Marion Kuracja octowa, Płukanka do włosów z octem jabłkowym 

Płukanka ma dość dziwny zapach, ale nie jest on drażniący. Nie wiem czy to takie jabłko-jabłko, ale coś w ten deseń. Wiadomio ma wodnistą konsystencję, więc trzeba uważać przy dozowani. Ja przelałam do butelki z dziubkiem i jest to o wiele wygodniejsze. Nie nakładam na skalp, bo skóra mocno potem piekła. Używam jej jedynie od połowy po końcówki włosów. Czy pomaga odświeżyć włosy? Mnie nie, ale ładnie się potem błyszczą i "sypią". Nie ma WoW, ale zawodu również.

Nie wiem jakim cudem ta płukanka jest dużo gorsza od malinowej. Z tamtą też nie można przesadzać, ale gdy używam jej raz na jakiś czas, mam efekt wow na włosach. W tym przypadku tego nie ma. Wydajność na plus.

Produkt znajduje się w plastikowej, białej butelce. Nie jest ona przeźroczysta, więc nie widzimy zużycia. Butelka ma dość mały dziubek, który ułatwia dozowanie produktu, dzięki czemu mamy kontrolę nad tym ile płukanki i gdzie wylewamy. Płukanka jak to płukanka jest wodnista, przeźroczysta. Należy nią polać włosy na ostatnim etapie płukania (na długości), wmasować płukankę i trzymać ją ok. 2 minuty, następnie dobrze spłukać. Ja nakładałam ją na delikatnie odsączone włosy i zmywałam wodą o temp. ok. 20°, ponieważ zawsze tak wykonuje ostatnie płukanie włosów (w ten sposób domykamy łuski włosów, więc wszystkie substancje z odżywek czy masek się w nich zatrzymują a włosy są bardziej błyszczące). Producent również radzi spłukiwać ją letnią wodą. Bardzo liczyłam na piękny zapach świeżych, zielonych jabłek. Niestety, że to płukanka octowa to ta woń przeważała a zapachu wcale nie był przyjemny w trakcie płukania. Jedynie już po spłukaniu na włosach zostawał delikatny zapach z jabłkową nutą. Co do efektów to owszem włosy były miękkie oraz lśniące, jednak mam na tyle zadbane włosy, że taki efekt mam zawsze po ich umyciu, więc raczej nie mogę stwierdzić, że to za sprawą samej płukanki. Na pewno warto ją wypróbować jeśli ma się problem z matowymi włosami. Płukanka możne nadać im blasku. Stosowałam ją co któreś mycie. Opakowanie starczyła na 5-6 użyć przy dłuższych włosach. Fajnie było móc ją wypróbować, jednak nie zrobiła na mnie wrażenia i nie wiem czy do niej kiedyś wrócę. Na pewno na plus jest to, że pomaga pozbyć się pozostałości kosmetyków z włosów (jeśli ufać etykiecie), dzięki czemu nic ich nie obciąża.

Produkt kupiłam z czystej ciekawości. Płukanki robię raczej domowo, piwne i właśnie octowe. Z miesiąc temu zabrakło mi kilku złotych do darmowego zamówienia na ezebrze, więc uznałam, że w sumie z chęcią zaopiekuję się tym produktem. Trudno ją gdzieś wyhaczyć. Widuję ją na ezebrze, stacjonarnie wcale, a szkoda, bo to już nienowy produkt, a naprawdę ciekawy. Do przetestowania skłania niska cena, która niestety idzie w parze z bardzo słabą wydajnością. Mam włosy do ramion, a płukanka starczyła może na 5 użyć. Przy dłuższych włosach może nawet na 1-2. Przydałaby się wersja 200 ml lub nawet 300. Opakowanie proste, poręczne z ładną szatą graficzną. Sam produkt przepięknie pachnie, chociaż obawiałam się, że będzie dawać octem na kilometr, tymczasem jest faktycznie świeżo i jabłkowo. Produkt faktycznie zdziałał cuda od pierwszego użycia. Ostatnio moje włosy zrobiły się trochę bardziej szorstkie i matowe, ale ta płukanka doskonale poradziła sobie z tymi problemami. Nie tylko odzyskały dawny blask, ale wręcz zaczęły błyszczeć. Świetnie działa na włosy farbowane, bo mam wrażenie, że nadaje kolorowi głębi i światła. Włosy są gładkie, przyjemne w dotyku. Może trochę na minus fakt, że jednak trochę plącze. Żadna inna recenzentka nie powtórzyła tej uwagi, więc może to tylko mój indywidualny problem. Nie wykluczam, że, jeśli będę zmagać się z problemem matowych włosów, kupię ponownie. Z chęcią zaopatrzyłabym się na stałe, gdyby pojawiło się opakowaniu o większej pojemności w jakiejś przyzwoitej cenie.

Płukanka octowa to idealny sposób na domknięcie łusek włosa. Po takiej kuracji włosy są niesamowicie miękkie i lśniące. Efekt jest naprawdę widoczny od razu po wyschnięciu włosów! Jest tania, ale niestety mało wydajna. Szkoda, że nie robią jej w większych opakowaniach. Podczas aplikowania pięknie pachnie jabłuszkiem, niestety zapach ten nie utrzymuje się długo. Ale nie to jest najważniejsze, najważniejszy jest efekt końcowy, który powala. Zdecydowanie polecam!

➡️Jabłkowy zapach (nie utrzymuje się zbyt długo na włosach) ➡️Opakowanie zamykane na klik ➡️Mało wydajna ➡️Włosy podczas spłukiwania były jakby bardziej lejace i mniej splątane ➡️Po wysuszeniu zauważyłam że włosy były błyszczące a w dotyku gładkie i miękkie ➡️Nie zauważyłam aby płukanka wydluzyla czas świeżości włosów Co do płukanki mam mieszane uczucia, ale polecam samemu wypróbować

Jestem wlosomaniaczka i nie wyobrazam sobie mycia raz w tygodni bez zakończenia kuracja octowa! Kuracje nabyłam drogą i internetowa. Niewielka, bo mieszczaca 130ml buteleczka z zielona nalepka i zamknięciem na klik jest biała, solidna- odporna na wgniecenia. Kuracja kończę mycie włosów. Na umyte włosy polewam kuracje, a następnie spłukuje zimna woda. Efekt - WOW! Kuracja swietnie domyka łuski włosów. Stają sie bardzo gładkie i miękkie jak po wyjściu od fryzjera! Płukanka pozostawia na włosach zapach jabłuszka, jest to bardzo przyjemny zapach. Cena nie wielka jeśli chodzi o jakość bo to zaledwie ok 10 zł. A wygląd włosów naprawde jest tego wart. Produkt jest moim hitem!

Płukankę do włosów z octem jabłkowym otrzymałam d testowania kilka tygodni temu. Producent opisuje ją jako odpowiednią dla włosów przetłuszczających się i z uwagi na to że moje takie są postanowiłam po nią sięgnąć. Obawiałam się zapachu jednakże niesłusznie, zapach jest świeży, lekko jabłkowy, nie utrzymuje się zbyt długo na włosach. Zauważalne jest jednak już podczas aplikowania że włosy stają się miekkie i gładkie i takie pozostają nawet po wysuszeniu. Płukanka nie sprawiła że czas świeżościwłosów jakoś znacznie się wydłużył ale rzeczywiście są one w lepszej kondycji od kiedy jej używam.

Opakowanie to plastikowa buteleczka o pojemności 130ml. Produkt aplikowałam na włosy polewając je bezpośrednio. Producent podpowiada że można też nalewać płukankę na dłonie i z nich aplikować ją na nasze włosy, ale osobiście muszę przyjść że miałam wrażenie, że wtedy marnuje mi się więcej kosmetyku. Włosy po zastosowaniu płukanki polewałam letnią wodą. Zapach produktu jest bardzo przyjemny, nie utrzymuje się jednak długo na włosach. Co spodobało mi się w tej płukance? Zapach i fakt że moje włosy się nie plątały, nie elektryzowały, nie były obciążone a wręcz bardziej puszyste. Minusy? Jeden: kosmetyk jest niestety moim zdaniem mało wydajny. Cieszę się jednak że ponownie sięgnęłam po produkty Marion

Płukanka zamknięta jest w plastikowym opakowaniu z zamykanym na zwykły klik i kryjący pod sobą mały otwór dozujący. Zapach bardzo ładny, przyjemny - jabłkowy i mimo octu, nie czuć go wcale. Aromat ten jednak nie utrzymuje się na włosach po wysuszeniu. Sama aplikacja jest bardzo prosta - po umyciu włosów szamponem aplikujemy płukankę na włosy, a następnie spłukujemy ciepłą wodą. Ja najczęściej nalewam na dłonie, a potem nakładałam na 2-3 minuty na wilgotne włosy. Efekt jaki zauważyłam po wysuszeniu włosów, to na pewno włosy ładnie się układają, są miękkie i błyszczące. A czy się mniej przetłuszczają? No ja nie zauważyłam!

Zawsze stroniłam od płukanek, chyba z lenistwa. Kiedyś jednak musiał nadejść ten pierwszy raz! Zdecydowanie pachnie zielonym jabłuszkiem! Po użyciu włosy są milsze w dotyku i bardziej błyszczące. Nie jest to efekt jak z reklamy, ale zdecydowanie widać różnicę. Miałam również wrażenie, że włosy lepiej się rozczesują, Na moich włosach zapach utrzymuje się bardzo krótko. Po około 5-6 użyciach została mi 1/3 butelki. Produkt warty wypróbowania, zwłaszcza w swojej cenie :). A ja zdecydowanie zamierzam eksperymentować z płukankami!

Bardzo fajna płukanka do włosów normalnych i przetłuszczających się. Wbrew pozorom po aplikacji produktu na włosy nie czuć zapachu octu, jedynie słodkich jabłek (jednak nie utrzymuje się on zbyt długo ). Włosy po zastosowaniu są miękkie, wyglądają swieżo i zdecydowanie mniej się przetłuszczają ( z mycia co 2 dni po kilku użyciach przeszłam na 3-4dni) . Na początku miałam problem z aplikacją , poniewaz lejąc na dłonie miałam wrażenie że zbyt dużo się marnuje, teraz zwijam włosy w koczek i jego polewam płukanką ;) używałam jej już kilka razy a mam jeszcze pół buteleczki, także mimo swojej wodnej konsystencji jest dość wydajna.

Płukanka zamknięta jest w plastikowym opakowaniu o pojemności 130 ml, zamykanym na klik. Na plus to, że płukana nie wydobywa się od razu po przechyleniu opakowania, ale dopiero po przyciśnięciu butelki. Sama używałam produktu tak jak zaleca producent - po umyciu włosów szamponem aplikowałam płukankę na włosy, a następnie spłukiwałam ją ciepłą wodą. Najczęściej bezpośrednio z opakowania 'polewałam' nią włosy, bo miałam wrażenie, że przy dozowaniu na dłoń, a potem na włosy dużo produktu się marnuje. Mimo to płukanka jest na prawdę mało wydajna, sama stosowałam ją codziennie i wystarczyła mi jedynie na 1,5 tygodnia. Płukaniu włosów towarzyszy przyjemny jabłkowy zapach, niestety nie utrzymywał się on na włosach po wysuszeniu. Miałam wrażenie, że już podczas spłukiwania włosy są bardziej lejące i mniej się plątają. Po wysuszeniu włosy rzeczywiście były błyszczące i wyglądały zdecydowanie lepiej niż przy użyciu samego szamponu.