Rare Beauty, Stay Vulnerable Melting Blush (Róż do policzków)

Opakowie jest przepiękne to trzeba przyznać.
Jeśli chodzi o konsystencję to musiałam się jej nauczyć, kremowy róż który w kontakcie ze skórą zamienia się w pudrowa chmurkę.
Z aplikacja też miałam problem. Nakładany gąbeczka w ogóle się nie transferował. Nakładany pedzlem był ledwo widoczny. Jedyny sposób aplikacji który u mnie się sprawdza to palec, jednak także wychodzi bardzo delikatnie, trzeba do dokładać z 2‐3 razy a wtedy wydaje mi się że robię sobie buraczane plamy. Trzeba przyznac ze jest bardzo trwaly i faktycznie wodoodporny jak zapewnia producent. Posiadam kolor "Nearly Neutral". Gdybym miała go znowu kupić to poszłabym w inny odcień ale raczej na to się nie zapowiada...

Naturalny rumieniec, i idealny do ust

Ten róż kocham używać dwojako. I do ust i do policzków.

Mam odcień Nearly Mauve

Róż ten mimo, że jest dość ciemny nadaje bardzo naturalny efekt. Pięknie podkreśla moją bladą, zimno żółtą karnację. Mój odcień to Alabaster / Porcelain u Bobbi Brown (NC 12 w skali M.A.C.).

Idealnie się rozciera. Daje bardzo naturalny efekt, więc nie ma się co jego bać. Jest piękny też na ustach, gdzie na moich ciemnoróżowych ustach nadaje efekt godny szminki Chanel Rouge Allure Velvet w odcieniu 62 Libre.

Zapach jest bardzo przyjemny, delikatny.

Opakowanie bardzo gustowane - taki różowy kamyczek, idealny do torebki i do poprawek w ciągu dnia.

Cena w porządku.

Dobra wydajność.

Mały, uroczy, ale niestety nie tak idealny jak myślałam. Liczyłam na idealny róż i choć pod względem koloru (Nearly Neutral) się nie zawiodłam to jest dla mnie troszkę mało intensywny, do tego stopnia że czasem muszę go dokładać 2 czy 3 razy, a nie mam aż tak ciemnej karnacji (Fenty 140/145).

Na pewno spróbuję innych róży Seleny, ale może już nie w tej formie...choć Narly Berry mocno kusi.

Uwielbiam wszystkie róże z Rare beauty ale ten poprostu skradł moje serce jeśli chodzi o formule. Dlatego tez rozprowadzam go palcami bo jest bardzo przyjemny.
W dotyku produkt zaczyna się topić ale nie jest tlusty i kiedy zaczynacie go nakładać na policzki to ładnie się wtapia w skore i efekt jest dyskretny (inna formuła niż w przypadku róży w płynie RB). Efekt można stopniować i formuła w momencie rozprowadzania zamienia się w mus i potem zastyga i jest poprostu genialny.
Mam kolor Mauve i świetnie się sprawdza przy bardzo jasnej karnacji. Uwielbiam ten produkt i za efekt który daje i za teksture.
Utrzymuje się dobrze nawet przy noszeniu maski. Można w ciągu dnia ponawiać aplikacje jeśli chcemy coś bardziej intensywnego.
Myśle ze się sprawdzi osobom które dopiero zaczynaja przygodę z różami i nie chcą odrazu rzucać się na róże w płynie rare beauty (które są również świetne tylko polecam zaczynać od małej kropeczki). Wszystkie osoby które są już koneserami makijazowymi tez będą się cieszyć z tego produktu i docenia jego jakość i wykończenie.