Colabo Tropical Nectar Body Spray Mgiełka do ciała

Na zakup mgiełki skusiła mnie cena w Rossmanie 11zł i ten słodki i orzeźwiający zapach brzoskwiń, ananasa i wyczuwalnej nuty pomarańczy oraz tym, że posiada aż 94% skladnikow pochodzenia naturalnego :) Mgiełke używam kiedy tylko znajdę się w łazience, ten zapach mnie zniewala i po spsikaniu się nią czuje, że pachnę, lubię ten stan, który utrzymuje się nawet do 2 godzin :) kosmetyk jest wydajny, zużyłam dopiero 1/3 szklanej butelki a używam od miesiąca. Atomizer super rozpyla mgiełkę, nic nie chlapie. PS. Były jeszcze 3 inne mgiełki z tej serii, jednak ta pachniała najładniej jak dla mnie i miała najintensywniejszy zapach. Dla kobiet, które lubią czasami słodko pachnieć sprawdzi się idealnie :)

Ta mgiełka od Colabo to coś cudownego. Piękne szklane opakowanie z motywem tropikalnych owoców. Wyczuwam tutaj zapach świeżych brzoskwiń, ananasa i lekkiej wanilii. Ten zapach jest najlepszy według mnie z całej gamy mgiełek Colabo. Gdy tylko zaczęłam jej używać, niektóre osoby pytały mnie czym tak wspaniale pachnę. Mgiełka użyta z samego rana, regularnie poprawia mój humor. Lubię stosować ją przed wyjściem, wówczas wszędzie roztacza się piękny, orzeźwiający zapach świeżych owoców, w towarzystwie wanilii. Wydajność również jest znakomita, gdyż przy codziennym używaniu wystarcza na długi czas. Polecam serdecznie wszystkim kobietkom, które kochają świeże, owocowe, orzeźwiające zapachy.

Zapach jest bardzo ale to bardzo owocowy ale przy tym nieduszący i nie za słodki. Według mnie najbardziej wyczuwalny jest ananas co mi się podoba. Pachnie wakacjami i czystością. Trwałość jak na mgiełkę jest całkiem niezła ale szału nie ma. Często zabieram ją do torebki w lato co ułatwia poręczne opakowanie mieszczące się nawet w małej torebce. Colabo Tropical Nectar Body Spray daje fajne uczucie świeżości, jest idealny na co dzień mimo konieczności ponownych aplikacji w ciągu dnia. Flakonik sam w sobie jest ładny, a przy używaniu nie sprawia problemów. Pojemność jest w porządku i na spokojnie wystarcza mi na całe wakacje :)

Perfumy Colabo Tropical Nectar są zapakowane w przezroczystą, małą i cienką buteleczkę, która idealnie nadaje się do torebki. Na butelce znajduje się grafika owoców, co podkreśla tropikalny charakter zapachu. Całość prezentuje się nowocześnie i stylowo, a praktyczny rozmiar pozwala na łatwe noszenie perfum zawsze przy sobie. Tropical Nectar to wegańska mgiełka wzbogacona o prowitaminę B5 (D-pantenol), która dba o Twoją skórę. W kompozycji zapachu odnajdziesz nuty słodkiej pomarańczy, mandarynki i cytryny, które nadają perfumom świeży i owocowy charakter. Zapach otwiera się intensywnym aromatem tropikalnych owoców, tworząc egzotyczną słodycz ciepłych owoców i soczystość letniego koktajlu. Choć dla mnie zapach jest zbyt słodki i mdły, co sprawia, że czuję się niekomfortowo. Dodatkowo, intensywna słodycz przyciąga owady, co jest dodatkowym minusem, zwłaszcza podczas przebywania na świeżym powietrzu. Niestety, trwałość perfum Colabo Tropical Nectar jest słaba. Zapach utrzymuje się na skórze tylko przez kilka godzin, co wymaga częstego ponownego aplikowania w ciągu dnia. Ze względu na swój intensywnie owocowy i słodki charakter, Tropical Nectar najlepiej sprawdzi się podczas zimowych dni, kiedy może umilić nam zimową aurę. Jest to zapach idealny na nieformalne okazje, takie jak spotkania z przyjaciółmi, rodzinne obiady czy relaksujące wieczory w domu. Może być również stosowany na co dzień, jednak ze względu na swoją słodycz lepiej unikać go podczas formalnych spotkań czy w pracy. Colabo Tropical Nectar to perfumy, które z pewnością znajdą swoich zwolenników wśród osób lubiących słodkie, owocowe kompozycje. Dla mnie jednak zapach jest zbyt słodki i mdły, co sprawia, że nie czuję się w nim komfortowo, a dodatkowy problem z przyciąganiem owadów stanowi poważny minus wraz z tym, że utrzymuje się po prostu krótko. Dużym plusem jest niska cena, co może być atrakcyjne dla osób szukających przystępnych cenowo perfum.

Kupiłam, zużyłam, więcej się nie nabiorę. ZAPACH Pachnie jak sok multiwitamina. To prosty, jednowymiarowy zapach owoców tropikalnych (czuć głownie papaję). Nie powoduje bólu głowy i nie dominuje otoczenia. TRWAŁOŚĆ, WYDAJNOŚĆ Zapach znika po kilku sekundach od nałożenia. Nie czuć go potem w ogóle, niezależnie od tego, czy spryskamy się kilka czy kilkanaście razy, czy użyjemy go na skórze, włosach czy ubraniach. Przez to mgiełka jest ekstremalnie niewydajna. Zużyłam ją w 2-3 tygodnie. OPAKOWANIE Opakowanie to szklana, smukła butelka z aluminiowym atomizerem i obluzowaną zatyczką, którą łatwo zgubić. Czasami w słabych kosmetykach dobre jest chociaż to, że po ich zużyciu można ponownie użyć ich opakowania, na przykład przelewając do niego inny produkt. Niestety nie w tym przypadku. W tej mgiełce atomizer jest dosłownie "przyspawany" do butelki, przez co nie da się go zdjąć i nie można przelać do środka innego produktu. Po zużyciu butelka nadaje się tylko do wyrzucenia. CENA Kosztowała ok. 15-30 zł (dokładnie nie pamiętam), a i tak żałuję, że ją kupiłam. Dosłownie wyrzuciłam pieniądze w błoto. Ta mgiełka nic nie robi. PODSUMOWANIE Odradzam, to bubel.

Jestem zwolenniczką słodkich zapachów i takie najczęściej wybieram podczas zakupów. Jest to moje pierwsze spotkanie z marką Colabo,a produkt udało mi się kupić tanio na stoisku z przecenionymi kosmetykami często z uszkodzonymi opakowaniami. Produkt jest zamknięty jak zwykle w kartoniku,z którego aż z daleka bije żywa kolorystyka.Trzeba przyznać ,że wyróżnia się na półce. Z opakowania dowiadujemy się m.in,że skład w 94% jest pochodzenia naturalnego,zawarto w nim pantenol czy glicerynę.Specyfik jest wegański, certyfikowany.Uwzględniono również ekologiczne podejście opakowanie less waste z i do recyklingu. Nie sprecyzowano czy jest to woda toaletowa czy perfumowana,ale obstawiam to pierwsze. Flakon to wydłużona,szklana buteleczka,która jest przejrzysta wraz z ozdobną ,pomarańczową etykietą. Tak jak na pudełku dodano obrazki w postaci owoców. Jak większość pachnideł na rynku ma płynną konsystencję, która umożliwia łatwą aplikację na skórę za pomocą atomizera.Został on zabezpieczony metalową ,srebrną nakładką.Przez cały okres użytkowania działa bez problemów i wyzwala mocny psik.Perfum nie jest barwiony. Kompozycja idealnie wpisała się w moje gusta.W odbiorze jest słodka,ale nie przesadzona czy mdląca.Na początku intensywna,bije od niej świeżość owocowych nut,ja wyczuwam brzoskwinię i cytrusy.Następnie stopniowo traci na sile. Zapach odrazu przenosi nas w odległe ,wymarzone wakacje i właśnie tak wyobrażam sobie go nosić.Jako dodatek na letnie spotkania czy wyjazdy,bo wprawia w dobry nastrój. Moim zdaniem ta odsłona będzie odpowiednia dla kobiety radosnej, szalonej marzycielki.Możliwe,że będzie częściej wybierana przez młodsze panie. Trwałość na mojej skórze niestety utrzymuje się tylko 2 godziny nad czym ubolewam.Przez to cena wydaje się wygórowana , a wydajność niska,bo trzeba mgiełkę częściej aplikować.Na ubraniach czuć ją delikatnie,ale nawet do kolejnego prania.Co ważne zaaplikowana na materiał nie pozostawiła plam. Dostępna w Rossmann i w sieci.

Dziś opowiem Wam co nieco o mgiełce o nazwie Tropical Nectar. Zacznijmy może od opakowania i samej buteleczki, które niewątpliwie przyciągają wzrok. Jest to 50ml produkt, który zmieści się do każdej torebki. Zdecydowanie ten zapach przywołuje lato! Zapach ten jest połączeniem orzeźwiających i słodkich owoców tropikalnych, które genialnie się komponują, tworząc idealny zapach na codzień. Jeżeli chodzi o trwałość, jak za taka cenę nie spodziewałam się cudów, ale okazuje się ze pachną one dość długo, ja pod koniec dnia na ubraniach dalej czułam zapach. Aż 94% składników jest pochodzenia naturalnego, za co ta marka ma już ogromnego plusa.

Mgiełkę kupiłam w promocji, do wyboru było kilka zapachów, ten najbardziej przypadł mi do gustu. Zapach jest świeży, owocowy, bardzo przyjemny. Najmocniej wyczuwam ananasa. Obawiam się, że z naturą ta mgiełka ma mniej wspólnego niż na pierwszy rzut oka może się wydawać. Mamy tutaj 94% składników pochodzenia naturalnego, lecz na dwóch pierwszych miejscach jest woda i alkohol a perfumy i mgiełki składają się właśnie głównie z wody i alkoholu, pozostałe dodatki są najważniejsze ale objętościowo zajmują niewiele procent produktu. Na stronie producenta nie zauważyłam informacji, mówiącej, że subtancje zapachowe są pochodzenia naturalnego, więc otoczka naturalności wygląda na zabieg marketingowy. Nie jest to więc produkt przeznaczony dla osób szukających naturalnych perfum. Skład jednak i tak jest lepszy niż typowych perfum. Zapach nie jest trwały, jednak nie wypada gorzej niż przeciętny produkt tego typu. Ogólnie polecam, zapachy są naprawdę fajne, opakowania ładne, a cena przystępna, jeśli szukasz naprawdę naturalnych perfum/mgiełki ten produkt nie spełni twoich oczekiwań.

Zachęcona ceną (Rossmann 18zł) przewąchałam wszystkie testery i ostatecznie decydowałam właśnie między Tropical Nectar a Morning Breeze. Reszta, czyli Flower Hour, który był zbyt różany, a Warm Meadow, który zbyt waniliowy, mnie nie przekonała. Morning Breeze był rześki, ziołowy, dla mnie trochę herbaciany, ale wciąż słodko-orzeźwiający. Tropical Nectar wygrał ze względu na bycie słodko-owocowym. # Wrażenia? zapach jest cudny, wręcz lepki od słodyczy. Czuć mocno brzoskwinię czy nektarynkę. Trochę ananasa, może coś typu smak malibu - gdzieś ta słodycz może kokosa (?) się pojawiła. # Stosowanie? super smukła buteleczka szklana, ale o fajnej pojemności. Działa bez zarzutu. Perfumy nie lepią się, spryskane ubranie nie ma żadnych plam. # Trwałość? I bang. Niestety. Trwałość jest bardzo krótka. Spryskanie się daje moment szczęścia i trwa on niestety krótko. Być może godzinę, jeśli spryskam też włosy i ubranie. Rozumiem, ze jest to nowa formuła - obniżona ilość alkoholu etc., więc z drobnym smutkiem przyjęłam ten fakt.