Isana Soft Skin Creme-Öl-Peeling Avocado Peeling do ciała `Awokado`

Peeling kupony na jakiejś sporej wyprzedaży w Rossmann. Słoiczek 250ml opakowanie całkiem ładne. Zapach subtelny czyc awokado i nuty egzotyczne, kolor jasno zielony. Niestety nie jest to peeling dla mnie .jest zbyt delikatny nie czuję wogole tego tarcia drobinek jest bardzo kremowy ale efektu wypeelingowania skóry niestety nie czuję.

Peeling kupiłam na bardzo dużej promocji, więc też nie oczekiwałam zbyt wiele od niego. Zamknięty w plastikowym opakowaniu, jednak nie miałam żadnych problemów, żeby wydobyć go ze środka. Przyjemnie pachnie, drobinki są małe, jednak faktycznie peelingujące. Jeśli chodzi o wydajność to tutaj zdecydowanie na minus - skończył się po kilku użyciach. Pozostawia tłustą warstwę po zmyciu, co mi nie przeszkadzało, ponieważ nie używałam już balsamu do ciała.

Peeling kupiłam juz jakiś czas temu bodajże na wyprzedaży w Rossmannie. Peeling zamknięty jest w plastikowym pojemniku o fajnym wakacyjnym desigu z awokado. Patrząc na awokado odrazu myśle o intensywnym nawilżeniu i wygładzeniu. Skład produktu bardzo przyjemny , wysokiej jakości formuła z masłem shea, olejkiem z awokado i kryształkami cukru. Zapach obłędny , czuć owoce i kwiaty. Konsystencja kremowa w kolorze bladego zielonego koloru. Czuć delikatne ale w bardzo małej ilości drobinki. Peeling nakładam na cale cialo i wykonuje masaż. Przy tak pięknym zapachu naprawdę sprawia ja przyjemność ale niewiem do końca czy można to nazwać peelingiem. Jest tak malutko drobinek ze wogole nie czuje tarcia na skórze. Wygładzenie po takim peelingu jest naprawdę znikome. Czuć efekt nawilżenia ale wygładzenia niekoniecznie. Wpadłam wiec na pomysł by nie marnować produktu bez głównego efekty czyli peelingu i peeling juz prawie zużyłam na peeling dloni. Do tego nadaje się idealnie bo delikatnie peelinguje i nawilża skore moich dłoni. Na obecny sezon zimowy jak znalazł!

Peelingi Isana z serii Soft Skin skradły moje serce najpierw pięknymi opakowaniami, a potem działaniem. Wypróbowałam wersję z kokosem, granatem i awokado, czyli wszystkie dostępne i niestety muszę napisać, że peeling z awokado jest zdecydowanie najsłabszy z nich wszystkich. Nie jest to typowy peeling, używając go miałam wrażenie, że nakładam na ciało krem a nie peeling! Na plus zaliczam jego skład, w którym znajdziemy masła i oleje roślinne, ładny zapach i przyjemne uczucie nawilżenia po użyciu, ale niestety w moim mniemaniu produkt jest zdecydowanie zbyt delikatny jak na peeling. Opakowanie Peeling znajduje się w praktycznym słoiczku w kolorze pastelowej zieleni z grafiką przedstawiającą awokado w otoczeniu różowych kwiatów. Ciekawe napisy w kolorowych czcionkach urozmaicają design. Na papierowej naklejce znajduje się opis w języku polskim, który jednak pod wpływem wody szybko się ściera. Przed otwarciem słoiczek zabezpieczony jest foliową plombą, którą zrywamy przy pierwszym użyciu. Forma opakowania jest praktyczna i pozwala na zużycie kosmetyku do samego końca. Plastik, z którego zostało wykonane, pochodzi z recyklingu i nadaje się do ponownego przetworzenia. Peeling Kupiłam ten peeling głównie ze względu na skład, bo jest naprawdę zacny. Znajdziemy tutaj olej awokado, olej słonecznikowy, glicerynę, a więc miks nawilżających i odżywczych składników. Jest to peeling kremowo-olejowy i od razu wyczuwa się to przy pierwszym użyciu. Produkt ma formę gęstego kremu o jasnozielonej barwie. W środku zatopione są nieliczne brązowe drobinki ścierniwa. Krem jest treściwy, bogaty i tak naprawdę niweluje działanie ścierających drobinek, które fakt faktem same w sobie nie są zbyt ostre i jest ich znikoma ilość. Tak jak wspomniałam na wstępie, na początku miałam wrażenie, że nakładam na ciało krem a nie peeling i zastanawiałam się czy to, aby na pewno produkt o działaniu złuszczającym. Zapach peelingu jest przyjemny, przypomina świeże awokado i pozwala na chwilę relaksu. Ze względu na jego delikatność stosuję go zdecydowanie częściej niż inne. Mimo wszystko zapewnia on skórze wygładzenie i dobrze nawilża. Po jego użyciu skóra jest przyjemnie gładka w dotyku, nie muszę stosować balsamu po jego użyciu , bo nawilżenie jakie daje jest w pełni wystarczające. Niestety działanie złuszczające jest znikome, a przecież tego głównie wymagam od peelingów. Jako peeling sprawdza się mocno średnio. Na jedno użycie trzeba go sporo użyć, więc całe opakowanie wystarczyło mi na jedynie ok. 5-6 użyć. Niestety była to edycja limitowana i obecnie ciężko ją znaleźć. Plusy Delikatne złuszczanie Przyjemna konsystencja Miły zapach Dobry skład Opakowanie i design Minusy Średnia wydajność Mała ilość drobinek Edycja limitowana

Na peeling natknęłam się w drogerii Rossmann na jakiejś wyprzedaży. Spośród 3 wersji zdecydowałam się na tą z awokado, bo jako jedyna nie była peelingiem cukrowym, a za takimi nie przepadam. Słoiczek z produktem ma 300 ml a sam peeling ma delikatny zapach. Konsystencja jest bardzo lekka, ja lubię peelingi średnie lub mocne, a tutaj drobinek jest bardzo mało i są delikatne. Skóra jest lekko wygładzona, ale efekt jest na tyle subtelny że mnie nie zadowala. Ten peeling jest tak delikatny że może się sprawdzić osobom z suchą lub wrażliwą skórą - ale dla mnie to nic specjalnego.

Peeling ma bardzo spójną konsystencje, która po roztarciu po ciele, a malutkie, delikatne, cukrowe drobinki, których jest sporo, co na pewno przyczynia się do dokładniejszego złuszczenia martwego naskórka. Po użyciu mam uczucie dobrze oczyszczonej skóry, a co równie ważne ani trochę peelingu nie zostaje na skórze, nie zostaje też żadna tłusta warstwa. Opakowanie jest bardzo wygodne, a sam produkt bardzo wydajny. Na pewno skuszę się na kolejny produkt z tej serii.