Nie mogłam przejść obok kawowego peelingu obojętnie. Uwielbiam kawę czuć nosem, podniebieniem, a peelingi kawowe to najskuteczniejsze zdzieraki. Miałam już ich trochę, różnych marek i stwierdzam, że Niuqui należy do tych lepszych. Nie mogę tylko doszukać się informacji, czy marka produkująca ten kosmetyk testuje na zwierzętach. Sam peeling jest wegański według deklaracji na opakowaniu, a polską firmę obowiązuje prawo UE, ale im bardziej wczytuję się w temat, tym większy mam mętlik i nie jestem już pewna niczego. Zakładam, że sam kosmetyk jest wolny od okrucieństwa, ale co z firmą go produkującą?
- OPAKOWANIE: produkt znajduje się w plastikowym, przeźroczystym słoiku, który jest szeroki i pozwala na wykorzystanie preparatu do ostatniego ziarnka kawy. Przed niechcianymi gośćmi, którzy lubią jeszcze w sklepie zagrzebać w kosmetyku mamy ochronę w formie osłony aluminiowej, która kryje się pod plastikową, płaską nakrętką w kolorze kawy z mlekiem.
Grafika jest prosta, bez zbędnych elementów, napisy czytelne i jasne.
Znajdziemy tu informacje, że słoik wykonany jest z plastiku w połowie pochodzącym z recyklingu oraz sugestię by po zużyciu kosmetyku wyrzucić opakowanie do odpowiedniego pojemnika do segregacji. Widnieje też znak Vegan Friendly.
- KONSYSTENCJA: mamy tu mieszankę kawy robusty, łupin orzecha, kryształków brązowego cukru i soli, a do tego olejki: ze słodkich migdałów, arganowy, makadamia, lniany, awokado, kokosowy, słonecznikowy i oliwę co tworzy sypką formułę, lekko natłuszczającą (co ułatwia masaż, ale też trzyma drobinki razem).
Należy nabierać ziarna małymi porcjami bo większa ilość będzie po prostu odpadać zanim nałożymy na skórę – lepiej aplikować dwie trzy porcje, ale w małych dawkach.
Peeling idealnie sunie po wilgotnej skórze i dobrze się spłukuje. Owszem, pozostawia delikatny film przez obecne olejki czego nie lubię, choć jest on bardzo subtelny, ale i tak trzeba umyć skórę, bo kawa lekko ją barwi. Tak czy owak, ja zawsze myję ciało po peelingu.
- ZAPACH: raj dla kawosza, jeśli ktoś lubi kawę, to będzie szczęśliwy bo kosmetyk pachnie jak ten cudny napój w najlepszej kawiarni, kawa w czystej postaci dosłodzona, pobudzająca, po prostu rozkoszna. Cudo! Czasem zaciągam się prosto z opakowania gdy wchodzę do łazienki, tak po prostu, uwielbiam ten aromat.
Nie próbowałam kokosowej wersji bo lubię tę czysto kawową, ale może kiedyś się skuszę.
- DZIAŁANIE: dla mnie kawowe peeling to najlepsze wydanie tego rodzaju kosmetyku, a tu mamy jeszcze wspomagające drobinki orzechowe cukrowe i solne. Jednak żadne z nich nie wyrządzają krzywdy, nie wywołują podrażnień choć efekt masowania jest mocny, a ja to lubię. Skóra jest zaczerwieniona, ale bez obaw, nie szczypie, nie ma podrażnień, jak wspominałam. Zaczerwienienie znika. Po zmyciu resztek produktu ukazuje się skóra cudownie wygładzona i sprężysta wręcz naprężona, miękka i oczyszczona. Najbardziej zadowala mnie wygładzenie. Ma na zewnętrznej części ud problem z pojawiającą się szorstkością. Ten peeling radzi sobie z tym idealnie. Po masażu to miejsce jest gładkie jak pupcia niemowlęcia. Pozostałe części ciał również są przyjemnie wygładzone i chłoną kosmetyki pielęgnacyjne jak gąbka. Co ważne, preparat nie powoduje przesuszeń.
Jako miłośniczka peelingów wychwalam ich wiele, dużo jest też takich, które oceniam średnio, ale ten należy do tych, które zachwycają mnie efektami. Tym bardziej, że kosmetyk kupiłam w znanym każdemu dyskoncie, który też coraz częściej zaskakuje mnie ofertą kosmetyczną.
I jeszcze jedno, w przypadku peelingów kawowych zabrudzenia wanny/brodzika pod prysznicem to rzecz normalna. Jako że wiele peelingów kawowych przeszło przez moją łazienkę, mogę z czystym sumieniem przyznać, że ten jest jednym z mniej brudzących. Pewnie, że skórę muszę umyć, ale brodzić wystarczy przepłukać bo nie zostawia ów kosmetyk kawowych plam czy tłustawej niebezpiecznej warstwy.
Zalety:
- ilość kawowych, cukrowych i solnych oraz orzechowych drobinek
- choć bardzo mocny to nie podrażnia
- cudownie pachnie
- równie cudownie wygładza
- pozostawia skórę sprężystą
- nie przesusza
- wygodne opakowanie w połowie wykonane z recyklingu
- Vegan Friendly
- nakładany małymi porcjami dobrze trzyma się skóry
- nie brudzi nadmiernie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie