Anwen Szampon w kostce `Peace of Mint` 

Szampon w kostce Peace of Mint od Anwen, kupiłam jakiś czas temu zachęcona promocją w Kontigo. Zapłaciłam za niego około 15 zł, gdzie cena regularna zaczyna się od około 25. Pomyślałam - czemu nie spróbować :) Kostka jest okrągła i znajduje się w okrągłej, metalowej puszce. Super, że od razu w cenie otrzymujemy opakowanie do przechowywania tego typu kosmetyków (opakowanie z pewnością wielorazowe!). Do zakupu szamponów w kostce zniechęcały mnie zazwyczaj kartonikowe opakowania, nie wiedziałam jak to później przechować. Tutaj nie stanowi to żadnego problemu. Kostka jest biało - szara, nie różni się praktycznie niczym od zwykłego mydła do mycia rąk. Ma subtelny, miętowy zapach. Próbowałam używać jej na różne sposoby. Spieniałam w opakowaniu, w dłoniach. Za każdym razem tworzyła wystarczającą ilość piany do umycia moich dość długich i gęstych włosów. Po czasie jednak zauważyłam, że włosy po umyciu sa jakby „tępe” mimo użycia odżywki i serum. Ten problem kompletnie u mnie nie występuje kiedy używam innych produktów do mycia skóry głowy i włosów. Włosy po użyciu są splątane (tak jak wspominałam, mimo użycia odżywek), suche… w ostateczności musiałam ściąć kilka cm ponieważ spowodowało to zniszczenia na moich włosach. Nie wiem czy źle używam tego produktu, czy po prostu ten produkt nie nadaje się do moich włosów. Jednak już drugi raz po niego nie sięgnę a i skończę raczej w postaci mydła do rąk czy ciała. Ja jestem zdecydowanie na nie.

Jak dla mnie przeciętny, musiałam się sporo namęczyć żeby domyć włosy. Plusem jest, że można go zabrać w podróż więc kupiłam go z myślą o tym. Nie przedłuża świeżości włosów, jest po prostu ok

Lubię tą formę szamponu, są ekologiczne, zajmują mało miejsca i są idealne na wyjazdy. Szampon od Anwen to nie pierwszy mój produkt tego typu. Zamknięty w małym kartonowym pudełku. Szampon, odpowiednio przechowywany wystarcza na naprawdę bardzo długo. Co do działania, dobrze się pieni, nawet lepiej niż większość tradycyjnych szamponów naturalnych w płynie, dobrze domywa włosy i skórę głowy, ale nie powiedziałabym, że jest delikatny. Używałam go raczej, jako mocno myjący szampon do włosów, Włosy po nim są sypkie, dobrze doczyszczone. Ma ładny, miętowy zapach. Włosy myję codziennie, nie zauważyłam, żeby wpływał na szybkość przetłuszczania.

Używałam go głównie na wakacjach. Oprócz tego, że zajmuje mało miejsca i jest bardzo poręczny (warto trzymać go w metalowej puszce) to po kąpielach w słonej wodzie ten szampon ratował moje włosy. Idealnie zmywał sól, dobrze się pienił, będąc bardzo wydajnym przy okazji. Aha i świetnie odświeża. Delikatnie czuć miętę. Bardzo lubię ten efekt takiego chłodu... a na wakacjach w gorącej Grecji już w ogóle :) Dostałam go w prezencie i uważam, że był to bardzo trafiony prezent. Mocne 5/5

Staram się ograniczać zużycie plastiku, z tego względu kupuje szampony w kostce. Ten jest jak najbardziej w porządku, nic nie mogę mu zarzucić. Dobrze domywa włosy, całkiem nieźle się pieni, zapach też jest bardzo ładny, trochę jak pasta do zębów lub miętowe cukierki. Oczywiście nie jest to produkt, który może stać pod prysznicem cały czas. Po każdym użyciu zostawiam otwartą puszkę do wyschnięcia, a następnie chowam do szafki.

Szamponów w kostce używam zazwyczaj na wyjazdach. Są bardzo wygodne w podróży. Ten szampon ma dość dużą kostkę. Pięknie pachnie miętą, niczym guma orbit. Fantastycznie się pieni i super oczyszcza skórę głowy. Naprawdę świetnie ją domywa. Szczerze mówiąc przy mojej suchej skórze głowy mógłby być delikatniejszy, więc jeśli ktoś szuka intensywnego oczyszczenia ten szampon będzie dla niego idealny.

Mój pierwszy szampon w kostce. Najbardziej spodobał mi się zapach. Samo działanie było świetne do momentu, kiedy została 1/3 kostki i zaczęła się maślić i rozwalać na kawałki. Teraz wiem, że to problem wielu kosmetyków w kostkach, a ja nadal szukam tego idealnego. Może kiedyś wrócę…

Bardzo chciałam polubić ten szampon ze względu na ekologiczną bezplastikową formę ale niestety moje odczucia są zupełnie sprzeczne z opisem producenta. Przede wszystkim ten szampon na pewno nie jest delikatny, powiedziałabym, że oczyszcza dość konkretnie, włosy potrafiły być po nim wręcz takie skrzeczące. Największym problemem było jednak jego działanie na skórę głowy - po dwóch myciach pojawił się koszmarny świąd, łupież a skóra zaczęła się ostro przetłuszczać. Obstawiam, że winowajcą może być tu fakt, że szampon jest mooocno perfumowany, zapach mięty jest przyjemny ale tak intensywny, że miałam wrażenie, że myję włosy pastą do zębów...

Miałam mieszane uczucia po komentarzach tutaj, ale muszę obronić ten szampon, bo na to zasługuje a szamponu wydajnego i zarazem delikatnego dla suchej głowy i włosów szukałam długoo.. Co pierwsze zrobiło na mnie wrażenie, że standardowo szampony w kostce wysuszają włosy, zawsze są tempe. Tutaj tego nie ma! Czyli jednak drogie firmy można stworzyć szampon który jest wysoko pieniącym się, ale nie wysusza włosów średnioporowatych a tym bardziej wysokoporowatych! Brawo Anwen wam się to udało ????

Przyjemna jako pierwszy szampon w kostce - łatwa w obsłudze, dobrze się pieni, strukturą przypomina mydło, więc początkujący nie powinni czuć się skonfundowani. Nieco maśli się pod sam koniec, gdy zostaje troszkę. Nie wiem natomiast, czy do szamponu wrócę, bo dla mnie jest nieco zbyt delikatny - nie podtrzymuje świeżości tłustej skóry tak, jak choćby droższa miętowa kostka z Ajeden. Mimo wszystko posiadaczkom mniej przetłuszczającego się skalpu polecam wypróbować.

Szampon jest średniej mocy, moje włosy są po nim zawsze domyte, wytrzymują spokojnie 2 dni. Ładnie się pieni w dłoni po polaniu odrobiną wody, tak powstała piana łatwo i dość szybko rozprowadza się po skórze głowy. Sama kostka jest bardzo praktyczna, wygodna w podróży, gdyż zajmuje dużo mniej miejsca. Nie wiem czy zastępuje aż 3 opakowania szamponu (chyba, że te małe od anwen, których musiałam użyć bardzo dużo bo w ogóle się nie pieniły i nie domywały), 2 opakowania standardowego pewnie zastąpi. Co do zapachu to jest on delikatny, subtelny, wydaje się taki naturalny, nie jest tak mocny i ożywczy jak ten w Mint It Up, a szkoda bo bardzo go lubię i ten sprawia, że rano pobudzam. Ocenę wystawiam samemu szamponowi, pierwszą kostkę kupiłam z metalową puszką, która jest Okropna! Po miesiącu zaczęła się zdzierać w środku, metal wszedł w jakąś reakcję

Nie testowałam zbyt wiele szamponów-kostek, ta jest moją trzecią, ale wiem, że już się z nią nie rozstanę. Lubię jej delikatny zapach, uwielbiam to jak się pieni (używam worczeka z dziurkami do spieniania). Nie mam żadnych problemów ze skórą głowy, wręcz przeciwnie. Po pierwszym użyciu byłam zaskoczona jak moja skóra była świetnie oczyszczona, zeszły łuski, skóra nie swędziała. Testowałam wcześniej jedna droższą kostkę i wiem już do tamtej nie wrócę.

Szampon zamówiłam przy okazji innych kosmetyków do włosów od Anwen i szczerze mówiąc nie spodziewałam się jakiegoś szału a tu proszę, jaka miła niespodzianka ???? Myłam już kilka razy i ani razu mi się nie ukruszył ani jeden kawałeczek. Pieni się jak każdy inny szampon więc tutaj nie widzę żadnej różnicy ale zdzwiło mnie to, że włosy po nim w ogóle się nie plączą ❤️ Są sypkie bez użycia żadnej maski i skóra głowy jest czyściutka, taka odświeżona I tym sposobem przerzuciłam się z szamponów sieciowych na polski produkt w dodatku ekologiczny Jestem bardzo zadowolona z tej kostki i już zaczęłam ją wszystkim polecać. Dla mnie jednym słowem REWELACJA! Kupię kolejną

Jest to mój pierwszy szampon w kostce. Bardzo się polubiliśmy. Kupiłam wersję z puszka w której można wygodnie przechowywać produkt. Bardzo fajnie się pieni , jest mega wydajny i dokładnie domywa skórę głowy. Ładnie miętowo pachnie. Jestem z niego bardzo zadowolona, wydaje mi się że dzięki niemu mniej swędzi mnie skóra głowy. Duży plus za ekologię. Polecam i ma pewno kupię koleje opakowanie.

Bardzo podoba mi się forma szamponu w kostce, uważam, że to genialny proekologiczny wynalazek i cieszę się, że kolejne marki wprowadzają swoje produkty w tej formie. Plusem były opakowania - zarówno tekturowe pudełeczko, jak i metalowa, wielorazowa puszka, do której można dokupywać produkt. Szampon ma delikatny, odświeżający, miętowy zapach. Słabo się pienił. Miałam wrażenie, że bardzo delikatnie myje włosy, dla mnie chyba był aż za bardzo delikatny. Po spłukaniu włosy były "tępe" i nieprzyjemne w dotyku, konieczne było nałożenie odżywki lub maski. Z tego co zauważyłam po tym szamponie moje włosy szybciej się przetłuszczały. Ogólnie uważam, że pomysł był świetny, ale warto byłoby popracować nad działaniem szamponu, bo jest bardzo przeciętny.

Szampon ma ładny, delikatny zapach. Kostka jest dosyć duża. Problem sprawia mi przede wszystkim zmycie produktu z włosów. Po pierwsze zużywa się przez to więcej wody, co przy wyborze kostki z zerowastowych pobudek trochę mija się z celem. Po drugie nawet po dłuższym wypłukaniu włosów nadal mam wrażenie, że pozostał na nich osad. Aplikuję szampon przez zalanie pojemnika z kostką wodą, a następnie używanie właśnie tej spienionej wody - ten sposób sprawdził się lepiej niż mydlenie kostki w ręce. Plus za tekturowe opakowanie.

Dramatyczny dramat po prostu. Zastanawiam się jak to jest, że niektóre kosmetyki Anwen mnie zachwycają a inne są tak okrutnie złe, że po ich użyciu chce mi się płakać. Ten szampon jest z gatunku tych właśnie złych. Tak paskudnego myjadła do włosów nie miałam już dawno. Co w nim jest takiego fatalnego? Ogólnie mówiąc, to wszystko. Kostka jest może i poręczna i dobrze leży w dłoni, ale strasznie się kruszy i jej resztki zostają we włosach. Bardzo ciężko te okruchy wypłukać, nie chcą się rozpuścić pod wpływem ciepła dłoni, masażu czy przy płukaniu włosów. Resztki kosmetyku zostają na skórze głowy i we włosach i wyglądają jak łupież. Nie domywa. Mam włosy suche, skórę głowy za to normalną. I po myciu mam taką masakrę, że szok - włosy są sztywne, zbite w strąki, wyglądają jakby były niemyte przynajmniej od kilku dni. Fuj. Podrażnia. Nie mam wcale wrażliwej skóry głowy, a tu wystąpiło niesamowite podrażnienie. Głowa mnie dosłownie bolała i paliła żywym ogniem. Plus do tego łupież kosmetyczny, ale to było tez spowodowane tym, że resztki szamponu się nie wypłukały... Jak dla mnie ten szampon nie ma absolutnie żadnych zalet. Jest fatalny. I chociaż zamysł był zacny, to jednak całokształt jest dramatyczny. Dawałam temu kosmetykowi mnóstwo szans, próbowałam używać na różne sposoby (spienianie w dłoniach, w siateczce do kostek, rozpuszczałam odrobinę w wodzie, pocierałam bezpośrednio włosy...) i za każdym razem było źle. Za każdym razem włosy sztywne, z wyczuwalnym osadem i resztkami szamponu. Sytuacji nie ratuje ani przyjemny zapach, ani ładna puszeczka. Dla mnie to pieniądze wyrzucone w błoto. I wiem już, że żadnego innego szamponu od Anwen nie kupię, bo mają u mnie predyspozycje do bycia bublem. Podsumowując: gadżet, uroczy i ładny, który ma fatalne właściwości pielęgnacyjne. Nie polecam.

Mimo mojego ograniczonego doświadczenia z szamponami w kostce, stanowczo mogę stwierdzić, że ten jest jednym z lepszych dostępnych na rynku. Po kilku szamponach tego rodzaju, które zostawiały mój skalp niedomyty, a włosy szorstkie, ten produkt okazał się miłym zaskoczeniem.