Hean Creamy Cheeks Long Wear Blush Róż do policzków

Jako że nastały ostatnio czasy kremowego konturowania i wiele marek wypuszcza na rynek kosmetyki o takiej formułę to ja jako kosmetykomaniaczka kupiłam kilka najbardziej polecanych produktów do testu. Jako pierwszy do mojej kolekcji dołączył Hean. Wybrałam kolor 21 Puff który jest takim zgaszonym różem i chyba najczęściej kupowanym patrząc na recenzje Na plus że jest on zamknięty w małej tubce zakończonej " dziubkiem" bo możemy w higieniczny sposób go aplikować. Trzeba delikatnie ścisnąć opakowanie bo czasem potrafi za dużo go wylecieć co nie potrzebnie marnuje nam kosmetyk. Ma delikatny cytrynowy zapach co bardzo mnie zaskoczyło i ucieszyło jednocześnie. Pigmentacja jest na wysokim poziomie. Na prawdę kropeczka wystarczy aby nasze policzki się zarumieniły. Idealnie scala się że skórą, blenduje się bez problemy nie zostawiając plam czy smug. Nie zawiera żadnych drobinek daje tylko gładką taflę koloru. Trwałość bez zarzutu. Nakładam kilka maleńkich kropek na policzki , skronie i wklepuję palcem, potem delikatnie dopracowuję gąbeczką. U mnie kremowe produkty nie trzymają się cały dzień ale spokojnie 6 godz wygląda wszystko ładnie. Hean i tak wypada lepiej pod tym względem niż Eveline. W miejscu aplikacji różu nie odnotowałam żadnych podrażnień, uczulenie czy pojawienia się niedoskonałości Polecam wypróbować!

Róż do policzków Hean znajduje się w dość miękkiej, plastikowej tubce. Opakowanie na pierwszy rzut oka wydaje się wygodne, natomiast ja notorycznie wyciskam zbyt wiele różu na raz - ciężko użyć odpowiedniej siły nacisku tak, by wydostać ze środka odpowiednią ilość płynnego produktu. Zważywszy jednak na niską cenę produktu, jestem w stanie przymknąć oko na ten mankament. Na swatchu odcień 21 puff wydaje się być mocnym, słodkim różem. Taki też jest w rzeczywistości, ale intensywność można budować, co jest zdecydowanie plusem. Przy jednej warstwie można uzyskać delikatny efekt leciutko zaróżowionej skóry, natomiast dokładając więcej, można uzyskać efekt laleczki. Produkt łatwo się rozciera przy użyciu gąbeczki. Aplikacja tym sposobem trochę zjada pigment, ale tak jak pisałam wyżej - przy drugiej dokładce produktu można dodać policzkom sporo koloru. Produkt nie nakłada się plamiście, daje jednolite wykończenie, które jest satynowe. Trochę się klei, dlatego ja zawsze go pudruję. Nie ściera się w ciągu dnia ani nie traci na intensywności. Nie żałuję zakupu kremowego różu od Hean. Nie potrzebuję niczego droższego, ponieważ ten drogeryjny róż sprawdza mi się znakomicie.

Róż nabyłam podczas jednej z promocji w Hebe. Z racji tego, że teraz wszędzie trąbi się o kremowym konturowaniu, a mi spodobał się efekt stosowania kremowego bronzera, zechciałam mieć także róż w kremie. Zdecydowałam się na odcień coral, który ma satynowe wykończenie bez drobinek, a jego kolor to taki miks zgaszonego, brudnego różu z kropelką fuksji. Opakowanie produktu to odkręcana, miękka tubka. Jest ono średnio wygodne podczas wykonywania makijażu, bo gdy różu już wewnątrz ubywa, tubkę należy nacisnąć lub nią wstrząsnąć, a wtedy może nam się wydobyć za dużo. Konsystencja jest mniej kremowa niż się spodziewałam. Myślałam, że produkt będzie nieco gęstszy i choć nie można powiedzieć by był rzadki, to jest taki po prostu dość luźny. Zapach jakiś jest, ale nie na tyle wyraźny czy charakterystyczny, żeby zaprzątać nim sobie głowę -czuć go tylko gdy produkt zetkniemy bezpośrednio z nosem. Ja aplikuję róż w ten sposób, że kropelkę wylewam sobie na wierzch dłoni, delikatnie rozsmarowuję i nakładam na określone miejsca twarzy opuszkiem palca, po czym doklepuję beauty blenderem. Uzyskany efekt jest delikatny pomimo dość wyrazistego odcienia różu, co powoduje, że nieraz powtarzam aplikację. Podczas nakładania produktu ten bardzo fajnie współpracuje z całym makijażem, nie robi dziur w podkładzie, nie maże się, nie odznacza. Generalnie sama aplikacja jak i efekt mi się podobają. Róż tworzy spójną całość z resztą makijażu, dodaje mu energii. Niestety w moim przypadku trwałość uzyskanego efektu jest raczej kiepska. Po około 4-5 godzinach produkt praktycznie znika z twarzy. Muszę go wtedy albo reaplikować albo poprawić jakimś sypkim produktem, ale nie lubię takiego ingerowania w już kilkugodzinny makijaż, bo to nie zawsze dobrze się kończy. Podsumowując -nie sięgnę ponownie po ten produkt. Choć daje ładny efekt, a samo używanie go jest łatwe i przyjemne, to kiepska w moim odczuciu trwałość nie zachęca do dalszej współpracy w przyszłości. Moja przygoda z kremowym konturowaniem dopiero się rozpoczyna, więc teraz skuszę się na propozycje innych marek. Moja ocena to 7/10.

Od tego różu zaczęła się moja przygoda z płynnym konturowaniem. Jestem wymagająca w stosunku do odcieni różów. Ten natomiast daje przepiękny, młodzieńczy kolor, który nie jest chłodnym barbie pink, ale też nie skręca w stronę brzoskwini. Cudowny kolor, który sprawdzi się na wielu karnacjach. Bardzo przypadł mi do gustu. Jest dość mocno napigmentowany dlatego trzeba uważać z ilością nakładaną na twarz. Najładniej nakłada się go palcem i wyrównuje gąbeczką. Ten sposób sprawdza mi się najlepiej. W konsystencji jest lekki i kremowy jednocześnie. Cienka warstwa wystarczy, żeby wydobył z twarzy to co najpiękniejsze. Opakowanie w formie tubki jest bardzo praktyczne na wyjazdy, jest higieniczne, dobrze dozujące produkt. Róż jest niesamowicie wydajny. Wystarczył mi na około 2 lata, a kupiłam go za około 17 zł. Świetny stosunek ceny do jakości i wydajności. Polecam.

Smukła i prosta tubka z zakrętką. Po odkręceniu znajdujemy aplikator w kształcie dziubka. Niestety tubka jest mocno napompowana przez co odkręcając kosmetyk jednocześnie się go bezsensu pozbywamy, gdyż pluje produktem. Róż posiada lekką, kremową konsystencję i mocny pigment. Mój odcień to 22 cheecky - taki brudny róż. Łatwo się rozprowadza - ja nakładam go za pomocą gąbki. Dodatkowo jest bardzo wydajny. Na twarzy wygląda świeżo i promiennie bez żadnych drobinek. Po prostu zdrowo wyglądająca skóra. Dobrze współpracuje z innymi kosmetykami, a dodatkowo dosyć długo jest widoczny na twarzy nawet bez użycia pudru. Może być.

To mój ulubiony róż o płynnej konsystencji. Jest łatwy i przyjemny w aplikacji, dobrze się wtapia w skórę i utrzymuje przez cały dzień. Nigdy mnie nie zawiódł, a jego przygaszony kolor jest uniwersalny i piękny. zabieram go na wyjazdy i używam gdy chcę wyglądać ładnie, ale nie nachalnie. Sposób podania również mi odpowiada bo tubka to higieniczne rozwiązanie.

Jak najbardziej polecam ten róż, fajnie się blenduje z podkładem i nie wyglądam w nim jak matrioszka. Bardzo trwały i kolorki też super. Opakowanie tylko trochę słabe, ponieważ ustawione korkiem w dół powoduje wydobywanie się produktu do korka. Cena super, dorwałam na promce w Hebe za 10zł, ale normalne cena też do przeżycia.

Mam dwa odcienie tego różu - oba zgaszone, tak do siebie podobne, że nie ma większej różnicy, którego użyję. Róż jest słabo napigmentowany. Nakładam go i nakładam, a efektu zbytnio nie widać. Blenduje się dobrze, zarówno gąbeczką, jak i samym palcem. To, co mi najbardziej przeszkadza, to jego opakowanie. Obie tubki są tak bardzo napompowane, że gdy tylko odkręcę nakrętkę, róż zaczyna wypływać bez jakiejkolwiek kontroli.

Róż od nieco zapomnianej marki z nieco zapomnianej drogerii, który wydaje na fali popularności (albo nawet przed) kremowy róż, który jest w super niskiej cenie porównując do tego typu produktów choćby w rossmanie. W promocji kosztuje poniżej 20 zł często widziałam za 15zl i też za tą cenę kupilam do testów. Polecalabym go osobom, które chciałyby przetestować róż i nie wiedzą czy będą używać lub skończył się i jest pilna potrzeba za niskie pieniądze. Produkt jest po prostu dobry, nie powala trwałością, kolor jest ładny, dzienny i neutralny. Odnoszę wrażenie, że nie ma takiego różu, który pozostałby na policzkach cały dzień lub jakis dłuższy czas na twarzy oraz oczywiście opakowanie, z którego wychodzi za dużo produktu. Natomiast w samym nakładaniu jest bardzo przyjemny szybko się rozprowadza nie pozostawiając plam.

Lubie produkty w tubce jesli chodzi o kremowe konturowanie dlatego ze sa bardzo wydajne wystarczy kilka kropli i mozna w moment zrobic makijaz. Produkt bez problemowo sie blednuje mokra gabeczka ie robi plam , nie ma takiej mozliwosci by sobie zrobic nim krzywde. Najpier nakladam produkt palcem pozniej blenduje gabeczka. Nawet po przypudrowaniu wyglada pieknie i sie przebija. Utrzymuje sie caly dzien i naparade dobrze wspolgra z innym,i produktami do konturowania. Vena niska jak za tak swietny pordukt zakupilam go w hebe.

Róż pojawił się na fali popularności tego typu produktów. Jest dobry, ale niczym nie różni się od tych AA, Sensique i innych drogeryjnych róży w tubce. Opakowanie jest proste, DUŻE, starczy do końca życia. Formuła jest dość cienka, ale napigmentowana, nie wiem czy waży podkład bo nie używam nic poza korektorem pod niego, ale nie sądzę by miał takie właściwości. Kolory to nic specjalnego, taki róż podbity pomarańczą, szczerze nie lubię tego odcienia ani w pomadkach ani w różach. Wolę coś bardziej zgaszonego albo konkretnie różowego lub pomarańczowego a nie mix. Wg mnie wszystkie kolory są do siebie bardzo podobne, ja osobiście miałam najbardziej "neutralny" 23. Podsumowując, można chyba że macie już inny drogeryjny róż wydany niedawno. Wszystkie wydają się tak podobne że nie ma potrzeby dublowania.

Hean Creamy Cheeks Róż Kremowy Mój kolor: - Puff - chłodny róż (Właśnie zamówiłam dwa pozostałe) Cechy: - pigmentacja średnia w kierunku mocniejszej, co w przypadku konturowania jest ogromną zaletą - łatwy w pracy, z różem poradzą sobie zarówno osoby początkujące, jak i zaawansowane - pięknie się blenduje i scala z makijażem - produkt zastygający Trwałość - osobiście utrwalam go pudrem, jak wszystkie produkty tego typu, co z pewnością wydłuża jego trwałość, przy takiej metodzie trzyma się bez problemu cały dzień, nie błędnie Demakijaż - schodzi płynem micelarnym Cena w stosunku do jakości - śmiesznie tanie jak na te jakość

Jedyny róż jakiego używam od dłuższego czasu. Jest bardzo wydany, wciąż próbuję zużyć jedno opakowanie, nadaje bardzo dziewczęcego wyglądu, bardzo dobrze się aplikuje zarówno gąbeczką, jak i palcem.

Nareszcie udało mi sie znaleźć idealny róż w kremie! Ma przepiękny odcień, idealną trwałość i super niską cenę! Dodaje skórze zdrowego kolorytu, łatwo się blenduje. + estetyczne opakowanie

Jest to mój pierwszy kremowy róż - długo szukałam takiego, w dość przystępnej cenie i z intensywnym pigmentem, ten z hean okazał się być idealny :) Posiadam odcień 21 puff, jednak bardzo kuszą mnie pozostałe dwa. Z łatwością róż przyklepany pudrem wytrzymuje na twarzy cały dzień, ma też piękny (moim zdaniem lekko cytrusowo-pomarańczowy) zapach i bardzo łatwo się go blenduje, nawet kiedy nałożymy go zbyt dużo z łatwością można uratować makijaż przy pomocy gąbeczki czy pędzelka :) Jedyne co nie przypadło mi do gustu to opankowanie, z którego dość trudno jest nałożyć produkt w idealnej ilości.

Od dawna interesowałam się kremowymi produktami do twarzy i to jest mój pierwszy róż w kremie. I przy okazji stał się najlepszym różem jaki kiedykolwiek posiadałam! Aplikacja to jedno, mam o wiele większą kontrolę nad tego typu różem niż przy standardowym. Ale to nie nie było dla mnie tak ważne jak kolor. Przyznaję czasami unikałam różu, bo wypadają na mnie zwyczajnie głupio nienaturalne. Ale nie ten! Kupiłam kolor 21 Puff czytając, że jest najbardziej wyważonym odcieniem i okazał się być jeszcze lepszy. Kolor jest na mnie tak niesamowicie naturalny, że wygląda jakbym serio się zarumieniła ale jedynie w tych fajnych, strategicznych miejscach. To zdecydowanie mój odcień. Szkoda tylko, ze opakowanie takie małe </3 Cena nie jest duża, ale dostępność nie jest świetna i chociaż produkt jest wydajny, to jest go niewiele.

Róż kupiłam w hebe za ok 17zł (cena promocyjna) i wybrałam kolorek nr. 22 - brudny róż, bardzo ładnie wyglądający na mojej oliwkowej cerze. Produkt jest bardzo wydajny, bo niewielka jego ilość wystarcza, by podkreślić nieco rumieńce i lekko nadac twarzy świeżego, naturalnego kolorytu. Kosmetyku używam na czysta, nawilżona twarz (bez pudru, czy podkladu) i wygląda to tak slicznie, lekko i naturalnie, że jako przeciwniczka różu, zakochałam się w tego typu produktach.

Kupiłam ten róż ponieważ poszukuję ostatnio fajnych kremowych produktów do konturowania, a on skojarzył mi się opakowaniem z różem z biedronki, który dosyć mi się podobał. Ma bardzo ładne kolory, ciężko było mi się zdecydować, ale koniec końców postawiłam na kolor 21 puff. Bardzo fajnie mi się sprawdza ten produkt, nie uszkadza podkładu i jest dosyć długotrwały. Jest też dosyć mocno napigmentowany więc trzeba uważać z ilością, ale jest przez to też bardzo wydajny. Podoba mi się jak świeżo wygląda na buzi i nie narzekam też na jego trwałość. Patrząc na cenę i jakość jaką za to dostajemy to naprawdę polecam i na pewno zaopatrzę się w przyszłości w więcej kolorów :)