Stars from the stars Rozświetlający olejek do ciała z drobinkami `Shooting Star` 

Zawsze chciałam przetestować coś z sektora produktów nabłyszczających do ciała. Kiedy podczas zakupów w drogerii mój wzrok zatrzymał się na olejku Stars from the stars od razu wrzuciłam go do koszyka. Marka - niby nowa, ale przecież wiemy, że jest za nią odpowiedzialne OnlyBio, więc nie bałam się bubla. I dobrze trafiłam. Olejek podany jest w wygodnej butelce z pompką, która nie chlapie. Pachnie delikatnie, lekko perfumowo, ciepło. Zawiera mnóstwo drobinek różnej wielkości, które po nałożeniu na ciało, fantastycznie mienią się na olejkowej bazie (różowa tonacja). Czasami lubię go pomieszać z płynnym rozświetlaczem albo wmasować w niego pędzlem produkt sypki - efekt iście czerwonodywanowy :D Produkt możemy potraktować jako lekką pielęgnację - w końcu zawiera dobre oleje :) Ogólnie polecam - olejek spełnia swoją funkcję. Chętnie kupię kolejny, ale moja pierwsza sztuka jest szalenie wydajna i jeszcze jej nie skończyłam.

Przejdę od razu do rzeczy. Zależy kto co lubi, nie lubię wyglądać jak choinka obsypana brokatem :) Dlatego uważam ten olejek za idealny dla mnie. Ale kilka szczegółów. Butelka plastikowa z pompką. Bardzo estetyczna z fioletową etykietą i srebrnymi napisami. Pompka daje niezbyt dużo produktu. To dobrze, można sobie dozować wg upodobań. Ja na jedna nogę używam 4 pompki. Olejek fajnie nawilża skórę, nawet przez większość imprezy. Lubię to, że bardzo długo utrzymuje się się na skórze razem z efektem rozświetlającym. A efekt ten dają prześliczne, bardzo bardzo małe drobinki. Osobiście lubię tą delikatność, bo dodatkowy efekt "świecenia" daje jeszcze sam olejek. Co jest w nim bardzo fajne. Po aplikacji praktycznie od razu można wskakiwać w kieckę, bo nie brudzi i nie natłuszcza ubrań. Po wszystkim z łatwością się domywa, ale efekt nawilżenia na skórze pozostaje. To moje pierwsze opakowanie, ale na pewno nie ostatnie.

Olejek otrzymałam w prezencie od córki w zestawie z żelem i balsamem z tej samej linii. Produkt składa się z trzech olejków : brzoskwiniowy, z baobabu i makadamii i zapach tego ostatniego wg mnie się wybija. Skóra jest lekko natłuszczona. Od razu widocznie odżywiona i zniwelowane wysuszenie, stosowałam również na przedramiona. Błyszczące drobinki nadają delikatny blask.