Coś jest nie tak...
Moje włosy: cienkie, delikatne, proste, przetłuszczające się u nasady, farbowane na blond, więc suche przy końcach, przerzedzające się z racji dojrzałego wieku ;)
Zawsze ciągnęło mnie do konopi, jest w tym coś zakazanego, tajemniczego i pociągającego ;), a ponieważ znam linię zieloną, skusiłam się na szampon z linii czarnej.
Wellness bazuje na wyciągu z konopi, to najbardziej nawilżające nasiona i najbardziej odżywcze białko roślinne na naszej planecie, które nawilża włosy i buduje ich siłę. Konopie naturalnie zawierają niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe 3, 6 i 9, witaminy i minerały, które zapewniają połysk, elastyczność, gęstość i zmiękczają teksturę włosów.
Szampon przeznaczony jest wszystkich rodzajów włosów, które zmagają się z osłabieniem, przerzedzeniem i łamliwością, zatem właśnie takich, jak moje.
O ile szampon obłędnie pachnie (jak cała linia), to jest to zapach bardzo intensywny i jeśli komuś nie przypadnie do gustu, to będzie się męczył.
Największe zastrzeżenia mam do konsystencji, jest "glutowata", ciągnąca przez co szampon bardzo ciężko się aplikuje. Produkt się ślizga, maże i bardzo trudno wchodzi w reakcję z wodą, przez co ciężko uzyskać pianę i dobrze umyć głowę.
Samo działanie szamponu jest w porządku, bo włosy stają się nawilżone, miękkie, gładkie, odżywione, odzyskują połysk.
Przy długotrwałym stosowaniu może pojawić się efekt przetłuszczenia u nasady.
Szampon jest bardzo wydajny, wystarczy odrobina i jak już się uda go dobrze wymieszać z wodą, to wystarcza na bardzo długo (u mnie ok. 10-mcy)przy codziennym myciu.
Nie kupię go więcej, bo ta konsystencja jest dla mnie nie do przyjęcia.
Nie lubię się męczyć przy używaniu kosmetyków, to dla mnie ma być przyjemność, a nie udręka.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie