Trzeba być przy jej stosowaniu bardzo cierpliwym, ale myślę, że warto. Ostatecznie dobrze oczyszcza i fajnie wygładza cerę.
Od pewnego czasu za sprawną nieudanego eksperymentu z testowaniem nowe pianki do mycia twarzy z moją cerą zaczęło się dziać naprawdę niedobrze. Spotkał mnie spory wysyp podskórnych niedoskonałości, zwłaszcza w okolicy czoła. Same z siebie niestety nie chcą wyjść, a denerwują mnie bardzo, głównie pod względem estetycznym. Jednorazowe maseczki raczej nie przynosiły mi pożądanego efektu, więc zdecydowałam się na zakup czegoś bardziej konkretnego. Markę Nacomi bardzo lubię, więc pomyślałam, żeby może sprawdzi mi się coś z ich kolekcji maseczek. Padło naturalnie na wersję przeciw zaskórnikom, która najbardziej odpowiada aktualnym potrzebom mojej skóry.
Muszę przyznać, że skład tego kosmetyku jest naprawdę imponujący, gdyż znajdziemy w im wiele dobroci. Przede wszystkim nie zabraknie nam tutaj składników w działaniu oczyszczającym, takich jak aktywny węgiel czy kwas salicylowy. Dalej umieszczono olej z pestek winogron o właściwościach nawilżających oraz odżywczych, a dodatkowo spowalnia proces starzenia się skóry, stymulując utrzymanie odpowiedniej ilości elastyny i kolagenu w organizmie. Kwas hialuronowy oraz gliceryna, które także znajdziemy w tym kosmetyku nawilżają oraz dbają o elastyczność i promienny wygląd skóry.
Maseczka zamknięta została w opakowaniu w formie tubki o pojemności 50 ml, także sporo jak na tego typu kosmetyk. Ma ono tło w kolorze jasnej szarości, praktycznie bieli. Umieszczono na nim takie informacje jak logo producenta, nazwa kosmetyku, jego podstawowe właściwości, opis, skład i działanie. Sam kosmetyk ma bardzo dziwną, niesamowicie gęstą konsystencję, przez co bardzo trudno jest wydobyć go z opakowania. Ma czarny odcień i wyczuwalne w sobie malutkie drobinki.
Maska była przeze mnie aplikowana na oczyszczoną buzię, po zastosowaniu peelingu. Ma ją ze sobą już ponad około pięć tygodni i nakładam ją dwa razy w tygodniu za pomocą cienkiej warstwy na piętnaście minut tak, jak zaleca producent. Kosmetyk zastygał na twarzy, ale nie powodował uczucia ściągnięcia. Po tym czasie zmywałam go za pomocą wody i odrobiny przeznaczonej do mycia cery pianki. Muszę przyznać, że na efekty stosowania produkt musimy trochę poczekać, ale wydaje mi się, że ostatecznie warto. Maseczka przez pięć tygodni nieco oczyściła mi moją skórę z zaskórników, może nie do końca tak, jak najbardziej bym tego chciała, ale finalnie nie jest najgorzej. Dodatkowo praktycznie od razu widocznie i wyczuwalnie wygładza.
Jak dla mnie największą wadą tego produktu jest jedynie to, że wydobycie go z opakowania to istne wyzwanie. Ogólnie i tak jestem z tego kosmetyku zadowolona, chodź pewnie nie na tyle, aby zdecydować się na jego zakup raz jeszcze. Mimo to, jeżeli szukamy propozycji oczyszczającej - polecam.
Zalety:
- Opakowanie
- Wydajność
- Brak zapachu
- Cena
- Skład
- Wygładza
- Oczyszcza
Wady:
- Trudno go wydobyć z opakowania
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie