Essence Hello, Good Stuff! , Primer Serum Hydrate & Plump Blueberry & Squalane Serum nawilżające

Uważam, że baza jest słabej jakości i nie spełnia swoich przeznaczeń. Podkładu nie dało się rozprowadzić po twarzy. Baza sprawiła, że produkt się przyklejał, a nie rozprowadzał po twarzy. Osobiście nie polecam .

Serum Essence blueberry kupiłam kilka miesięcy temu z zamiarem stosowania go jako bazę pod podkład i tak też się stało. Kosmetyk idealnie sprawdził się w tej roli, oczywiście jako serum tez i to przede wszystkim. Dla mnie najbardziej idealne zastosowanie tego preparatu to baza pod makijaż. Kosmetyk jest płynno- żelowy, posiada zapach borówki (czy- jak niektórzy mówią- jagody). Aplikacja jest łatwa dzięki pipecie. Serum łatwo się wchłania, wygładza skórę. Dla mnie o była idealna baza pod podkład, nawet w upały, twarz wyglądała na wypoczętą, zdrową, nie świeciła się, makijaż był trwały na około 8-10 godzin jeśli nawet starł się miejscami, twarz wyglądała estetycznie. Były oczywiście poprawki pudrem prasowanym, ale i to nie przeszkadzało, bym mogła poczuć się lepiej . Dlaczego baza? Dla mnie kluczowa była nazwa prime- serum, w związku z czym kojarzyłam to z bazą pod makijaż.

Serum kupiłam w normalnej cenie. Po aplikacji skóra jest jędrna i nieco lepka, serum szybko się wchłania i jest wydajne. Wydaje mi się, że nawilżyło nieco moją alergiczną i suchą skórę (a nie uczuliło, co ważne!), na pewno nada się pod makijaż, bo wsiąka w skórę błyskawicznie. Najlepszy jest zapach, serum pachnie jak jagodowe ciasteczko, ale nie jest to duszący zapach. Aplikacja jest prosta dzięki szklanej buteleczce z pipetą.