Teaology Passion Tea All Over EDT 

Gdy tylko odkryłam markę Teaology to bardzo mnie zainteresowała i ucieszyłam się, gdy złapałam ten zapach na promocji. Myślę, że w cenie regularnej raczej bym się na niego nie pokusiła, ale przeceniony szybko dołączył do mojej kolekcji. Po przeczytaniu opisu tego EDT jako fanka słodkich zapachów liczyłam na coś fajnego i nie czuję się rozczarowana. Jest wyraźny i intensywny, ale nie przesadnie że aż przeszkadza i drapie w gardle. Według mojego nosa na pierwszy ogień czuć maliny i tą herbacianą nutę. Zapach jest zdecydowanie bardziej owocowy niż kwiatowy. Do złudzenia przypomina mi herbatę "leśne owoce" w słodkiej wersji. Bardzo podoba mi się to, że słodycz jest w nim wyważona a nie tania, przytłaczająca i wręcz plastikowa. Woda toaletowa przypomina mi letnią pogodę, słodkie desery z owocami a jednocześnie ciepły kocyk i gorąca herbatę - w moim odczuciu jest idealna na każda porę roku. Latem jest rześka i sympatyczna, a w zimę otulająca i poprawiająca nastrój gdy za oknem ponuro. Trwałość zapachu też jest świetna, dorównuje niejednej wodzie perfumowanej. Naprawdę długo można wyczuć zapach na ubraniach, jego słodkie nuty utrzymują się nawet kilka dni na tkaninie. Jedyny problem który mam z tą wodą toaletową to taki, że z moją skórą totalnie ona nie gra. Nie pachnie mi ładnie na mnie, ale na mojej np. mamie to już zapach jest boski, pięknie się rozwija i pokazuje swój potencjał. Na mojej skórze ma jakąś nieznośną woń która sprawia, że nie mam ochoty go używać. Na sobie go nie cierpię bo po prostu nieładnie mi pachnie, ale gdy już spryskam koszulkę to mogę ją wąchać bez końca. U mnie całkowicie dyskwalifikuje to zapach którego nie mogę używać na sobie, a na ubrania nie będę go marnować, więc poszedł dalej do innej osoby. Mimo wszystko uważam że to fajna woda toaletowa. Jest trwała, ma ciekawy zapach. Jeśli ktoś lubi słodkie, wyważone kompozycje zapachowe to myślę że śmiało mogę polecić.