Kire Skin Energy Boost Serum Black Tea & Mangosteen Stem Cells Energetyzujące serum `Czarna herbata & komórki macierzyste mangostanu`

Moja cera: mieszana i wrażliwa, 30+ Energy Boost od Kire Skin to mój KWC w kategorii serum pod makijaż. Zużyłam już kilka opakowań, co jakiś czas sięgam po nowości innej firmy ale zawsze ostatecznie wracam do tego serum. Konsystencja i aplikacja: Serum ma lekką i mleczną konsystencję i jest bezzapachowe - ja wyczuwam tylko zapach użytych surowców. Pipeta jest bardzo wygodna w obsłudze, jednorazowo podczas porannej czy wieczornej aplikacji wystarczały mi trzy kropelki na całą twarz. Serum bardzo szybko się wchłania i pozostawia skórę miękką i gładką w dotyku, zero klejącej warstwy. Współpracuje perfekcyjnie z wszystkimi kremami SPF z którymi go do tej pory stosowałam. Działanie: U mnie brak działania komogodennego, produkt nie uczula (cera skłonna do podrażnień). Serum regeneruje skórę, widocznie ją wygładza, a pierwsze efekty zauważyłąm już po dwóch tygodniach stosowania. Do tego ma wyczuwalne działanie odżywcze i nawilżające. Jest to mój zdecydowany faworyt w porannej pielęgnacji ale lubię po niego sięgać również na noc. Dodatkowo jest to bardzo wydajny kosmetyk - mi jedna buteleczka spokojnie starcza na ponad dwa miesiące jeśli sięgam po serum tylko podczas porannej pielęgnacji. Mój zdecydowany hit, wart swojej ceny - często można go złapaać w fajnej promocji.