Isana Schäumendes Duschgel Fühl dich gedrückt Pianka pod prysznic

Pianka do mycia od Isany jest świetnym wyborem, gdy ma się ochotę na przyjemny i relaksujący prysznic. Produkt dozuje się łatwo i początkowo przypomina żel, jednak po kontakcie z mokrą skórą zamienia się w mega gęstą piankę, którą łatwo pokryć się od stóp do głów. Według mnie jest to wydajny produkt, bo wystarczy malutka ilość, aby starczyło na całe ciało. Do tego jest to satysfakcjonujące uczucie, gdy piana rośnie w dłoniach. Podoba mi się zapach, który nie jest nachalny, a całkiem przyjemny, owocowo - kwiatowy. Opakowanie zachwyca uroczą grafiką i myślę, że właśnie przez to, jak zostało zaprojektowane przykuło moją uwagę i zachęciło do wypróbowania. Szczerze mogę polecić. Nie mam ochoty już wracać do używania zwykłych żeli pod prysznic.

Urocza grafika opakowania skusiła mnie do zakupu tej pianki, gdy była promocja tego właśnie produktu. Bardzo dobra decyzja, pianka to świetny kosmetyk pod prysznic. Zaskoczyło mnie tylko to, że pianka ma postać żelu , kiedy naciśnie się dozownik sprayu, na dłoni dopiero zamienia się w piankę i zmienia kolor z różowego na biały. Tekstura pianki jest zbita treściwa, konsystencja bitej śmietany z deseru;) Pianka doskonale oczyszcza skórę. Jest szalenie wydajna i wystarczy mi na bardzo długo. Łatwo spłukuje się i co ważne, nie powoduje przesuszenia skóry, więc gdy zazwyczaj rano brak mi czasu na smarowanie ciała balsamem, ta pianka jest idealna i nie mam presji użycia balsamu dla ratownia skóry;) Dobry produkt, możliwy ponowny zakup.

Produkt kupiłam z ciekawości, zaintrygowała mnie grafika oraz niska cena. Pianka znajduje się w opakowaniu o pojemności 200ml. Aplikacja nie stanowi kłopotu. Początkowo na dłoni mamy gęsty produkt, przypominający kisiel. Po rozprowadzeniu otrzymujemy kremową i gładką piankę, która nawilża skórę, a na dodatek pięknie pachnie. Polecam serdecznie!

Jak sama nazwa wskazuje pianka ma na celu otulenie, przytulenie o dostarczenie efektu pielęgnacyjnego i to działa. U nas sprawdza się idealnie, niepozornie wyglądająca pianka podczas stosowania zamienia swoją żelową konsystencję w kremową, dzięki czemu swoją delikatns puszystą konsystencją myje ciało. Nie wysusza i nie podrażnia. Podczas rytuału kąpieli towarzyszy kuszący zapach kwiatów i kokosa. Czego chcieć więcej :-)

Kupiłam tą piankę, bo urzekło mnie słodkie opakowanie z lamami/alpakami :) Kosmetyk ma delikatną i treściwą konsystencję, także nazwa "Pozwól się przytulić" jest w 100% trafiona. Zapach jest dość delikatny, ale miły. Kosmetyk jest dość wydajny - niewielka ilość wystarcza tak naprawdę na całe ciało. Może nie tak wydajny jak żel, ale ja jestem zadowolona. Mogę przyczepić się do nawilżenia - myślałam, że po prysznicu skóra będzie bardziej miękka, ale niestety bez balsamu czuję się dość przesuszona. Podsumowując: używanie tej pianki to sama przyjemność - mogłaby bardziej nawilżać, ale i tak jest bardzo fajna :)

Powiem tak… ten produkt spełnił moje oczekiwanie, którym było otrzymanie namiastki relaksu podczas brania prysznicu. Nie nastawiałam się na wydajność czy jakieś właściwości pielęgnujące, nawilżające itd. Po prostu chciałam żeby po bardziej stresującym lub pracowitym dniu, móc otulić się pachnącą pianką. I to otrzymałam! Mogę przyczepić się do tego, że opakowanie, choć bardzo estetyczne, jest dosyć problematyczne, ponieważ jest śliskie i nie raz wypadło mi z wilgotnej pod prysznicem ręki. Albo do tego, że są problemy z wydostaniem produktu kiedy produkt się kończył, jednak to nadal bardzo ciekawa pianka, którą fajnie otulić się od czasu do czasu.

Pianki do mycia kojarzą mi się z pielęgnacją twarzy, natomiast do tej pory jeszcze nie miałam okazji stosować ich do ciała. Zazwyczaj wybieram dla siebie tradycyjne żele, ponieważ sprawdzają mi się bardzo dobrze i są bezpieczną opcją. Na recenzowaną piankę zdecydowałam się dość spontanicznie podczas zakupów w drogerii Rossmann. Nie ukrywam, że w pierwszej kolejności kosmetyk przyciągnął mój wzrok swoim niestandardowym i uroczym opakowaniem, natomiast po dłuższym namyśle stwierdziłam, że taka pianka może być ciekawą opcją dla skóry suchej oraz wrażliwej, ze skłonnością do podrażnień. Kosmetyk został zamknięty w opakowaniu w formie butelki o pojemności 150 ml, przypominającej trochę dezodorant w sprayu. Grafika na opakowaniu jest naprawdę niestandardowa i bardzo urocza. Przede wszystkim znajdziemy tutaj obraz dwóch przytulających się lam w aranżacji serduszek. Dodatkowo umieszczono tu wszelkie, najważniejsze informacje na temat kosmetyku takie, jak jego nazwa, logo producenta, skład czy zalecany sposób użytku. Cena regularna wynosi około dziesięciu złotych. Produkt po wydobyciu z opakowania ma żelową, bardzo gęstą formułę i przeźroczystą barwę, szybko jednak zmienia się w zbitą pianę. Pachnie bardzo ładnie, mocno słodko ale nie męcząco, jak pudrowe cukierki. Bardzo dobrze oczyszcza oraz odświeża nasze ciało. Doskonale pozbawia go brudu i potu. Sprawia, że jest rześkie i świeże, jednocześnie nie podrażnia i nie wysusza naszej skóry. Dodatkowo jest naprawdę bardzo wydajne. Kosmetyk od marki Isana to bardzo ciekawa propozycja o słodkim, przyjemnym zapachu i bardzo dobrym działaniu oczyszczającym i odświeżającym. Jest niesamowicie wydajna i przyjemna w użyciu. Zdecydowanie mogę ją polecić.

Pianka posiada delikatną, kremową formułę. Doskonale rozprowadza się na skórze zamieniając w puszystą, lekką piankę. Ma przepiękny zapach jaśminu, który zmienia prysznic w relaksujący rytuał. Po prysznicu skóra jest nawilżona, miękka i miła w dotyku. Pianka nie podrażnia skóry. Jest wydajna. Aplikator jest wygodny w użyciu.

Piankę o jakże rozczulającej mnie nazwie "Pozwól się przytulić" (w sumie głównie ze względu na to wrzuciłam ją do koszyka :D) kupiłam w drogerii Rossmann. Kosztowała mnie około 10 złotych za pojemność 200ml. Produkt zamknięty jest w butli z nadrukiem przytulonych do siebie alpak, co wygląda cudnie! Kosmetyk z opakowania dozuje się początkowo bez problemu, jednak z każdym kolejnym użyciem coraz dłużej trwa wydobywanie zawartości, a takie dłuższe wciskanie aplikatora nie jest najprzyjemniejsze dla naszych palców. Pod koniec opakowania to już w ogóle specyfik wydostawał się ze środka tak wolno, że aż zakrawało to o stratę czasu. Co zaś do konsystencji, z butli najpierw wydostaje się żel, który po chwili zamienia się w niesamowicie puszystą piankę. Z malutkiej ilości tegoż żelu tworzy się jej multum i ogółem mówiąc nie trzeba dużej ilości kosmetyku, by napiankować całe ciało. Jednak jakoś te 200ml mimo pojedynczego, niedużego zużycia szybko się kończy. Mnie cała butelka starczyła na trochę ponad tydzień stosowania. Średnio w moje preferencje wpasował się również zapach. Czuć w nim kwiatowe nuty (wg producenta frezji oraz jaśminu), ale pachnie ta kompozycja tak jakoś syntetycznie. Na szczęście woń szybko się ulatnia. Co do efektów, pianka dokładnie myje i daje uczucie świeżości na długo, jednak mimo tego, że ma bardzo gładziutką konsystencję, mojej skóry nie nawilżyła. Była dla niej po prostu neutralna. A szkoda, bo po tej milusiej puszystości spodziewałam się jednak jakiegoś wygładzenia czy zmiękczenia ciała. Co do składu, niestety na drugim miejscu mamy tutaj mocny detergent, który może wysuszać. Jednak jest on złagodzony przez substancje pielęgnacyjne, jak: * nawilżającą glicerynę * olej kokosowy o działaniu natłuszczającym, odżywczym i ochronnym. Niestety w INCI mamy multum tych kontrowersyjnych substancji, m.in.: phenoxyethanol, PEG, EDTA czy substancje zapachowe o wysokim ryzyku wywołania alergii. Podsumowując: pianka ma przemiłą, otulającą ciało konsystencję (faktycznie otrzymujemy kosmetyczne przytulaski pod prysznicem :D), co daje ogromną frajdę, jednak niestety zapach nie należy do moich faworytów, poza tym produkt dość szybko się kończy i brakuje mu właściwości pielęgnacyjnych. Jest raczej przeciętnie, dlatego ode mnie tym razem dla Isany 3 gwiazdki.

Cudownie pachnie i świetnie otula skórę swoją puszystą konsystencją. Uwielbiam ją stosować, jest idealna na lato. Dobrze odświeża skórę, pozostawia śliczny zapach jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Dość przystępna cena. Nie podrażnia, nie uczula, nie wysusza. Dla mnie idealny produkt.

Jak moja córka zobaczyła opakowanie, to musiałam kupić tę piankę. Była ona bardzo przyjemna w użyciu, ładnie otulająco pachniała, jakby kaszmirem z nutą kwiatów. Wyciśnięty żel szybko zamieniał się w pianę i dobrze mył. Nie była jednak zbyt wydajna i dość szybko się skończyła.

Piankę tę kupiłam krótko po tym, kiedy zaczęłam używać swoją pierwszą w życiu marki Rituals. Miałam ochotę na więcej! A że słyszałam wiele dobrego o tych od Isany, to dwa razy się nie zastanawiałam. Trafiłam wtedy na promocję, więc kosztowała mnie około 8 złotych w drogerii Rossmann. Moją ulubioną formą produktów do mycia ciała są klasyczne żele. Jednak poznałam już pianki i mogę stwierdzić, że znajdują się one teraz na drugim miejscu, zaraz po żelach. Owa pianka od Isany była moją drugą w życiu i na pewno nie ostatnią. Przyciągnęła mnie przede wszystkim obietnicą zapachu, lecz również tym przeuroczym opakowaniem. Lamy i alpaki mają urok, któremu ciężko się oprzeć :D. Ale jaki jest związek między nimi, a tą pianką? Być może chodzi o otulający zapach niczym futerko alpaki? Ma być to połączenie jaśminu, frezji i oleju kokosowego. I wiecie co? Czuję tutaj każdą tę nutę. Jaśmin ma bardzo delikatny, ale i głęboki zapach. Jakby duszny, choć w pozytywnym tego słowa znaczeniu, i słodkawy. Wraz z frezją i olejem kokosowym tworzą kremową i wyciszoną kompozycję. Rzeczywiście nazwałabym ją otulającą. Ale jednak jako całość jest słabo wyczuwalna. Podczas kąpieli nie czuję jej na tyle, na ile bym chciała. Zapomnijcie o pachnącej skórze. Gdyby tylko podkręcić intensywność, to byłoby świetnie. A jak to jest z działaniem i konsystencją? Nie wiem, czy jest to oczywiste dla niektórych (dla mnie nie było ;p), ale to formuła gel-to-foam, czyli z opakowania wypływa najpierw przezroczysty, gęsty żel, który przy pocieraniu zamienia się w gęstą, puszystą piankę, aczkolwiek taką, która kompletnie nie przypomina piany klasycznych żeli pod prysznic. Gdybym miała porównywać pianę pianki od Isany do tej od Rituals, to powiedziałabym, że Isana tworzy jej więcej. A myślałam, że już Rituals tworzy jej ogromną ilość. Jeśli przesadzimy, to możemy się w niej zgubić :D. To jednak przekłada się na wydajność, która jest lepsza od pianki Rituals. Choć działanie mają takie samo. Isana bardzo dobrze oczyszcza, ale nie przesusza skóry, mimo SLS w składzie. To tyle. Żadnego dodatkowego działania tutaj nie ma i nie musi być. Także jeśli lubicie tego typu myjadła i delikatne zapachy, to warto się zainteresować. Opakowanie to aluminiowa butelka z pompką i plastikową zatyczką. Bardzo podoba mi się szata graficzna z lamami lub alpakami z ozdobami na szyi, otoczone sercami. Poziom uroku sięgnął zenitu :D! Nie jestem jakąś wielką fanką ''dziewczyńskich'' rzeczy, ale czasami budzi się we mnie małe dziecko, które pragnie właśnie czegoś takiego ;p. Całość ma dobrą jakość. Pojemność to 200ml.

Ta pianka jest niewątpliwie niecodzienną alternatywą dla tradycyjnego żelu. Ma piękny zapach i doskonale się rozprowadza na ciele. Spodziewałam się, że z opakowania wydobędzie się bezpośrednio piana, ale najpierw otrzymujemy żel, który wraz z myciem zamienia się w pianę, która zwiększa swoją objętość. To bardzo ciekawy pomysł na kosmetyk do mycia. Jednak nie przepadam za produktami w aluminium, dlatego nie kupię go drugi raz.

Pianka pod prysznic to ciekawa propozycja od Isany. Szata graficzna opakowania przyciąga uwagę na sklepowej półce, uśmiechnięte alpaki i napis "Pozwól się przytulić", dostępność Rossmann oraz atrakcyjna cena, a i tak często bywa w promocji. Aluminiowy pojemnik z atomizerem działa bez zarzutu, z łatwością można wydobyć bezbarwny żel, który natychmiast zmienia się w puszystą, delikatną i kremową piankę. Sprawnie i szybko można otulić się pianą, nadaje się do codziennego użytku, zarówno mycia jak i golenia takie 2w1. Czas mycia umila słodki lecz nie nachalny zapach jaśminu i frezji, szkoda, że tak szybko się ulatnia. Niestety pianka nie nawilża skóry, całe szczęście nie podrażnia, zaraz po zastosowaniu stosuje balsam do ciała. Formuła pianki bez mikroplastiku, produkt odpowiedni dla wegan, przebadany dermatologicznie. Pojemność 200 ml wystarczyła mi na miesiąc stosowania. Z chęcią sięgnę po kolejne opakowanie.

Isana, Schäumendes Duschgel Fühl dich gedrückt Piankę pod prysznic kupiłam w Rossmannie. Bardzo spodobało mi się opakowanie, a że miałam jechać na farmę alpak i była promocja to stwierdziłam, że będzie to idealna okazja, aby poznać produkt. Szata graficzna jest przesłodka i przeurocza, ponieważ są przedstawione dwie słodkie alpaczki wśród różowych serduszek na niebieskim tle. Hasło "Pozwól się przytulić" jeszcze bardziej nakłoniło mnie do zakupu. Producent obiecuje, że zapach łączy nuty jaśminu, frezji i olejku kokosowego, a tak naprawdę przypomina mi zapach truskawkowych pianek marshmallow. Korzystanie z pianki było bardzo proste. Piana była kremowa, puszysta i delikatna. Dzięki tej piance moja skóra była otulona i przeniosłam się do świata alpak oraz myślami udałam się w ekscytującą podróż do Ameryki Południowej. Produkt łagodnie oczyszczał moją skórę, nie podrażnił jej, ani mnie nie uczulił. Przy tej piance i przy pomocy nożyka do golenia można mieć gładkie ciałko ???? (jak ogolona alpaczka ????). Jednak po kąpieli jednak warto zastosować nawilżający balsam, ponieważ czułam lekkie ściągnięcie skóry (przy marce Isana jest to dla mnie już standard). Dzięki tej piance miałam dobre samopoczucie. ???? Pianka wystarczyła mi na dość długi czas. Korzystałam z niej przez blisko miesiąc. Za pojemność 200 ml w cenie regularnej trzeba zapłacić 10,49 zł. Opakowanie jest przepiękne, ale liczyłam na inny zapach i brak uczucia ściągnięcia skóry. Pod szybki prysznic jest okey.

Jak dla mnie naprawdę dobry produkt. Dobra cena i wygodne opakowanie. Łatwo się nakłada. Jest wydajna. Zapcha bardzo przyjemny. Idealny na lato. Niestety w składnie ma SLS.

Na piankę trafiłam jakiś czas temu w promocji, skusiłam się bo bardzo często sięgam po żele Isany, stwierdziłam, że tym razem skuszę się na coś innego. Pianka ma świetną konsystencję, na początku żelu, który po czasie zmienia się w puszystą piankę. Super sprawa, kiedy moja córka użyła ją pierwszy raz była zachwycona, ja z resztą też;) coś innego, niby zwykla pianka, a daje tyle radości;);) Jest wydajna, spokojnie starcza na miesiąc, przy codziennym stosowaniu x2 bo córka odstawila wszystkie swoje produkty do mycia i używała tylko pianki. Wystarczy trochę i spokojnie starczy, dodatkowo pożegnałam na chwilę moja piankę do golenia, no bo po co mi dwie :) Nie podrażnia, nie uczula, skóra jest miękka i gładka. Zapach dość słodki, ale przyjemny. Pozostaje z nami przrz dłuższą chwilę po kąpieli. Polecam serdecznie, dobry produkt w niskiej cenie.

Uwielbiam tą piankę pod prysznic! Świetnie myje moją skórę. Jest idealna pod każdym względem. Wydajność, dobrze myje, jej konsystencja... gładka, puszysta no i to urocze opakowanie! Jestem turbo zauroczona. Ogólnie lubię markę Isana, tworzy dobrej jakości kosmetyki w przystępnej cenie. Tak też jest w tym przypadku. Świetna pianka, idealna w podróż jak i do domowego użytku. Polecam bardzo. :)