Stars from the stars Aktywator skrętu bez spłukiwania 

Mam włosy kręcone, wysokoporowate, baaardzo puszące się i suche. Potrzebowałam kosmetyku, który trochę pomoże mi zdefiniować skręt, sprawi, że włosy będą wydawały się zdrowsze, nawilżone i sprężyste. Kosmetyk ładnie pachnie, jest w estetycznej tubce, która dobrze wygląda na półce. Na końcu trochę ciężko wydobyć resztki produktu, ale zawsze ratuję się poprostu rozcięciem opakowania. Nie polubiłam się do końca z tym produktem. Mam wrażenie, że bardzo ciężko wyczuć dobrą ilość, kiedy nałożę za mało włosy nadal wydają się suche, ale dodatkowo nieświeże. Kiedy nałożę za dużo (a granica jest naprawdę bardzo cienka!) to włosy wyglądają jak nie myte od tygodnia, są tłuste, strączkują się, a efekt potęguje fakt, że najczęściej zostawiam włosy do naturalnego wyschnięcia. Użycie suszarki z dyfuzorem odrobinę pomaga w tej sytuacji. Nie uważam, że kosmetyk jest zły, ale ciężki w obsłudze już tak. Mogłabym polecić dla osób, które mają już wyczucie co do swoich włosów i suszą po umyciu suszarką z dyfuzorem. Jeśli ktoś nie ma takiego wyczucia - jak ja - to warto w mojej opinii sięgnąć po inny produkt. Sama pewnie w najbliższym czasie już nie kupię, bo za łatwo o efekt niemytych włosów.

ja: Mam dużo cienkich, kręconych włosów w typie wurly (zmieszanie fali i loka czyli typ 2c/3a). Średniporowate w kierunku niskoporowatych, długości do ramion. W okresie zimowym lubią się plątać nad karkiem i mają tendencje do wypadania. Często bywają matowe i szorstkie. Oczekiwania: Naturalne podbicie skrętu, dociążenie bez obciążenia, dobry podkład jako odżywka bez spłukiwania, podbicie działania kosmetyków do stylizacji. Skład: Emolientowo - humektantowy ze sporą ilością składników ułatwiających rozczesywanie. mamy też 5 potencjalnych alergenów, na które warto uważać. Opakowanie: Odwrócona tuba o pojemności 250 ml, zamykana na zatrzask. Dość duże logo firmy, kosmiczna szata graficzna ze srebrnymi wstawkami. Składniki wypisane z boku, drobnym drukiem, jednak czytelne. Poza tym dość duży opis marki, sposób użycia i opis czym jest faktycznie kosmetyk. Wrażenia: Zapach jest słodki, mocno owocowy, przyjemny. Utrzymuje się jakiś czas na włosach. Konsystencja jest dość zbita, nie klei się. Dobrze się nakłada i rozprowadza na włosach. Warto wiedzieć, że ten kosmetyk nakładamy na ociekające wodą włosy, wgniatamy go. Na początku ciężko wyczuć jakie ilości są odpowiednie. Ale z czasem dochodzi się do wprawy. Mam wrażenie, że moje włosy chłoną ten kosmetyk i nie jest aż tak wydajny. Świetnie podkręca skręt włosa, zbija go, nie puszy. W moim odczuciu sprawdza się dobrze przy suszeniu suszarką, przy naturalnym schnięciu, mam wrażenie, że włosy są oklapnięte, przeciążone i wyglądają na tłuste. Dobrze działa jako podkład pod inne stylizatory takie jak żel czy pianka. Sprawdza się również solo. Przy takim użyciu loki są dobrze zdefiniowane, sprężyste, miękkie i błyszczące. Mam z tym aktywatorem relacje love-hate. Raz uwielbiam, jestem zachwycona działaniem, a innym razem mam wrażenie, że włosy są obciążone, a nie dociążone. Nie wiem czy to kwestia tego z czym go zestawiam czy ilości jakiej używam. Przez mieszane uczucia, nie wiem czy kupię ponownie.

Ja mam włosy grube, kręcone, puszące się. Kiedyś prostowane non stop, aktualnie najczęściej spięte w kok, bo inaczej mi przeszkadzają, ale uczę się je stylizować tak, by móc chodzić w rozpuszczonych. Do tego z pomocą przychodzi ten oto produkt :) Na ten aktywator skusiłam się na którejś z trwającej promki w Rossmannie. Opakowanie ładne, z motywem galaxy, stojąca tubka z otwieraniem na 'zatrzask'. Niestety zapach, który posiada średnio mi odpowiada, dlatego też nie wiem czy do niego wrócę - może najpierw przetestuję inne. Ja zawsze po stosuję dodstkowo olejek na końcówki, aby nadać błysku i też pozbyć się tego zapachu... Konsystencja odżywki do włosów. Co mnie zdziwiło, że nakłada się to na mokre, ociekające wodą włosy. Nigdy wcześniej nie stosowałam takiej metody, ale teraz po prostu po odżywce nie wyciskam do końca włosów, biorę głowę w dół jakby do zawinięcia ręcznikiem, ale najpierw ugniatam je aktywatorem i takie mokre dopiero zawijam. Przyznam szczerze, że trochę ciężko po tym rozczesuje mi się włosy - nie jest to najprzyjemniejsze i nie wiem czy wszystkie tego typu produkty tak mają czy tylko z tej firmy, ale czasami głównie to zniechęca mnie do używania. Kiedy trochę mi te loki opadną po czesaniu ugniatam je jeszcze żelem do stylizacji loków, aby przywrócić skręt i zostawiam do naturalnego wyschnięcia. Na suche już włosy nakładam wspomniany wcześniej olejek i mogę cieszyć się pięknymi lokami! Bardzo rzadko udawało mi się wcześniej osiągać takie efekty, a teraz kiedy mniej więcej doszłam do wprawy z tym aktywatorem, częściej chodzę w rozpuszczonych. Pokochałam moje loki na nowo!

Jako posiadaczka falowanych/kręcących włosów mogę szczerze polecić ten aktywator skrętu. Ma piękny zapach. Dzięki niemu moje włosy są miękkie, błyszczące, a skręt podbity i delikatnej utrwalony. Nie jestem w stanie policzyć ile opakować już zużyłam tego produktu. Polecam z całego serca wszystkim zakręconym dziewczynom ;)

Zakup polecam tylko osobą posiadającym kręcone lub falowane włosy. Produkt podbija naturalny skręt, ale nie jest w stanie go stworzyć. Mam włosy wurly, średnioporowate i u mnie sprawdza się naprawdę dobrze. Włosy są miękkie, sprężyste, nie puszą się i pięknie się kręcą. Przed nałożeniem produktu rozcieńczam go odrobiną wody. Nakładam tylko na ociekające włosy by zapobiec efektowi posklejanych strąków. Produkt sprawdza się najlepiej na włosach dłuższych (minimum do ramion). Gdy zetnę włosy krócej aktywator robi delikatny puch.

Jestem posiadaczką włosów niskoporowatych ale "chcących" się kręcić więc poszukując dla nich pomocy skusiłam się na produkt od Stars from the stars... niestety nie za wiele udało mu się zdziałać. Co prawda w trakcie ugniatania wilgotnych włosów tworzyły się piękne loki już na samym starcie niemniej z czasem efekt malał tworząc raczej "artystyczny nieład" (który również ładnie można wystylizować!) ale na pewno nie fale czy loki- zauważyłam że efekt był silniejszy gdy pozostawiałam włosy do samoistnego wyschnięcia niż w przypadku stylizacji suszarką. Dodatkowo dosyć trudna wydaje być się sama aplikacja- kremowa konsystencja jest dosyć gęsta i bogata i niejednokrotnie nawet przy nałożeniu niewielkiej ilości aktywatora kończyło się posklejanymi i obciążonymi włosami, które było trzeba myć na nowo :/. Być może o wiele lepiej sprawdziłby się przy lżejszych włosach niż moje, myślę że tam może tkwić jego ukryty potencjał.

Skuszona (wręcz oszołomiona!) kosmicznie piękną szatą graficzną, postanowiłam sięgnąć po jeden produkt z tej marki. Mój wybór padł na kremowy aktywator fal i loków. Na początku stosowania przesadzałam z ilością i to powodowało straszne sklejenie, obciążenie i przyklapnięcie włosów. Zdawały się być tłuste przy nasadzie, a matowe i szorstkie na długości. Nie potrafiłam odgniatać sucharów - wciąż się tego uczę, ale widzę postępy chociażby podczas stosowania tego aktywatora. Nadzwyczajna wydajność tego produktu wynika z dużej pojemności tubki oraz gęstej i ciężkiej konsystencji. Faktycznie czasem potrafi spuszyć włosy, ale zdarza się to niezbyt często (bywa też, że mi to odpowiada - zwiększa objętość i pozostawia efekt lwiej grzywy). Generalnie pukle są utrzymane w ryzach, wychodzą miękkie, sprężyste, niesamowicie błyszczące, a nie sianowate... Odczuwam też pewien rodzaj nawilżenia. A pachną naprawdę obłędnie! Przez wiele dni. To chyba zapach czarnej orchidei. Aktywator dobrze czuje się także w towarzystwie innych stylizatorów. * UWAGA !!! Z jednej opinii wynika, że można go stosować na sucho. Ja nie stosowałam i w życiu bym tego nie polecała. Podejrzewam, że te wszystkie panie, które skarżą się na tłuste i zlepione włosy też zastosowały produkt na suche. Bardzo dobry produkt do stylizacji włosów. Czy kupię go ponownie? Zobaczymy... ;) Raczej tak. Chcę jednak sprawdzić inne aktywatory, bo nie mam skali porównawczej. Na razie jeszcze sobie go spokojnie używam. Ocena końcowa: 4/5

Produkt został zamknięty w giętkiej tubie o pojemności 200ml. Konsystencja lekka, treściwa o białym zabarwieniu oraz uroczym zapachu. Zaaplikowalam produkt tak jak wskazywał na to producent. W niewielkiej ilości starając się jak najtownomierniej go rozprowadzić. Pierwsze ugniatanie zrobiłam nad wanną. Kolejne co około 5 minut robiłam już krzątając się po domu. W momencie gdy włosy były delikatnie wilgotne powstały cudowne LOKI, bo nawet nie fale. Utworzyła się "mokra Włoszka", która tak bardzo mi się podoba ! Końcowo gdy włosy wyschły efekt ten zmalał. Pozostało mnóstwo fali oraz atrakcyjny rozgardiasz na głowie. Produkt mogę polecić, wzmocnił na je naturalne fale chodź spodziewałam się odrobinę większego efektu. Mimo to i tak mi się to bardzo podoba. Co do samej stylizacji jest z nią trochę zabawy. Trzeba pilnować ugniatania do momentu wysniecia włosów. Całe szcze zabieg jest w ogóle nie inwazyjny dla włosów.

Używam tego produktu już od roku i super się sprawdza, szczególnie w połączeniu z żelem zamykającym nawilżenie we włosach :) Jest gładki w aplikacji, nie klei się i jest bardzo wydajny - nie trzeba nakładać ogromnej ilości żeby wydobyć ładny skręt i utrzymać loczki w ryzach. Włosy są nawilżone i śliczne pachnące, chociaż dla niektórych może być to za ciężki zapach - ale to już kwestia gustu ;) Z ciekawostek, w kremie zawarta jest szałwia, która ma właściwości wyrównania i przyciemniania kolorytu włosów. Ja zauważyłam ten efekt u siebie, chociaż jest to dzięki długiemu stosowaniu, po kilku aplikacjach nie staną się ciemniejsze ;) Jak najbardziej polecam ten krem, jeśli szukacie mocnego nawilżenia loków i dociążenia niesfornych pasm!

Kupiłam produkt, z nadzieją ze przywrócić mi loki z dawnych lat albo ppmpze mi wydobyć z nich skręt (moje włosy są naturalnie mocno kręcone, jednak z wiekiem przestały mi się takie podobać i swoje włosy zaczęłam często prostować, starałam się pielegnpwac swoje włosy tak, żeby wyszły na jaknajbardziej proste włosy, jednak teraz obawiam się, że nawet przy dobrej i regularnej pielęgnacji, moje włosy za chwilę będą suche i będą się puszyć), co jednak niezadowolilo mnie w żadnym stopniu. Użyłam produktu, zrobiłam wszystko tak, jak było napisane na ppakowaniu, nie nałożyłam za dużo- plus, roztarłam wszystko poządnie w dłoniach.wlosy po całej nocy były i dawały efekt tłustych. Jeszcze raz podkreśle, ze w żadnym stopniu nie przedobrzylam z ilością. Musialam poprostu ponownie je umyć. Efekt samych loków - oprócz tego ze moje włosy same w sobie są podatne na skręt i gdyzwykła woda je zacznę ugniatać to się zrobią "loki" (oczywiście nietrwale) - był totalnie niezadowalający. Nie odczułam żadnego działania aktywatora. Plusem jest to, że ma ładny zapach.

Aktywator skrętu, który lekko nawilża i nabłyszcza włosy na samym początku suszenia. Pachnie ładnie, nie podrażnia alergika. Moje włosy to fale i loki na poziomie 2a, 2b, 3a, 3b, 4a Wgniatałam w ociekające wodą włosy długości do połowy pleców porcję wielkości orzecha włoskiego, krem skumulował się głównie od połowy długości włosów do końcówek. Suszyłam włosy suszarką z dyfuzorem z funkcją jonizacji, przeciwdziałającą puszeniu. Niestety, tam gdzie było najwiecej produktu pojawiło się niesamowite spuszenie. Od nasady do połowy długości ładnie zwinięte pukle, pewnie dlatego, że było tam niewiele tego 'cuda'.

Bardzo polecam ten aktywator, ładnie pachnie, a przede wszystkim dobrze działa na moje włosy. Mam z natury kręcone/falowane włosy - które po umyciu lubiły się puszyć i nie było dobrze widać skrętu. Już po pierwszym użyciu zauważyłam że skręt włosów bo umyciu i wysuszeniu nadal pozostał, włosy się nie puszyły i skręt był widoczny cały dzień! Jeśli chcę by mój skręt pozostał w nienaruszonym stanie przez cały dzień, to dodaje po użyciu aktywatora, żel do stylizacji fal i loków (tej samej marki). Jeśli jednak chcę by moje włosy były miękkie i łatwe do rozczesywania - po prostu używam tylko aktywator:)

Posiadam włosy wysokoporowate , suche oraz farbowane - testowałam już wiele aktywatorów skrętu , niestety żaden nie zrobił na mnie wrażenia ( nawet cantu nie radził sobie ze zrobieniem jakiegokolwiek skrętu ). Dopiero Stars from the stars uporządkował moje włosy w fale.. Choć nie podbija ich tak mocna jakbym chciała - maksymalny skręt jaki uzyskałam z tym aktywatorem to 2C. Po umyciu włosów, na mokre włosy WGNIATAM aktywator skrętu , potem żel od tej samej firmy , zawiązuje włosy w warkocz i czekam do naturalnego wyschnięcia i tak oto mam fale :) Polecam - cena adekwatna do produktu - warto spróbować jeżeli chcecie uzyskać fale, nie loki.

Niestety ten aktywator nie sprawdził mi się wręcz sprawił że włosy mi lekko ochłapy nie widać loków Może widać delikatne fale ( robią mi się naturalnie wiemec nie wiem czy to dzięki niemu choć wydaje mi się że były trochę lepsze te fale ) ale nie na długo

moj kochany aktywator, nie skleja wlosow, latwo naklada sie go na wlosy, po rozczesaniu nie robi puchu ani siana. uzyty na wlosach wgniatajac a pozniej jeszcze zel do utrwalenia, wlosy wysuszone dyfuzorem na drugi dzien wygladaja naprawde ladnie pomimo nie jednego przeczesania ❤️ fale sa widoczne i wygladaja naprawde swietnie polecam z calego serca!!!

Stars from the Stars kupiłam jakiś czas temu na promocji w Rossmanie. Szukałam czegoś co pozwoli mi utrwalić loki na weselu mojej przyjaciółki. Oczywiście produkt ten kupiłam z pewnym wyprzedzeniem, aby przetestować różne możliwości i sposoby aplikacji. Przyznam szczerze, że nie przeczytałam opinii zanim zakupiłam ten produkt no ale trudno. Zacznę od różnych sposobów aplikacji (producent rekomenduje stosowanie produktu na mokrych włosach, po ich umyciu). Moje włosy to hennowane, z natury bardzo proste średniopory w kierunku niskoporów. Naprawdę ciężko je wystylizować tak, aby wytrzymały dłużej niż godzinę. Pokładaliśmy ogromne nadzieje w tym produkcie, choć nie miałam wcześniej nic do czynienia z tą marką. STOSOWANIE NA MOKRO: Produkt bardzo łatwo się nakłada, choć można przesadzić z jego ilością (włosy stają się przyklapnięte). Zapach tego kosmetyku jest wprost obłędny (i za to dałam 2 gwiazdki a nie 1…). Producent rekomenduje ugniecenie + zastosowanie dodatkowo żelu do stylizacji (czego ja akurat nie zrobiłam). Po ugnieceniu: bez zmian. W tym samym dniu bawiłam się w zawijanie włosów w papilota. Po jego rozwiązaniu kilka godzin później, po lokach ani śladu. Zastosowanie wałka na całą noc przyniosło takie same efekty. STOSOWANIE NA SUCHO: Łatwo go przedobrzyć. Niestety przy nieumiejętnym zastosowaniu oblepia włosy. Nakładałam produkt bezpośrednio przed zawinięciem w papilota - nie przyniósł pożądanych efektów. Włosy po chwili znów się wyprostowały. Nakładałam też na warkoczyki… jak się można domyślić. Szkoda. PODSUMOWUJĄC: Jest to jeden z lepiej pachnących kosmetyków do włosów jakich używałam. Niestety absolutnie nie spełnia swojego zadania. Nie wiem, może to moje włosy są oporne na jego działanie. Nie mniej jednak jest to kosmetyk który zużyje raczej jako odżywek do spłukiwania…

Właśnie użyłam go pierwszy raz i od razu widać jak włosy się kręcą naturalnie moje włosy za lekko kręcone wiec to tylko pomogło uzyskać ten naturalny efekt nie użyłam żadnego stylizatora jak dla mnie 5/5

Jako że pierwszym popularnym i już kultowym produktem tego typu jest Cantu Aktywator, to będę się w swojej opinii trochę odnosiła właśnie do tego produktu. Aktywator Stars kupiłam na promocji za jakieś 15 zł, co jest dużym plusem cenowym w porównaniu z tym, że Cantu nawet promocji kosztuje prawie 40. Fajne opakowanie w wygodnej tubie zdecydowanie jest dobrym rozwiązaniem, bo produkt wydobywa się dużo łatwiej niż z twardej i długiej butelki. Łatwo też dozować ilość, która nam odpowiada. Produkt ładnie i nienachalnie pachnie, ma gęstą konsystencję, ale rzadszą niż Cantu. Bardziej jak gęsty balsam do ciała niż produkt do stylizacji. Łatwo rozprowadza się po włosach. Nie wysusza (przynajmniej ja nie zauważyłam). No i na tym kończy się lista zalet produktu. Mam wysokoporowate włosy, skręt 3a, lekkie jak piórko. Trudno je przeciążyć. Przede wszystkim aktywator skrętu...nie aktywuje skrętu. Cantu wystarczył mi w zupełności do codziennej stylizacji i jako odżywka b/s. Nie potrzebowałam do niego dodatkowego stylizatora, np. żelu. Przy aktywatorze Stars włosy nie kręcą się tak jak normalnie. Skręt nie jest ani aktywowany, ani utrwalony. Włosy z jednej strony są za lekkie, jakbym w ogóle nie nałożyła na nie żadnego produktu, ale z drugiej strony szybciej się przetłuszczają, robią sztywne. Trudno po tym produkcie robić jakąkolwiek reanimację. Używam go, gdy nie zależy mi na ładnym wyglądzie włosów, gdy i tak planuję je spiąć. Nie polecam, mimo niskiej ceny i łatwej dostępności