Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Artykuły
Produkty podobne
KWC LogobyWIZAŻ logo
Wody toaletowe damskie

Jesus del Pozo Ambar EDT 

3,4 na 58 opinii
flame1 hit!
25% kupi ponownie

Porównaj ceny

ceneo
Jesus Del Pozo Ambar Woda Toaletowa 30 ml Spray
132,59  zł

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
3,4 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 25% osób
  • 18 czerwca 2022 o 16:00
    Dla miłośnika czegoś innego
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:miesiąc
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    To orient i kwiaty, gdzieś tam czuć cytrusy. Zapach na pewno dla odważnych kobiet, które nie patrzą na to co modne. Dla mnie mógłby być tym na co dzień, ale trzeba pamiętać o zabraniu maleńkiego flakonika podróżnego, bo trwałość nie jest całodniowa. Na pewno wyróżnisz się z tłumu. Nie ma w nim nic słodkiego, współczesnego. Nie jest to jednak zapach męski, te kojarzą mi się zupełnie inaczej.
    Zalety:
    • cena
    • zapach wytrawny
    • piękny flakon
    • rozwija się na skórze
    Wady:
    • średnio trwały
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W perfumerii
    2 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • HonoSa
    HonoSa
    3 / 5
    8 maja 2021 o 18:33
    Nic nie zastąpi zapachu morskiej bryzy...
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:rok lub dłużej
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Dawno nie byłam nad polskim morzem. Na fali tęsknoty za aromatem piasku, iglastych drzew i chłodnej morskiej bryzy, sięgnęłam po trochę zapomniany zapach, którego od dawna nie mogę zużyć i jeżeli po niego sięgam, to jedynie"po domu". Ambar od Jesus del Pozo, kompozycja zamknięta w opływowym "bursztynku", już od ponad 10 lat obiecuje nam bursztynowo - cedrową podróż przy akompaniamencie owocowych, kwiatowych i przyprawowych woni. Pierwszy oddech bergamotki i kardamonu przechodzi w herbatę, by dojść do bursztynu, szałwii i cedru. Choć aromat Ambar dedykowany jest kobietom, dla mnie to zapach absolutnie uniseks -ze wskazaniem na mężczyznę . Bardzo zimny i zdystansowany. Przebija w nim sporo ostrości i chłodu. Jest dla mnie wyjątkowo wyniosły i tak naprawdę na tyle nieprzystępny, że na pewno już nigdy się z nim nie zaprzyjaźnię. Myślę, że jest dla mnie zwyczajnie za mało kobiecy i otulający. Bardzo ciekawie może się natomiast prezentować na pewnym siebie mężczyźnie, który nie musi zwracać na siebie uwagi ani nikomu niczego nie udowadniać. Próbowałam używać "bursztynka" do pracy, na niezobowiązujące wyjścia czy spacery. Niestety, brakuje mi w nim wyrazistości , odrobiny pazura i otulenia, które bardzo sobie cenię w kompozycjach zapachowych. Do Ambar na pewno już nigdy nie wrócę- jest dla mnie niestety zbyt monotonny i nudny. Nie dam się też już zwieść perspektywie zanurzenia w chłodnym powiewie morza. Bo morskiej bryzy nic nie jest w stanie zastąpić...Woń jest dość trwała, dyskretna i ...nudna. Nie wiem , kto takich bezbarwnych, smutnych woni potrzebuje. Dla mnie to nie radosne, władcze morze, ale jego erzac. Pozostaje "bursztynopodobna" butla i obietnica, że po morską bryzę muszę wybrać się nie do perfumerii, a nad Bałtyk...
    Zalety:
    • zapach uniseks, ale bardziej męski
    • kompozycja łącząca nuty drzewne, kwiatowe, ziołowe i "bursztynowe"
    • niezła trwałość
    • oryginalna butelka- "bursztynek"
    Wady:
    • chłód i brak wyrazistości kompozycji
    • zapach jest smutny i jednostajny
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W perfumerii
    4 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 11 kwietnia 2017 o 23:15
    Chłodny piasek pod stopami
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:rok lub dłużej
    Wykorzystał/a:kilka opakowań
    Kocham ten zapach, mimo, że jest zupełnie inny niż te, które do tej pory używałam. To zapach bardzo lekki, ale z charakterem. Kojarzy mi się ze spacerem brzegiem plaży wiosną - jeszcze w swetrze, wiatr rozwiewa włosy. Powietrze jest słone, nie ma słońca - niebo jest pochmurne. Mimo to dalej wędruję plażą, boso, mimo, że jeszcze jest zimno. Aż w pewnym momencie schylam się i podnosze kawałeczek bursztynu - również mokry i chłodny w dotyku. Ma w sobie magię. Nostalgię. Za to go lubię.
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W perfumerii
    4 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 3 marca 2016 o 10:27
    Herbata z cytryną
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:nie określono
    Nabyłam 30 ml zupełnie w ciemno. Przyznam szczerze, że nie byłam zaznajomiona z zapachem bursztynu, chociaż pewnie pojawił się w wielu perfumach, które testowałam. Czytając recenzje poprzedniczek, wnioskuję, że są lepsze "ambry" i wierzę im na słowo ;) Oceniam więc ogólne wrażenie: Ambar dla mnie jest dziwnym zapachem, zazwyczaj noszę albo świeżaki w typie Kenzo, plażowe zapachy, albo tropikalne kwiatki (czyli zazwyczaj mocna, ale niekadzidlana słodycz). Tutaj natomiast wyczuwam cierpkość, coś jak herbata z cytryną. Jednak "cytryna" jest ujarzmiona. Czy to właśnie ambra ją łagodzi? (Na marginesie dodam, że podobną cytrynę wyczuwam w Light Blue, którego nie trawię i jest traumą mojego dzieciństwa.) Używałam go jesienią i dla mnie pozostanie zapachem jesiennym. Jest... nieekscytujący, pasuje do deszczu, melancholii, rutyny; flakon - jak dla mnie jesienny listek, żadne promienie słońca zaklęte w kamieniu. ;) Ma w sobie coś chłodnego i wyciszającego, jest w moim odczuciu troszkę mało kobiecy. Ale dzięki temu "widzę" go jako zapach biurowy, korporacyjny, dla osoby z dystansem do ludzi. Mimo wszystko dość miła odmiana w mojej kolekcji, zgadzam się, że jest mało popularny, to nie psikaczek w typie Mexx\'ów czy "perfum" sygnowanych przez celebrytki. Trwałość: może być, wychodzi ze mną na 6 lub 8 godzin i wraca :) Miałam dać mu 3 gwiazdki, ale stwierdziłam, że to byłoby niesprawiedliwe. Nie jest przeciętniakiem, długo się trzyma, cena niewygórowana i jest oryginalny. Mimo, że to nie do końca moja bajka i raczej z ambrą mi nie po drodze - był miłym towarzyszem jesiennych dni i będę go miło wspominać. ^^ Używam tego produktu od: październik 2015 Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego, 30 ml
    Produkt kupił/a w
    2 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 22 października 2014 o 9:16
    Bursztynek, bursztynek znalazłam go na plaży, słoneczna kropelka, kropelka moich marzeń.
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:nie określono
    Ambar (50 ml) kupiłam, gdy tylko pojawił się na rynku – w 2010 roku. Używałam go wtedy namiętnie. O ile dobrze pamiętam, to po pewnym czasie znudził mi się ( zmieniałam perfumy w tamtym okresie jak rękawiczki – kupowałam a jak mi się znudziły to oddawałam lub odsprzedawałam ) i trafił pod skrzydła mojej matki. Moja mama, kobieta dojrzała z wyrobionym gustem i nosem, musiała używać go sporadycznie, gdyż po czterech latach ubyło go naprawdę niewiele (zawartość flakonika oceniam na jakieś 30 ml z małym hakiem na +). Ponadto flakonik stał zakurzony do granic możliwości w ciemnym rogu łazienkowej szafki i gdyby nie remont, to pewnie kurzył by się dalej. Bez pytania o zgodę wzięłam go sobie z powrotem. Obmyłam flakon wilgotną szmatką, wytarłam do sucha ścierką i schowałam do torebki. Dzięki Bogu, że się na niego natknęłam, gdyż jest to mało popularny zapach i niewiele kobiet nim pachnie i niewielu kobietom się podoba. Jak już wspomniałam Ambar od Jesusa del Pozo powstał w 2010 roku. Jego twórcą jest Marie Salamagne. Zapach ten umieszono w pięknym flakonie, który kształtem przypomina mi oszlifowany bursztyn. Szyjka złocistego flakonika ozdobiona jest rzemykiem na którym umocowano wisiorek. Swoją droga, skoro zapach nazywa się Amber, to mogli umieścić bursztynową zawieszkę. Zatyczka podobnie jak flakonik nawiązuje swoim wyglądem do szlifowanego jantara. Flakon jest dziełem Juana Gatti wykonane w stylu Art Nouveau tzn. w stylu natury, obłych kształtów i elementów flory. Początkowe nuty Ambar EDT są owocowo - przyprawowe. Słodko - cierpki aromat mandarynki przeplata się z mocno aromatyzowaną herbatą typu earl - grey. Następnie mniej więcej po kwadransie pojawia się pikantno – korzenny, suszony kardamon wnoszący odrobinę orientu. Stopniowo woń mandarynki i bergamotki słabnie na korzyść kardamonu, któremu towarzyszyć zaczyna amber. Amber zastosowany w recenzowanej EDT jest początkowo nieco dymny, słonawy i ździebko słodki (to zapach podpalanego bursztynu w celu sprawdzenia jego autentyczności). Ten zapach kojarzy mi się z morzem, z szumem fal i zbieraniem nad ranem drobnych, złotawych lub białawych kamyków wyrzucanych nocą przez morze na brzeg plaży. Jednak po jakimś czasie, dzięki pudrowo – drzewnej woni irysa, który pojawia się nie wiadomo kiedy zyskuje na słodyczy. Jest to początkowo słodycz pudrowo – drzewna. Kojarzy mi się ona ogromnie z wonią sandałowca. Jest to prześliczny, balsamiczny, ciepły, miękki, otulający i słodki zapach znakomicie komponujący się z ambrą. Mniej więcej w połowie dnia przystawiwszy nos do nadgarstka zaczynam wyczuwać specyficzną woń cedru, świdrującą w nosie, surową i kojarzącą mi się z zapachem ołówków i to wilgotnych – bardzo nie lubię cedru w takim wydaniu. Ta woń zaczyna nawet dominować ale ku mojej uciesze zostaje po paru minutach zastąpiona świeżą, jakby rosnącą gdzieś na łące lub w ogrodzie szałwię. Taką z miękkimi i owłosionymi zielonymi listkami, z kwiatostanami o fioletowych, bladoliliowych, różowawych bądź białawych kwiatach , których aromat jest wyczuwalny najsilniej w upalne dni okraszone ciepłym, letnim deszczem. Jest to zapach orzeźwiający, pobudzający, ziołowy z delikatną nutką gałki muszkatołowej i owoców – czuję coś na kształt skórki otartej z cytryny. Szałwia w nosi w Ambar EDT odmianę w postaci ziołowej świeżości z cytrynowo – muszkatołowymi niuansami. W godzinach wczesno popołudniowych ambra robi się miękka, słodka, ciepła i zmysłowa. Niestety traci na intensywności. Robi się blisko skórna i to bardzo. Jest jak piękna, zmysłowa, koronkowa bielizna, która jest przeznaczona dla oczu: swojej nosicielki i jej wybranka. Zapach staje się słodko – korzenny. Na mojej skórze dominują wtedy nuty: ambry, kardamonu i piżma schładzane momentami przez szałwię. Amber EDT od Jesusa del Pozo jest na mojej skórze trwały jak na edt – to znaczy, że czuję go cały czas, mimo utraty intensywności. Wytrzymuje do wieczornego prysznica, później znika. Za ten cedr w brzydkim wydaniu i brak bursztynka gwiazdka w dół, a co! Używam tego produktu od: zakupiony po premierze w 2010 roku. Używany od września na przemian z innymi Ilość zużytych opakowań: napoczęte 50 ml
    Produkt kupił/a w
    3 osób  uznało tę opinię za pomocną

Artykuły


Produkty podobne

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.