TRESemme Purify & Hydrate, Exfoliating Scalp Scrub for Greasy Hair Peeling do skóry głowy

Na peeling od TRESemme czaiłam się jeszcze kiedy dostępny był w Rossmannie. Obecnie chyba został wycofany z tej drogerii. Szukałam peelingu mechanicznego (tak żeby skóra głowy odpoczęła trochę od tych kwasowych). Ostatecznie zakupiłam produkt w jednej z internetowych drogerii. Peeling znajduje się w plastikowym słoiczku o pojemności 300 ml. W Internecie zapłacimy za niego od 30 do prawie 60 zł (rozbieżność cen jest bardzo duża). Produkt ma gęstą, konsystencję, dobrze że znajduje się właśnie w takim opakowaniu. Dobrze się z niego korzysta. Drobinki zatopione są w takim jakby żelu? Są bardzo drobne. I tutaj niestety zaczynają się schody. Moim zdaniem te drobinki nawet nie docierają do skóry głowy. W ogóle nie czuję, że wykonuję jakiś peeling. One bardziej myślę, “rysują” strukturę włosa niż doczyszczają skalp. Zdarzyło mi się nawet że nie do końca wypłukały się z włosów. Nie do końca jestem przekonana do tego produktu. Jakkolwiek zapach jest bardzo przyjemny, produkt wydajny, w idealnym opakowaniu tak… niestety nie do końca można go nazwać peelingiem. Raczej już po niego nie sięgnę.

Peeling ma żelową, niespływającą konsystencje. Cząsteczki ścierne są wyczuwalne, moc można regulować przez zmianę siły tarcia, Producent zaleca jego stosowanie przed myciem głowy i ma racje-raz zrobiłam na odwrót i nie mogłam pozbyć się drobinek. Daje przyjemne, miętowe uczucie chłodzenia. Kosmetyk przeznaczony jest do tłustych włosów, nie mam z tym problemu, moje włosy są normalne, a skalp raczej ma tendencję do przesuszania, ale byłam w stanie go używać bez późniejszego dyskomfortu. Produkt kupiłam za ułamek podanej ceny i uważam, ze tyle jest wart (na pewno nie zapłaciłabym za niego pełnej ceny). Wole jednak peelingi mechaniczne od enzymatycznych więc prawdopodobnie kupie go ponownie po zużyciu innych produktów. Wydajność zależy od częstotliwości stosowania i nakładanej ilości, ale dla mnie była jak najbardziej w porządku.

Od niedawna używam peelingów do skóry głowy. Próbuję różnych i szukam tego, który by mi odpowiadał. Ten ma szansę zagościć u mnie na dłużej. Zakupiłam go w sumie przez przypadek. Miałam już jeden nienapoczęty peeling, le że jestem uzależniona od żółtych cenówek w Rossmanie, nie mogłam się oprzeć. A byłam go tak ciekawa, że zaczęłam właśnie od niego. Opakowanie dość spore, odkręcany słoik, który pozwala nam dojrzeć produkt wewnątrz i śledzić zużycie. Zapach jest bardzo przyjemny, odświeżający. Drobinki są małe, nie są ostre. Konsystencja jest dość lejąca, ale nie ucieka z dłoni. Produkt jest bardzo wydajny. Naprawdę niewielka ilość wystarcza na pokrycie całej skóry głowy, być może dlatego, że bardzo dobrze się pieni. Wcześniej przy peelingach do skóry głowy się z tym nie spotkałam - tu bardzo mi to odpowiada. Masaż skóry głowy jest przyjemny, bez podrażnień. Nie ma później problemu z wypłukanie drobinek z włosów. To pierwszy peeling (próbowałam dotychczas dwóch innych), który po pierwsze bardzo przyjemnie się stosuje, jest tak wydajny, a do tego daje tak cudowne uczucie odświeżenia i oczyszczenia. Zapewne po części z uwagi na chłodzący mentol zawarty w peelingu. nie jest to jednak nieprzyjemne uczucie chłodzenia - jest perfekcyjnie przyjemne To produkt, dzięki któremu pamiętam o regularnym stosowaniu peelingu, bo używa się go z wielką przyjemnością. Polecam, sama na pewno do niego wrócę.

Kupiłam bo akurat mój ulubiony się skończył i nie umiałam go nigdzie dostać. Produkt zamknięty w przeźroczystym słoiczku z czarnym wieczkiem, konsystencja taki zel, ale dość lejący w którym zatopione są maleńkie drobinki peelingujace. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy po nałożeniu odrobiny na skórę głowy produkt zaczął się niesamowicie pienic, przeważnie używam takich, które masuja skórę głowy i normalnie dają się rozprowadzić i dotrzeć do każdego miejsca na głowie. Tu niestety tak nie jest, już odrobina produktu tak bardzo się pieni, że ciężko dotrzeć produktem do skóry głowy gdy chcemy go dołożyć. Strasznie ciężko używa mi się tego peelingu właśnie ze względu na to mocne pienienie, poza tym zapach ma bardzo ładny, po zmyciu z włosów czujemy lekki chlodek na glowie, bo zawiera miętę i włosy po wysuszeniu są fajnie oczyszczone. No ale nakładanie go to dla mnie jakaś masakra, takiej piany oczekuje od zelu do kąpieli lub szamponu ale nie od peelingu. Dlatego też nie kupię go ponownie na pewno, ale nie mogę odradzic zakupu bo naprawdę działa, jedynie jego uzywanie jest dla mnie mega męczące.

Wiem, że peeling skóry głowy nie powinno się za często przeprowadzać, najlepiej raz na dwa tygodnie, ALE, ten scrub jest tak niesamowity, że z utęsknieniem czekam na moment kiedy będę mogła go nałożyć!!!! A wszystko za sprawą tego, że pachnie obłędnie, tak pięknie, że można się w nim zakochać bez względu na jego działąnie...!! Mowi to wariatka zapachów :) Konsystencja ma średnio gęstą, taką dość lejącą galaretkowatą treść. Wydaje mi się, że jest też wydajna. Ja nakłądam warstwami żeby dotrzeć w każde miejsce - z 4-5 razy nabieram niewielką ilość na dłoni i wmasowuję w skalp. Nie trzeba jej zbyt dużo nakładać. Fajnie doczyszcza włosy. Czasem zapominam, że przydałby się jeszcze szampon - czasem potrafię ją nawet spienić i umyć przy okazji ciałę ciało - bo tak pachnie!! Ostatecznie po zastosowaniu czuć odświeżenie, oczyszczenie i taką lekkość. A zawarty w niej mentol daje uczucie świeżości i lekkiego chłodku. Polecam!