Płukanka była ostatnim w kolejności produktem, po który sięgnęłam w pielęgnacji włosów, a otrzymałam ją już jakiś czas temu jako prezent w wizażowym konkursie na IG. Była to moja pierwsza jakakolwiek pielęgnacyjna płukanka do włosów i z jednej strony byłam ciekawa jej efektu, a z drugiej obawiałam się czy wgl podpasuje moim włosom.
Płukanka była zapakowana w poręczną plastikową butelkę o pojemności 200ml. Jedyny zarzut jaki mam do tego produktu to dozowanie, z racji że to płyn, podczas aplikacji wiele z niego wylewa się pod korkiem, a nie centralnie na włosy, nawet jeśli trzymam go tuż przy pasmach, jest tak rzadki, że przecieka. Szkoda, że nie ma tu czegoś w rodzaju smukłego aplikatora, wtedy dozowanie byłoby bardziej precyzyjne, bez takiej utraty produktu. Grafika tych produktów bardzo przypadła mi do gustu, jest przyjemna dla oka i chwytliwa. Ta płukanka ma w 100% formułę bezbarwnego płynu. Zapach identyczny jak w pozostałych produktach Hair Boom. Kobiecy, intensywny, kwiatowy, ma to coś, choć mam świadomość, że na dłuższą metę może być dla niektórych męczący, mi się spodobał i teraz kiedy pokończyłam już ostatni produkt Hair Boomów, wiem, że będzie mi go brakowało. Jeśli chodzi o wydajność, nie powalająca szczególnie, w dużej mierze z racji tego, że częściowo produkt ucieka przez palce ale używałam jej ponad miesiąc, czasem raz w tygodniu, czasem 2 razy w tygodniu i uważam, że jak na tak częste stosowanie wydajność poprawna.
Jeśli chodzi o działanie i efekty, to przy pierwszym użyciu nieco się zdziwiłam, bo przy aplikacji płukanki, włosy robią się jakby szorstkie w dotyku i obawiałam się efektu końcowego. Zazwyczaj trzymałam płukankę wedle tego jak sugeruje producent, czasem nieco przetrzymywałam i za każdym razem było okej, choć na moich włosach im dłużej tym lepiej. A mam włosy suche, wysokoporowate i zniszczone szczególnie na końcach. Płukanka wypłukiwała się w mgnieniu oka, w zasadzie trwało o zaledwie kilkanaście sekund. Po wstępnym osuszeniu ręcznikiem, za każdym razem czułam, że włosy pięknie pachną. Efekty były bardzo fajne i miło mnie zaskoczyły, włosy rzeczywiście łatwiej rozczesać, ale to co mnie zachwyciło to takie śliskie, gładkie i bardzo miękkie włosy. Ten efekt był u mnie najbardziej zauważalny i nie mogłam się nadziwić, że moje włosy mogą wgl być tak miękkie, bo różne cuda na kiju maski nie dawały mi czasem takich efektów. Zgodzę się z producentem, że włosy nie są spuszone, a blask choć nie bijący po oczach, to rzeczywiście coś tam bardziej błyszczące te pasma były. Co więcej płukanka w żaden sposób nie obciążała moich włosów, włosy były świeże, a spłukiwałam ją naprawdę krótko. Stosowałam zgodnie z zaleceniami również na skórę głowy, tu efekty może nie porywają, ale moja skóra głowy była bardziej świeża, a włosy odbite od nasady więc jest okej.
Podsumowując to kolejny produkt, od HairBomów, który z czystym sumieniem mogę polecić. W sumie cała gama produktów od nich, prócz jednego, którego jeszcze nie miałam okazji poznać mi się sprawdziła. Produkty podobnie jak ten są uczciwe, widać efekty działania, włosy są miękkie, wygładzone a puch zniwelowany. Bardzo podobał mi się ten efekt miękkości, który miałam aż po końcówki włosów, które zazwyczaj są suche i niesforne. Dużym plusem jest fajny skład produktu, wysoko składniki pielęgnacyjne o których producent wspomina na etykiecie. Polecam.
Zalety:
- bardzo ładny, choć intensywny kobiecy, kwiatowy zapach utrzymujący się na włosach
- przystępna cena
- fajny skład, wysoko składniki pielęgnacyjne o których producent wspomina na etykiecie
- zadowalające efekty: u mnie przyjemnie zmiękczał, wygładzał, włosy były śliskie w dotyku i ograniczał puszenie
Wady:
- bardziej sprawdziłby się jakiś precyzyjniejszy aplikator, dużo produktu marnuje się wylewając poza korek
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie