Tołpa Pre Age, Normalizujący krem wygładzający na noc 

Tołpa Pre Age, Normalizujący krem wygładzający na noc – bardzo przyjemny w użyciu. Po nocy skóra była uspokojona, mniej się błyszczała, a pory były odrobinę mniej widoczne. Dobrze sprawdza się w wieczornej pielęgnacji.

Krem szybko się wchłania, co jest dużym plusem, szczególnie przed snem. Po jego zastosowaniu, rano skóra wygląda naprawdę ładnie – jest nawilżona, gładka, a matowe wykończenie sprawia, że cera prezentuje się świeżo i zdrowo. Jednakże, podczas aplikacji kremu, zauważyłam, że ma tendencję do rolowania się na skórze. Może to być frustrujące, zwłaszcza gdy chce się nałożyć produkt równomiernie.

Szukałam w drogerii produktu który będzie działał nawilżająco, regenerująco z uwzględnieniem mojej skóry problematycznej - skóry która jest wybredna i niektóre kosmetyki nawet o lekkiej formule potrafią ją pozapychać i pogorszyć diametralnie jej stan. Trafiłam na ten krem - producent obiecuje wszystko to co właśnie w danej chwili chciałam usłyszeć - nawilża do 24h, normalizuje wydzielanie sebum, redukuje zaskórniki i niedoskonałości, działa przeciwzmarszczkowo, ujednolica koloryt skóry - no po prostu ideał! Niestety to działanie chyba zależy nie tylko od humoru mojej skóry ale i od humoru tego kremu bo czasami widzę fajne rezultaty a innego dnia po nałożeniu potrafi się zważyć i zrolować pod palcami. Produkt zagadka… Moja skóra jest skórą mieszaną w kierunku skóry tłustej - tendencja do pojedynczych zmian zapalnych, zaskórniki i grudki, rozszerzone pory i nadmierne wydzielanie sebum, czasem przesuszenie - typowa cera mieszana. Niestety mam problem z doborem idealnego kremu bo wiele produktów potrafi zapchać moją skórę do tego stopnia że już po pierwszym użyciu wiem że to nie jest produkt dla mnie - pojawiają się liczne, drobne grudki głównie na czole i na policzkach. Zauroczona opisem producenta sięgnęłam po ten krem. Liczyłam przede wszystkim na nawilżanie bez efektu zapychania skóry i regulację wydzielania sebum. Myślę że pomimo tak pięknego opisu producenta ten krem działa połowicznie. Z jednej strony troszkę opanuje nadmierne wydzielanie sebum, z drugiej strony nawilży skórę ale nie liczyłabym na jakieś rewelacyjne efekty. Niestety jak już wcześniej wspomniałam produkt ten potrafi czasem zaskoczyć. Czasami wchłania się pięknie i faktycznie widać i czuć że skóra jest w lepszej kondycji, a czasem dosłownie jakby lekko zastygał na twarzy i za chwilę dotykając twarz czujemy pod palcami że krem się nie wchłonął i po prostu roluje. Próbowałam go stosować solo na skórę, z zastosowaniem różnych serum czy toników pod spód i nie ma na to reguły. Czy nakładany na gołą skórę czy po peelingu czy bez peelingu - wchłania się jak chce, po prostu loteria. Jednego dnia wchłania się doskonale, innego dnia cały się zroluje. Niestety nie przepadam za tak zagadkowymi produktami i po prostu wolę mieć pewność że zawsze mogę na tym kremie polegać. Nie oceniam go jako totalny bubel ale wiem że nie sięgnę po niego ponownie bo nie chcę kolejny raz mieć problemu z jego wchłanialnością. Jeszcze dwa słowa o konsystencji i formule kremu - lekko różowy kolor (przypominający w kolorze maseczki z różowej glinki), dość intensywny jak na krem zapach. Ciężko określić mi ten zapach, może lekko kwiatowy, bardzo przyjemny. Po rozprowadzeniu na skórze krem jest niewidoczny, daje odczuwalne wygładzenie i zmiękczenie skóry. Polecałabym stosować go w naprawdę minimalnej ilości, jest dość gęsty ale ładnie się rozprowadza. Z ciekawych składników mamy tutaj niacynamid, kwas LHA i witaminę E. Niacynamid będzie działał przede wszystkim p/zapalnie, jest antyoksydantem a dodatkowo działa wygładzająco na skórę. Witamina E również działa antyoksydacyjnie, nawilża skórę poprzez uszczelnienie jej bariery naskórkowej (ogranicza TEWL), hamuje tworzenie się stanów zapalnych i niedoskonałości, zapobiega podrażnieniom skóry. Podsumowując, krem według opisu i obietnic producenta ma działać cuda. Czasami nawet się zdarza że naprawdę poprawia stan skóry. Czasem bywa też tak że krem po prostu się nie wchłania i cały potrafi się rolować na skórze. Niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć kiedy i w jakich warunkach zadziała tak jak obiecuje tego producent. Może tylko moja skóra ma takie dylematy z tym kremem ale niestety nie sięgnę po niego ponownie. Szkoda czasu i nerwów na zastanawianie się czy tym razem się wchłoni i poprawi stan skóry czy jednak odmówi współpracy i będzie się rolował. Jak się wchłania to faktycznie działa, widać różnicę na skórze także nie określam go jako 100% bubel. Niestety szkoda mi na niego czasu i cierpliwości także nie zagości ponownie w mojej kosmetyczce...

Krem kupiłam w drogerii Rossmann, po drodze do kasy sięgając po niego bez większego zastanowienia. Już po kilku użyciach pozytywnie mnie zaskoczył. Mam skórę problematyczną z rozszerzonymi porami i licznymi zaskórnikami. Krem zdecydowanie „wycisza” skórę, nie zapycha i daje uczucie nawilżenia. Po regularnym stosowaniu pory są delikatnie zwężone, a skóra wygładzona. Za cenę ok. 35 zł warto kupić do codziennego stosowania na skórę z niedoskonałościami.

Krem świetnie matuje i pachnie do tego super wygładza skórę, konsystencje ma dość treściwą ale wygodnie się rozprowadza ona po skórze. Natomiast pomimo tego że nie przesusza to u mnie spowodował takie wrażenie i odczucie wysuszenia co poprostu nie jest dla mnie komfortowe i do tego często szczypie po nałożeniu. Jeżeli chodzi o walkę z niedoskonałościami to ciężko mi powiedzieć jak sobie radzi w tej kwestii bo za krótko go używałam.

Od jakiegoś czasu zmagam się z pogorszeniem cery, poniekąd spowodowane jest to zabiegiem, który przeszłam, a także, niestety, stresem. Producent podaje widełki od 25 do 35 roku i moja skóra mieści się idealnie w pierwszym przedziale, ponieważ tego trądziku nie mogę już nazwać młodzieńczym. ;) Cera: matowa, mocno przetłuszczająca się, z większymi zaskórnikami i wykwitami, z powiększonymi porami, a także - stanem zapalnym i przesuszeniem. Dobre combo. Krem posiada w składzie niacyniamid, który bardzo lubię w pielęgnacji, kwas LHA (złuszczanie) oraz witaminę E. Konsystencja jest dosyć zbita, lekko pastowata, lecz dobrze rozprowadza się na twarzy. Szybko się wchłania i bardzo dobrze nawilża. Utrzymuje mat praktycznie cały dzień. Pachnie typowo dla Tołpy, przypomina mi ich inny krem, który używałam w czasach nastoletnich. Działanie i rezultaty? Używam kremu około 3 tygodnie. Moja skóra nie przetłuszcza się tak bardzo, jest uspokojona wyciszona, wykwity powoli schodzą, nie pojawia się więcej nowych. Rano buzia jest wypoczęta, nawilżona i lekko napięta. Krem nie ściąga skóry, nie powoduje również wysuszenia i podrażnień. Czasem dokładam pod niego serum nawilżające lub dokładam krem z masłem Shea.

Rewelacyjny :) również dla skóry suchej, wrażliwej i skłonnej do podrażnień (normalizujący krem wygładzający tołpa prę age noc rekomendowany jest do pielęgnacji skóry mieszanej, tłustej oraz wrażliwej). Moim problemem były pryszcze głównie w okresie przed miesiączkowym. Już po pierwszym miesiącu niemalże regularnego stosowania na noc pozbyłam się pryszczy w 90 procentach bez efektu przesuszenia czego najbardziej się obawiałam.

Krem przewyższył moje oczekiwanie. Za stosunkowo niską cenę ( ok 30-35zł) otrzymujemy produkt, który realnie wpływa na wygląd cery. Mam cerę mieszaną, z pierwszymi oznakami starzenia, z licznymi przebarwieniami posłonecznymi i bliznami po trądziku młodzieńczym. Krem jednocześnie nawilża skórę, jak i zmniejsza wydzielani sebum w strefie T, przyspiesza gojenie się krostek, zmniejsza widoczność przebarwień. Nie są to może oszałamiająco widoczne rezultaty, ale nie zauważam w nim żadnych wad.