Geek and Gorgeous C-Glow , Serum z 15% witaminą C 

Szklana buteleczka z pipetą jest bardzo fajna. Serum jest z tym wodnistych - ma to swoje plusy i minusy. Szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy na skórze, ale trzeba uważać przy aplikacji bo spływa z twarzy :) Poza tym fajnie działa na skórę. Ujędrnia ją, wyrównuje koloryt i skóra ma taki blask.

Serum z Wit C zostało zamknięte w szklanej buteleczce z wygodną pipetką. Szata graficzna buteleczki jest czytelna, przejrzysta, schludna. Buteleczka posiada wygodną pipetę która odmierza produkt, zachowując przy tym 100% higieny- jest to dla mnie ważne przy produktach które używam do pielęgnacji skóry twarzy- lubię NIE wsadzać łapek do środka produktu. Dlatego przy takich seruch jakie stosuje systematycznie, codziennie zależy mi na tym by miały pompkę bądź atomizer. Serum ma bardzo wodnista konsystencję, wręcz lejąca. Po nałożeniu na skórę bardzo szybko sie wchłania, nie tluszczac jej. Nie lepi się, nie roluje. Skóra przyjmuje je mam wrażenie natychmiastowo. Mogłoby sie wydawać że jednak 15% stężenie może podrażniać skórę - nic takiego nie zauważyłam, a wspomnę że jestem posiadaczka skóry wrażliwej. Serum ładnie rozświetla skórę, a systemaczne stosowanie pozwala na naprawdę fajny efekt glow na twarzy. Dodatkowo serum świetnie wpływa na przebarwienia- ja nie miałam ich dużo, tylko na górze czoła i naprawdę fajnie je rozjaśniło. Kolejnym plusem jest to że serum również korzystnie wpływa anti age na skórę. Nie mam wielu zmarszczek, raczej pojedyncze i płytkie, z którymi serum poradziło sobie perfekcyjnie dodatkowo zabezpieczając przed powstaniem nowych. Niestety ciężko dostać to serum stacjonarnie, również kupiłam je przez drogerie internetową. Serum jest mega wydajne, stosuje je codziennie rano, a mam już je trzy miesiące. Jeśli chodzi o zapach dla mnie jest neutralny, raczej bezzapachowy.

bardzo fajne serum z witaminą C. Moja skóre uwielbia produkty z wit C- dlatego też wybrałam ten produkt. Serum Zamknięte jest w szklanej małej buteleczce, z poręczną pipetą. Produkt wydobywa się higienicznie, bezpiecznie oraz bardzo łatwo. Serum ma wodnistą konsystencją, jest przezroczyste i bezzapachowe. Błyskawicznie się wchłania, nie oblepiając i nie tłuszczac twarzy. Produkt zawiera aż 15% wit C- ale w ogole nie szczypie i drażni cery- a moja cera jest wrażliwa. Po pierwszej aplikacji moja twarz w ogóle nie była zaczerwieniona. Serum bardzo delikanie ale pieknie rozświetla skóre, dlatego używam go zawsze w porannej pielęgnacji. Uzywam go codziennie, to też pozwoliło mi zaobserować jak bardzo wydajne jest to serum. Serum posiada też w składzie kwas felurowy który odpowiada za hamowanie oznak starzenia się, a ten kwas w połączeniu z Wit C to niezłe kombo dla cery dojrzałej!

Podeszłam ze sceptycyzmem, bo zwykle skłaniam się ku innym, bardziej stabilnym formom witaminy C, natomiast ten produkt pokazał, że nie muszę się obawiać innych form, o ile mam możliwość odpowiedniego przechowywania. Tak się składa, że to serum z wit. C akurat powinno się trzymać w lodówce. Ponadto warto pamiętać, że akurat Geek&Gorgeous robi produkty, które mają stosunkowo krótką datę ważności. Ma to plus, że produkty są świeże, ale minus, jeśli używasz bardziej sporadycznie lub chcesz się zastockować. Tej wit. C lepiej nie kupuj na zapas. Jestem mile zaskoczona działaniem. Stosowałam 2 tygodnie i to na styku granicznej daty ważności, a zauważyłam, że produkt faktycznie coś tam skórze robi. Skóra po 2 tyg. wydawała się bardziej promienna, miała taki zdrowy glow, o jakim marzę, a jaki trwa u mnie krótko, bo hormony nie dają cerze o sobie zapomnieć. Potwierdzam, że widzę pozytywny wpływ na przebarwienia po wypryskach. Na pewno dam jeszcze mu szansę i kupię buteleczkę, jeśli gdzieś zatrzymam się na dłużej. Nie polecam go podróżniczkom, bo trzeba chronić przed promieniami słońca, trzymać w lodówce i uważać na datę ważności. Szkoda, bo chętnie kupiłabym kilka buteleczek na zapas. 15% wit. C to solidna wartość, więc już dla osób, które miały do czynienia z witaminą C, albo mają wzmnocnioną reakcję obronną skóry np. przez retinol czy kwasy, bo na początku może być odczuwalne lekkie szczypanie. U mnie skóra raz dwa do tego przywykła i przyjęła produkt. Konsystencja - wodnista, więc produkt fajnie się rozprowadza, wystarczą nawet 2-3 krople, ale trzeba uważać, by z pipety nie skapnęło na... stopę czy podłogę, szkoda produktu :) W ostatecznym rozrachunku daję bardzo mocną 4+, bo kwas ferulowy do tej formy wit. C pasuje idealnie, efekty zauważyłam, czułam przyjemny efekt na skórze, łatwo było nakładać kolejne etapy pielęgnacji. Z oceny finalnej ucinam za nieco bardziej wymagający sposób przechowywania, który dla osób żyjących stacjonarnie nie musi być żadnym problemem, ale w moim przypadku wpływa na odbiór końcowy. Myślę, że z tej formy wit. C to jedno z topowych serum!

Lubię połączenie kwasu ferulowego i witaminy c. Po bardzo dobrych doświadczeniach z retinalem z tej firmy postanowiłam wypróbować to serum. Serum ma wodnistą formułę, trzeba je sprawnie nakładać bo bardzo szybko spływa z twarzy. Na plus, że się nie klei i nie podrażnia. Trzymane w lodówce nie utlenia się. Po kilku dniach stosowania skóra wygląda bardziej promiennie, jednak po takim stężeniu wit C i połączeniu z kwasem ferulowym spodziewałam się lepszego efektu. Raczej do niego nie wrócę.

Dzięki temu serum moja skóra stała się rozświetlona, nabrała blasku. Drobne przebarwienia są jaśniejsze i przez to mniej widoczne. Serum znajduje się w wygodnym szklanym opakowaniu z pipetką. Umożliwia ona higieniczne wydobycie odpowiedniej ilości serum. Serum jest lekkie, konsystencja wodnista.Szybko się wchłania. Dobrze rozprowadza się na skórze. Zapach przyjemny. Wydajność dobra. Tylko cena wysoką. Mimo to warto wypróbować to serum.

To serum mogę zaliczyć do jednych z najlepszych tego typu produktów jakich miałam okazję używać. Faktycznie rozświetla skórę i nadaje jej blasku. Dodatkowo szybko się wchłania i nie podrażnia, pomimo dość dużego stężenia witaminy C. Serum ma krótką datę ważności i co ważne, nie utlenia się! Przez cały okres używania, czyli 3 miesiące, produkt był przezroczysty. Jest też całkowicie bezzapachowe. Właśnie skończyłam pierwszą buteleczkę i zabieram się za następną. Jedyną wadą jest konieczność trzymania serum w lodówce, co może być problematyczne np. przy wszelkiego rodzaju wyjazdach.

Bardzo szybko się wchłania. Zmniejsza przebarwienia, ma dobre działanie na trądzik. Jest bezzapachowe i ma fajną aplikację. Jedynie mogłoby byćtrochę bardziej wydajne.

Używałam już różnych produktów z witaminą c i zawsze wracam do G&G. Serum jest bardzo dobre na rano pod dalszą pielęgnację i filtry. Szybko się wchłania, nie oksyduje na skórze, dobrze współpracuje z kolejnymi nakładanymi kosmetykami. Może lekko przesuszać, jak to witamina c. Jego ogromnym atutem jest optymalny dla mnie procent witaminy c oraz fakt, że przechowywane w lodówce długo jest świeże. Spokojnie przez cały czas zużywania jednej butelki (do 2 miesięcy) pozostaje bezbarwne, może pod sam koniec widać lekkie zabarwienie na słomkowy odcień ale nigdy nie staje się pomarańczowe.

Do tej pory dość ostrożnie podchodziłam do produktów z wit C w postaci kwasu askorbinowego bo potrafiły spowodować u mnie srogi wysyp. Z przyjemnością mogę powiedzieć, że w przypadku G&G wszystko było jak najbardziej w porządku. Serum ma wodnistą konsystencję, zero lepkości, co akurat mi się w nim bardzo spodobało. Sera z czystym kwasem askorbinowym warto trzymać w lodówce co też zawsze robię, dzięki temu zachowują swoją moc. Warto wiedzieć, ze witamina C stosowana rano pod SPF wzmacnia jego siłę fotoprotekcji. Dodatkowo działa jako antyoksydant, pomaga chronić zapasy kolagenu w skórze, a także rozjaśnia koloryt skóry oraz przebarwienia. Serum ma dość krótki okres przydatności dlatego radzę stosować je także na szyję oraz dekolt. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu i zdecydowanie kupię je ponownie. Jest lekkie, idealne pod makijaż i także dla cer tłustych. Stosowane systematycznie zdecydowanie rozjaśnia koloryt cery.

Kupiłam to serum i jakiś czas leżało w szafce. Gdy dowiedziałam się o krótkiej dacie ważności, od razu je otworzyłam - według opakowania został miesiąc do końca przydatności. Do tej pory używałam innych form witaminy C bojąc się że ta mnie podrażni, w dodatku w tak wysokim (20%) stężeniu. Nic takiego jednak się nie stało. Już po pierwszym użyciu da się zaobserwować rozjaśnienie skóry. Niestety po kilku tygodniach efekt przestał być widoczny - może dlatego, że już prawie kończyła się ważność? Kontynuowałam używanie nawet po terminie, jednak po zużyciu połowy butelki (1.5 miesiąca) zdecydowałam się to serum wyrzucić, bo nie czułam aby miało dać jakiekolwiek efekty. Serum cały czas trzymałam w lodówce i nie zmieniło koloru ani zapachu. Po prostu przestało działać. Przez pierwsze 2 tygodnie efekty były widoczne gołym okiem. Produkt ma fajną konsystencję - wodnistą. Szybko się wchłania. Ładnie pachnie. Niektórzy mogą narzekać na zapach witaminy C, ale w tym produkcie naprawdę ładnie ona pachnie. Być może gdybym kiedyś nie używała serum DIY z okropnie śmierdzącą witaminą C, to miałabym inne zdanie. Na pewno jeszcze dam szansę temu produktowi, pamiętając o krótkiej dacie.

Serum 30ml z pipetą zamknięte w ciemnej buteleczce, które najlepiej przechowywać w lodówce. Marka Geek&Gorgeous jest mało popularna w naszym kraju /podejrzewam ze przez chyba zerowy bądź mininalny marketing firmy/, a szkoda ! Zgodnie z opisem producenta formuła produktu jest bardzo lekka, wodnista. Osobiscie mi to nie przeszkadza, zakrapiam odpowiednią ilość do zaglebienia dloni, a nastepnie stopniowo nakladam na całą twarz. Zapach jak dla mnie jest na plus. W porownaniu do innych kosmetyków z witamina C ten jak na razie wygrywa. Skład bardzo mi odpowiada, mamy tutaj połączenie wysokiej zawartości wit. C-15%, kwasu ferulowego oraz wit.E, więc bardzo efektywna kombinacja, ktora daje rezultaty. Koloryt skory jest wyrównany, cera promienna i rozjaśniona ! Dodatkowo ochrona antyrodnikowa i stymulacja produkcji kolagenu. Kosmetyk jest wydajny, przystępny cenowo. Serum nie jest łatwo dostępne i trzeba je zamawiać tuż przed planowanym użytkowaniem, ze wzgledu na krótką datę ważności. W dobie internetu te dwa aspekty nie uwazam za minus. Podsumowując jest to moje jak dotąd najlepsze serum z witaminą C. Polecam wypróbować.

Kupiłam pod koniec stycznia, jest koniec kwietnia i akurat serum mi się kończy, więc oceniam. Tak, data ważności serum to ok. 3 miesiące, więc nie wchodzi w grę kupowanie opakowania na zapas. To ma plusy i minusy, ale o tym zaraz. Jeju jaka buzia po nim jest super w dotyku <3 Czuć, że jest dodatkowo zaopiekowana, daje piękne glow! Nie mam większych problemów z przebarwieniami, ale ewentualne pozostałości po pryszczach szybko łagodzi. Dodatkowo, trzymane w lodówce, z rana jest świetnym zimnym kompresem na lekko opuchniętą buzię po nocy. U mnie sprawdza się idealnie. Krótka data ważności dla mnie jest akurat zaletą, bo 3 miesiące używania produktu świadczą o tym, że serum jest wydajne. Trzeba pilnować regularności w używaniu. Dodatkowo nakładam je również na szyję i na czas ważności produktu akurat wystarcza. To mnie mobilizuje, by nie zostawiać kosmetyków na wpół zużytych, które się potem psują i marnują. Jednak fakt, szkoda że nie można zrobić zapasu. Nie jest to jednak wada, która powstrzymałaby mnie przed kupieniem tego serum ponownie. Zaraz robię zamówienie :)

Mam mieszane uczucia i nie bardzo wiem, jak ocenić ten produkt. Na początku się z nim bardzo polubiłam. Zamówiłam, go po tym jak się okazało, że serum z BasicLab powoduje u mnie wysyp. Ten na szczęście tego nie robił i spokój je mogłam go stosować. Ale tak jak poprzedniczka pisała - jest mały problem z terminem ważności, który jest bardzo krótki. Ja niestety nie zdążyłam swojego zużyć, co więcej przed upływem tego terminu serum już nie działało tak samo (mimo trzymania w lodowce). Początkowy efekt był wow - ładne rozjaśnienie przebarwień, cery była widocznie odżywiona i szczęśliwsza, widziałam naprawdę ładne efekty. Niestety po jakimś czasie już tych efektów nie widziałam, a miałam wtedy pare nowych przebarwień, którymi to serum mogłoby się zająć . Konsystencja faktycznie jest wodnista, ja je nakładałam w ten sposób, że dawałam jedną- dwie krople bezpośrednio na skórę twarzy i je szybko po niej rozprowadzłam.

Jest to klasyczne serum antyoksydacyjne z wysokim stężeniem kwasu askorbinowego (witamina C) oraz kwasu ferulowego z dodatkiem witaminy E. Ma przystępną cenę, niższą niż np. turkusowe serum od BasicLab, do którego jest podobne w składzie. Podobną do Liq CC, jednak to ostatnie nie zawiera kwasu ferulowego, który nie tylko stabilizuje witaminy C i E, ale znacząco zwiększa ich moc działania. Serum zamknięte jest w ciemnym szkle buteleczki z pipetką. Wygodnie się go nabiera, tym bardziej że jest bardzo wodniste. Jednocześnie przez tą formę sama aplikacja jest dość utrudniona. Trzeba nabierać małe ilości, żeby nie zmarnować produktu. Zwyczajnie kropla potrafi zjechać nam z twarzy, zanim zdążymy ją wsmarować. Nakładanie na dłoń i dopiero na twarz może spowodować częściowe wchłonięcie się w skórę dłoni. Każdy musi znaleźć na to serum własną metodę. Mi nie zawsze się udawało. Zapach jest charakterystyczny dla obu kwasów, dość metaliczny. W porównaniu z serum BasicLab jednak słabszy i bardziej znośny. Trzeba być jednak przygotowanym na zapach składników aktywnych. Serum ładnie i szybko się wchłania. Na partiach bardziej suchej skóry (ja mam mieszaną), wchłania się całkowicie. Na bardziej tłustych - trochę się świeci. Zostawia też w tych miejscach bardziej lepką warstwę i charakterystyczny zapach tam się utrzymuje, dopóki nie przykryjemy go kolejnymi warstwami. Serum trzeba przykryć, bo ze względu na obecność kwasów i wodnistą formułę solo będzie wysuszać. Rozświetlające działanie witaminy C u mnie jest zauważalne. W tym aspekcie sporo zależy od wyjściowego stanu skóry i oczekiwań. Ja akurat nie miałam tu dużych potrzeb. Aspekt antyoksydacyjny jest trudno mierzalny - raczej trzeba ufać, że nasze działania bieżące przełożą się na zwolnienie procesu starzenia skóry w przyszłości. Na minus na pewno niska dostępność produktu, chyba tylko online. Ja nie spotkałam się z tą marką stacjonarnie. No i największa wada - bardzo krótki termin ważności. Od produkcji 4 miesiące, od otwarcia 3 miesiące pod warunkiem trzymania w lodówce. Poza lodówką maksymalnie 6 tygodni. Przy dużej wydajności produktu jest to nie lada problem. Ja używam serum prawie codziennie na twarz, szyję i dekolt i boję się że nie zdążę, a produktu jednorazowo sobie nie oszczędzam. Plus jest tego taki, że producent wypuszcza krótkie serie, więc mamy pewność, że produkt jest świeży a składniki aktywne działają. Skład jest prosty, bez zbędnych konserwantów. Szkoda, że nie ma mniejszych pojemności. U mnie serum po 2,5 miesiąca od otwarcia nie ściemniało. Nie wyglada, żeby zaczęło z nim coś się dziać po upływie tych granicznych 3 miesięcy. Nie wiem czy kupię ponownie właśnie ze względu na trudność w aplikacji i te krótkie terminy. Chcę przetestować inne produkty, również te z bardziej stabilnymi pochodnymi witaminy C. Też dlatego, że łatwiej je łączyć z innymi kosmetykami. W przypadku kwasu askorbinowego wykluczyć trzeba chociażby niacynamid - bardzo popularny aktualnie w kosmetykach czy peptydy miedziowe.