MIYO Eyeshadow Booster Baza pod cienie do powiek

Jest to moja pierwsza baza pod cienie. Kupiłam ją ze względu na cenę i dobre oceny. Niestety nie podeszła mi. Po pierwsze - opakowanie jest koszmarne. Po odkręceniu i delikatnym naciśnięciu baza zaczyna lecieć ciurkiem i nie da się tego zatrzymać - w ogóle. Po następnym odkręceniu leci sama bez żadnej pomocy. Strasznie wysusza powieki, przez co skóra wygląda jak pomarszczony pergamin. To z kolei utrudnia nałożenie cieni oraz eyelinera. Cienie osadzają się w załamaniach i tworzą plamy, a eyelinera ciężko "poprowadzić" po pomarszczonej powiece. Baza zmienia także odcienie cieni - wybija szarości. Plus za to, że rzeczywiście działa - przedłuża trwałość cieni i eyelinera. Makijaż trzyma się nawet po intensywnych tańcach. Na pochwałę zasługuje także to, że nie wywołała u mnie żadnego uczulenia (a mam bardzo wrażliwe oczy).

Kosmetyk jest zamknięty w metalowej tubce, tak jak maści z apteki. Opakowanie mocno pomarańczowe, przyciągające wzrok. Konsystencja w kolorze beżowym miała być kremowa, lecz jest lekko za wodnista wg mnie. Ponad to baza sama ucieka z tubki, ze względu na ciśnienie. Niestety powoduje to dużą stratę kosmetyku, ponieważ samo odkręcenie tubki powoduje wystrzał bazy. I to w takiej ilości, że połowę trzeba wytrzeć w chusteczkę. Po rozsmarowaniu w powiekę staje się przezroczysta. Ogólnie baza sprawuje się bardzo dobrze i nie mam z nią żadnych problemów. Nie roluje się, dobrze nakłada się na nią cienie i przedłuża trwałość tego makijażu, jednak nad opakowaniem niech lepiej pomyślą jakimś nowym.

Pierwszy raz sięgłam po bazę pod makijaż i jedyne czego żałuję to tego, że dopiero teraz. Mam 27 lat, a dopiero odkryłam jej moc. Świetnie utrwala kosmetyki do makijażu oczu, cienie, eyelinery, brokat... Dla mnie rewelacyjny produkt, który stał się moim hitem i zostanie ze mną na dłużej. Już jest spakowany na wakacje, festiwalowe makijaże będą w końcu wytrzymywać całą noc. Żałuję tylko tego opakowania... baza sama ucieka! Nie mogę swobodnie stosować, bo opakowanie sprawia, że produkt sam z niego wychodzi. No szkoda, bo się przez to marnuje, a na prawdę niewielka ilość potrzebna jest to użycia. Mimo to bardo polecam wszystkim miłośniczkom makijażu :)

Eyeshadow Booster marki MIYO jest łatwo dostępny w wielu sklepach internetowych oraz w Kontigo. Kosztuje 26zł i ma objętość 15ml. Szata graficzna nie przypadła mi do gustu, ale najważniejszy jest produkt i jego działanie. Zamknięty jest on w odkręcanej tubce. I z opakowaniem mam tu największy problem. Po odkręceniu produkt nieustannie się z niego wylewa. Próbowałam przechowywać go otwarciem do góry, ale wciąż od kilku tygodni każdemu odkręceniu zakrętki towarzyszy morze wylewającej się bazy. Z racji że wystarczy użyć jej w niewielkiej ilości, każde użycie marnuje ilość produktu która spokojnie wystarczyłaby na cały tydzień. Konsystencja bazy jest rzadka i odczuwalnie silikonowa, tłustawa. Choć po wyciśnięciu (póki co wypłynięciu, nie odważę się ścisnąć tubki póki nie przestanie sama płynąć XD) z opakowania ma delikatnie beżowy kolor, to po rozprowadzeniu jest on niewidoczny i baza jest transparentna na powiece. Ma mało intensywny chemiczno-kosmetyczny zapach. Jak wyżej wspomniałam, przez jej gładką, silikonową konsystencję wystarczy malutka ilość aby dobrze pokryć nią powiekę. Jeżeli chodzi o działanie, tu nie mam póki co żadnych zastrzeżeń. Widziałam wiele opinii, że podczas pracy na niej robią się dziury, ale u siebie nie zaobserwowałam takiego efektu. Maty dobrze się trzymają, mniej zbierają w załamaniu (mam z tym problem gdy nie nakładam cieni na bazę/nadający się do tego korektor), nie mam problemu z ich blendowaniem. Kolory cieni są dobrze oddane i soczyste. Gdy zrobiłam sobie porównawcze swatche kilku matów na omawianej bazie, nieprzypudrowanym korektorze L'Oréal Infaillible w odcieniu 322 (odczekałam chwilę aż trochę zastygnie) i bazie sticky but not tricky z Wibo, cienie na dwóch ostatnich wychodziły ciemniej niż na bazie z MIYO. Na moje oko, w porównaniu ze słoczami na gołej skórze, eyeshadow booster najwierniej oddał kolory cieni. I'm impressed :0