Jak w tytule recenzji,skusił mnie przede wszystkim skład,a przy okazji zakupu kremu z filtrem w internetowej drogerii kupiłam też ten krem,z ciekawości bo w domu już jakiś mialam,trochę na zaś, trochę żeby dołączyć go do pielęgnacji.
Nie sięgnelabym po niego bez promocji,bo cena nie należy do niskich.
Jest w nim wszystko co potrzebne dla skór problematycznych,czy z racji zaburzenia bariery hydrolipidowej, czy też trądziku, co często idzie w parze.
Mamy tu lekkie niezapychajce oleje, ferment z drożdży, skwalan, niacynamid, azeloglicynę itd.
Ciekawy skład jakby nie patrzeć i co dla mnie najważniejsze bez zbędnych dodatków,czy to mocnych konserwantów,czy składników odżywczo-nawilzajacych,które przy cerach problemowych mogą tylko pogorszyć temat,nie zawsze od razu,ale często po jakimś czasie i gdy są stosowane regularnie (trójglicerydy, kamdogennne oleje czy o zgrozo parafina lub silikony ;D).
Moja skóra,to też już nie jest skóra 20latki, jest mieszana,ale z czasem produkcja sebum zaczęła słabnąć,a bardzo możliwe,że i przez to,że po prostu zwracam dużą uwagę na to co na nią daje,jest też regularnie oczyszczana i dopieszczana,lubi też kwasy i retinol a od jakiegoś czasu kawitację z Xiaomi.
Z racji konsystencji i mocy, najlepiej sprawdzał mi się na dzień,na noc na moje potrzeby jest odrobinę za lekki, także dość szybko pożałowałam,że nie skusiłam się na wersję odżywczą kremu tej marki lub nie kupiłam ich w duecie, ponieważ mimo wszystko działanie kremu całkiem mi odpowiada.
Może nie jest to dla mojej już dojrzalszej skóry krem super mocno nawilżający, ale otula skóre i zmiękcza,a także stopniowo reguluje.
Nie jest to też otulenie,które obciążało moją skórę, chociaż przez pierwszy tydzień stosowania rzeczywiście był lekki wysyp,ale taki jaki pojawia się kiedy skóra się reguluje, łatwy do opanowania,mamy tam ferment z drożdży także za specjalnie mnie to nie dziwi, tak też np reaguje organizm podczas kuracji polegających na piciu drożdży.
Na mojej skórze,zimą zostawia subtelny olejowy połysk,który po jakimś czasie zanika, ale też nie tak intensywny jak bezpośrednio po czystych olejach,podejrzewam,że dla młodszych,mieszanych czy tłustych skór może być to raczej kosmetyk na noc, szczególnie latem, ewentualnie na dzień zimą lub jesienią.
Krem ma przyjemną konsystencję,lekko aksamitną, bardziej przypomina to bogatsze serum,mi wchłania się całkiem szybko,nie maże się, nie roluje, spokojnie moge użyć go pod makijaż(który i tak stosuje rzadko,myślę tu o podkładach czy pudrach).
Jego wydajność okazała się całkiem spora, szklana butelka na pompkę,przy używaniu zazwyczaj raz dziennie,po dwie pompki, czasem i na noc starczyła na ponad dwa miesiące stosowania.
Aplikacja najfajniejsza jest na wilgotną skórę,na suchą ma konsystencję z mniejszym poślizgiem,ale też nie skrajnie tępą.
Zapach dla mnie jest taki trochę nieokreślony,mnie w żaden sposób nie drażni.
Kolor lekko beżowy.
Co najważniejsze czyli działanie - skóra zmiękczona,nawilżenie dobre,ale nie bardzo dobre, lekkie odżywienie, wygładzenie,stopniowa regulacja sebum i jak mniemam bariery hydrolipidowej (jeszcze dołożenie ceramidów w jakiejkolwiek formie i wszystko się zgadza).
Moim zdaniem to działanie na 4+, ale jest to krem na który z moimi potrzebami najwidoczniej jest już za późno, jeszcze z 10 lat temu mógłby być moim sztosem na noc,pod warunkiem że dopełniałabym go jakimś serum podrasowanym dodatkowymi substancjami aktywnymi.
Dla zaprawionych w bojach te zwarte w tym kremie,to takie podstawowe substancje, dołożenie na noc kwasów czy retinali, na dzień np peptydów, ceramidów czy witaminy C to też już wyższy poziom;).
Bądź co bądź,to fajny bazowy krem, chociaż też nie super prosty do bólu.
Oczywiście należy pamiętać,że niacynamid osłabia działanie retinoidów, kiedy dajemy go tuż po nich, a z najprostszą formą witaminy C może wchodzić w reakcję drażniące.
Reasumując jest to krem na 4+, być może do niego wrócę, ale możliwe że w pierwszej kolejności do kremu odżywczego.
Zalety:
- Fajny skład,dla zaprawionych w bojach jeżeli chodzi o dbanie o skórę nie jest może super wyrafinowany,ale na pewno bogatszy niż tradycyjne czy proste kremy.
- W składzie mało substancji potencjalnie zapychajacych, lekkie oleje, niacynamid, azeloglicyna, fermenty,prebiotyki.
- Dobry krem dla odbudowy bariery hydrolipidowej przy skórze mieszanej czy tłustej.
- Zmiękcza,nawilża i odrobinę odżywia skórę.
- Szklane opakowanie na pompkę.
- Konsystencja trochę gęstszego serum.
- Szybko się wchłania kiedy skóra ma większe potrzeby nawilżenia.
- Wydajny produkt.
- Odnoszę wrażenie że po czasie reguluje sebum, wpływa na mniejszą ilość wyprysków.
Wady:
- Cena.
- Przy końcu trochę ciężko wydobyć krem z opakowania,trzeba obrócić go do góry nogami i otworzyc.
- Na młodszej skórze, z większą ilością sebum niż moja, może być to krem nie wchłaniający się do matu, więc być może lepszy na noc niż na dzień.
- Zostawia z początku lekką olejową warstwę,na pewno nie jest to krem matujący.
- W początkowej fazie stosowania może byc lekki wysyp,moim zdaniem łatwy do opanowania.
- Na moje potrzeby trochę za mało nawilża,ale są całkiem spore.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie