Długo myślałam, że kremy pod oczy są nie dla mnie, że to takie kremy do twarzy tylko w mniejszych opakowaniach. Ale już jakiś czas temu stuknęła 30-cha i widzę delikatne zmarszczki mimiczne pod oczami. Bezsenne nocki z bobasem w ekspresowym tempie pogarszają moją sytuację i to przeciążyło szalę. Chciałam wybrać coś NA PRAWDĘ skutecznego. Myślałam, że debiut odnajdę w markach dermokosmetycznych, bo z mojego doświadczenia po produktach z tej półki można się spodziewać tego co jest napisane na etykiecie. Ale copywriter Ministerstwa Dobrego Mydła zrobił robotę. Te obietnice i te moje obawy, wszystko jakoś się sklejało, wydawało się po opisie na stronie, że to właśnie produkt dla mnie. Dodatkowo jakaś jedna dobra opinia instagramerki i trafił do koszyka.
Tak jak pisałam - nie mam porównania, to mój pierwszy produkt tego typu, więc moje wrażenia mogą być naiwne. Czas pokaże.
Produkt jest oleisty, koloru żółtego. Nie przeszkadza mi szczególnie ta formuła, tym bardziej, że stosuję go wyłącznie na noc. Polubiłam się ostatnio z olejami. Fiolka to taki mały roll-on, z metalową kuleczką. Kolejny plus, który mnie zachęcił do zakupu. Nakładam tylko tyle produktu ile potrzebuję, tylko na tę okolicę oka, którą chce! Bardzo wygodne i dzięki temu produkt jest wydajny. Fiolka jest szklana, szata graficzna bardzo minimalistyczna. Całość wygląda elegancko. Zapach jest bardzo wyczuwalny, dość słodki, różany. Nie podrażnił jednak mojej wrażliwej na kompozycje zapachowe skóry. Dodatkowo produkt jest do stosowania na okolice ust. W moim przypadku to bruzda wargowo nosowa. Po nałożeniu czuję, że mam coś na skórze, taką cieniutką warstewkę, jakby coś tam sobie pracowało i delikatnie rozgrzewało. Nie mam tego uczucia w innych olejach. Formuła nie wchłania się zupełnie, ale rano już nie ma po niej śladu.
Co do efektów to zauważyłam, że zmarszczki w kącikach oka lepiej wyglądają. Są na moje wrażenie mniejsze. Kwas xymelowy ma działanie rozkurczowe, więc pewnie to w jakimś stopniu poprawia wygląd skory. Z bruzdą trochę gorzej, jest głębsza. Gdy parę dni z rzędu zaprzestałam użycia bruzda wyglada o wiele gorzej. Jedynie po tym mogę stwierdzić, że robi różnicę. I chyba na tym to wszystko polega. Kremy są skuteczne tylko do czasu gdy je używamy. No i trzeba być systematycznym. To taka subskrypcja na ładną skórę. Mimo, że zaczęłam od marki kosmetyków naturalnych, to miło mnie zaskoczyła skuteczność i w sumie nie żałuję. Nie ma efektu WOW, ale kondycja newralgicznych miejsc jest lepsza. Szkoda, że tej olejowej konsystencji nie mogę użyć jako kremu na dzień. Pod kremem BB, za bardzo by się świecił. Czasem gdy nałoży się go za dużo to migruje i oczy zachodzą mgłą. Nie nadaje się nad i na powieki. Z tego względu nie wiem czy olej to najlepsza konsystencja na serum pod oczy. Chyba lepsza by była emulsja.
Cena to około 100zł - dość dużo jak na dodatkowy kosmetyk, którego wcześniej nie było w mojej pielęgnacji. Ale zawsze jest to balans, między skutecznym kontra tańszym.
Zalety:
- wygodna buteleczka z roll-onem
- poprawa wyglądu głębszych zmarszczek
- zniwelowanie delikatnych zmarszczek
- zostawia wyczuwalną warstewkę na skórze, która jest w porządku w pielęgnacji nocnej
- nawilża i odżywia skórę
- dobra wydajność
- dobry, naturalny, wegański skład
- bogata konsystencja olejowa
Wady:
- nie jest do zastosowania nad i na powieki, oczy zachodzą mgłą
- cena jest dość wysoka
- olejowa konsystencja nadaje się tylko do nocnej pielęgnacji
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie