dla którego byłabym w stanie poświęcić moje ulubione serum i kremiki ???? Mimo wszystko pachnie bardzo przyjemnie, ma ładne opakowanie a rozprowadzanie jest wyjątkowo wygodne (co rzadkie w przypadku toników z którymi miałam do czynienia).