Syoss Keratin Boost, Intensive Hair Mask Intensywnie wzmacniająca maska

Maska do włosów ma piękny zapach , jest gęsta, wydajna. Opakowanie jest duze, wystarcza na dłużej niż inne, włosy sa nawilzone , miękkie w dotyku. Mogę je rozczesac bez problemu.

Ta maska sprawdziła się u mnie fenomenalnie. To jak świetnie wygładza włosy to jest naprawdę hit, włosy również się nie elektryzują, nie strączkują i nie plączą. Nie mam problemu z ich rozczesywaniem. Są pełne blasku, wypielęgnowane, nawilżone. Maska na fajną konsystencję, która nie spływa z włosów, No ja ją uwielbiam. Jest również mega wydajna.

Jedna z moich ulubionych masek do włosów, która świetnie sobie radzi z puchem na włosach i suchymi włosami. Uwielbiam ją. Doskonale dba o włosy, nawilża je i odżywia. Lubię do niej wracać, żadna maska nie zostawia włosów tak gładkich jak ta.

Maska bardzo odżywia włosy i regeneruje je. Są lśniące i miękkie w dotyku po użyciu. Ma gęstą, niespływającą z włosów bogatą konsystencję. Mam cienkie i rzadkie włosy, które były zniszczone, dlatego niewielka ilość wystarczy. Trzeba uważać, za dużo może obciążać włosy. Duże opakowanie wystarcza na długo.

Maska nie obciąża włosów, wygładza, bardzo wydajna i ma przyjemny zapach. Włosy są wyraźnie gładsze, lepiej się rozczesują. Maska znajduje się w słoiku o pojemności 500 ml. Zapach jest przyjemny i zostaje na włosach, ma bardzo gęstą, kremową konsystencję,.

Po latach włosomaniactwa wróciłam do tego typu produktów, którymi długo gardziłam. W końcu dotarło do mnie, że dają na moich włosach najlepsze efekty szczególnie w kontekście tego, że rano mam dosłownie 5 minut na umycie włosów + nałożenie i zmycie maski. Ta z Syossa pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie obciąża włosów, a jednocześnie ładnie je wygładza bez efektu przyklapu. Jest przy tym bardzo wydajna i ma przyjemny zapach. Na pewno wrócę do niej po zużyciu 1293495 masek, które mam w zapasie. ????

Jedna z najlepszych masek jakie stosowałam. Po jej zastosowaniu włosy są wyraźnie gładsze, lepiej się rozczesują, mniej perzą i bardziej błyszczą. Super produkt!

Produkt otrzymałam w paczce dla Recenzentki Miesiąca, za co bardzo dziękuję :) Maskę stosowałam zarówno solo, jak i wraz z szamponem z tej samej serii. Maska znajduje się w słoiku o pojemności 500 ml, które należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. Opakowanie zostało wykonane z solidnego plastiku, a dzięki takiej postaci umożliwia wydobycie kosmetyku dosłownie do ostatniej kropli. Mimo pokaźnych rozmiarów bardzo łatwo podnieść słoik i odkręcić wieczko nawet mokrymi dłońmi. Pod spodem nie mamy żadnego zabezpieczenia w postaci sreberka, ale nie przeszkadza mi to zbytnio. Zapach przywodzi na myśl salon fryzjerski. Jest całkiem przyjemny i zostaje na włosach, ale na szczęście nie powala intensywnością. Maska jest koloru białego. Ma bardzo gęstą, kremową konsystencję, którą niezwykle łatwo rozprowadza się na włosach. Jednak podobnie jak w przypadku szamponu, potrzeba trochę więcej czasu i wody, aby ją zmyć. Dodam jeszcze kilka słów o moich włosach. Ich kondycję określiłabym jako średnią. Moją największą zmorą jest ich puszenie się, dlatego w odżywkach i maskach szukam głównie wygładzenia. Maska bardzo dobrze radzi sobie z moim podstawowym wymaganiem - wygładza włosy. Dociąża je, nie elektryzują się i łatwiej je okiełznać. Kosmyki stają się śliskie i niezwykle mięciutkie w dotyku. Maska również widocznie wzmacnia włosy. Po kilku miesiącach regularnego stosowania zauważyłam, że kosmyki nie wykruszają się tak na długości i nie mam już problemu z rozdwojonymi końcówkami. Szkoda tylko, że nie nadaje nieco bardziej zauważalnego blasku. Jest to maska bardzo dobrej jakości. Zapewnia mi działanie pielęgnacyjne, jak również upiększa je wizualnie. Jest to kosmetyk o dość uniwersalnym działaniu - wygładzenie włosów przyda się wielu osobom, a wzmocnienie każdemu :)

Maska w opakowaniu typu słój - plastikowe, opakowanie spore dzięki czemu produkt jest na dłużej. Maska charakteryzuje się gęstą konsystencję oraz bardzo przyjemnym zapachem. Bardzo łatwo rozprowadza się na włosach oraz łatwo się spłukuje. Maska scala włosy, po zastosowaniu są bardziej wygładzone, łatwiej się rozczesują oraz wyglądają zdecydowanie na zdrowsze. Maska nie obciąża włosów, nie przetłuszcza i nie powoduję łupieżu nawet przy częstym regularnym stosowaniu.

Jakiś czas temu potwornie zniszczyłam sobie włosy samodzielnym ściąganiem henny, rozjaśnianiem i farbowaniem ponownie. Mimo podcięcia włosy miałam po prostu gorsze niż suche siano, każdy wykręcony w inną stronę i połamany. Znałam już szampon z tej serii i odżywkę i postanowiłam wypróbować maskę. No i jestem w szoku. Wiadomo, że nie jest to efekt natychmiastowej zmiany ale nie muszę ściąć całkowicie włosów, które mam do ramion. Dla mnie najfajniej działa opcja zostawienia maski na noc. Włosy są cudownie miękkie po spłukaniu, zero problemów z rozczesaniem. Z tygodnia na tydzień wyglądają coraz lepiej i zdrowiej. Żadna inna maska nie dała takiego efektu, a przepracowałam ich kilkanaście. Bardzo polecam na mocno zniszczone chemicznymi zabiegami włosy. To jest po prostu samo dobro. Regularna cena to ok. 40zł ale warto! Kupowałam droższe produkty, które nie dały takiego efektu.

Nie jestem nigdy zbyt pozytywnie nastawiona do produktów syoss przez sam ich irytujący zapach, ale przekonałam się do tej maski. Produkt mnie niczym nie zachwycił, ale działał po prostu jak standardowa maska, więc nie mam tu do czego się przyczepić. Zdecydowanie nie zapłaciłabym ponad 30 zł za opakowanie, więc kupiłam ten produkt na przecenie. Za tak zwyczajną maskę nie warto zapłacić tyle pieniędzy, nawet jeśli ma aż 500 ml.

Ta maska do doskonałe uzupełnienie szamponu i odżywki z tej serii. Moje włosy dużo łatwiej się rozczesują i pięknie błyszczą. Jednocześnie jestem zachwycona zapachem po użyciu produktu.

Włosy z tendencją do łamania się mają wreszcie swoje wybawienie! Piękna duża puszka skrywa maselkowy produkt, gęsty, treściwy i ładnie pachnący. Włosy są pięknie zmiękczone, nabłyszczone i wygładzone.ti lubię! Opakowanie duże i wygodne. Starczy jeszcze na długo.dziekuje Wizaż za możliwość testu.

Moje wysokoporowate włosy pokochały tę maskę. Jeśli chcesz mieć włosy jak po wyjściu od fryzjera to koniecznie trzeba po nią sięgnąć. Włosy są wygładzone, miękkie, delikatne. Ten efekt utrzymuje się bardzo długo. Zapach jest zachwycający i efekt po jej użyciu także.

Maski Syoss używałam wraz z innymi produktami do włosów z tej samej serii. Maska pięknie pachnie. Ma wygodne w użytkowaniu opakowanie. Jest bardzo wydajna. Łatwo się ją nakłada i łatwo spłukuje. Włosy po jej użyciu są gładkie, lśniące, zdrowo wyglądające, miękkie, nie łamią się. Jestem zadowolona z efektów. To naprawdę bardzo dobra maska.

Maska idealnie nadaje sie do nalozenia pod czepek na dluzszy czas ale takze na szybkie nawilzenie w czasie mycia wlosow. Wlosy po uzyciu sa miekkie, gladkie, nie tracac przy tym objetosci. Jest bardzo wydajna, niewielka ilosc wystarczy do pokrycia wlosow od ucha po same konce. Maska ma dosc zwarta konsystencje, nie splywa z wlosow. Dobry stosunek ceny do jakosci.

Moje włosy kochają proteiny, więc do testowania zarówno odżywki, jak i maski z linii Keratin, przystąpiłam z niemałą ekscytacją. Tym bardziej, że z maskami Syoss mam dobre doświadczenia. Ta z linii Repair Boost jest jedną z moich ulubionych. Muszę przyznać, że i tym razem marka Syoss mnie nie zawiodła. Maskę nakładam głównie jako drugie "O" w OMO, najczęściej na kilka minut (choć zdarzało się też na dłużej, efekt jednak był podobny w obu przypadkach) i tutaj pierwszy szok - nie muszę po niej nakładać nic emolientowego, bo w ogóle nie puszy włosów! Po jej użyciu kosmyki są wygładzone, dociążone, miękkie i błyszczące. Mają dobrą objętość, a skręt jest równomierny, dobrze zdefiniowany. Łatwiej je rozczesać, nawet palcami. Proteiny sprawiają, że włosy odzyskują życie i tak właśnie działa ta maska. Bardzo szybko da się zauważyć poprawę kondycji włosów, a co za tym idzie ich lepszy wygląd. Nawet jakbym chciała się do czegoś przyczepić, to w tym przypadku nie ma do czego. Mamy tutaj bowiem porządną maskę, która nawet na moich wysokoporowatych, kręconych, niesfornych i wymagających włosach dobrze się sprawdza. Wad w niej nie widzę. Z linii Keratin stosuję też odżywkę, szampon i spray termoochronny, ale to właśnie maska robi najlepszą robotę. Myślę, że spokojnie może być używana jako jedyny produkt z serii. Maska ma gęstą konsystencję (taka maska z prawdziwego zdarzenia ;D), ale podczas aplikacji i spłukiwania nie stwarza problemów. Lubię jej zapach, który dłuższą chwilę utrzymuje się na włosach. Wydajność również wydaje się okej, co pewnie jest w głównej mierze zasługą gęstej konsystencji. Niemniej ten aspekt będę w stanie ostatecznie ocenić po zdenkowaniu opakowania, a to jeszcze chwilę mi zajmie. ;) Podsumowując, maska spełnia wszystkie moje oczekiwania, a w zasadzie to nawet je przerasta. Będę do niej wracać, cieszę się, że jest szeroko dostępna. Cena około 25 zł wydaje mi się uczciwa w stosunku do jakości, pojemności i wydajności tego produktu. Oczywiście zostawiam tutaj swoją polecajkę. :) Myślę, że taka maska ma szansę sprawdzić się przy naprawdę wielu rodzajach włosów. Trzeba tylko pamiętać, że keratyna to rodzaj mocno działających protein i w związku z tym uważać na przeproteinowanie włosów. U mnie coś takiego nie zdarzyło się ani razu.

Maska trafiła do mnie dzięki akcji zorganizowanej przez Klub Recenzentki. W paczce znalazły się 4 kosmetyki: szampon, odżywka, maska i spray termoochronny. Prawie miesiąc testowania za nami i przyszedł czas na recenzje. Na wstępie jeszcze słowo o moich włosach, które ostatnio przechodzą fazę jakiegoś mega buntu. Ostatnio skróciłam je do ramion, aby je wzmocnić bo strasznie wypadały. Stały się suche, zaczęły się falować, puszyć co przy jesiennej pogodzie doskwiera mi ze zdwojoną siłą, także nie ma lekko. Na szczęście aż tak strasznie się nie przetłuszczają, na drugi dzień są jeszcze do zaakceptowania. Maskę otrzymujemy w plastikowym słoiku o dość dużej ma pojemności bo 500 ml. Lubię maski w takim opakowaniu bo łatwo kontrolować ich ilość i łatwo je wydobywać (tak wiem jest to mało higieniczne). Zamknięcie to sporych rozmiarów plastikowa zakrętka, która dobrze zabezpiecza produkt. Słoik jest w czarnym kolorze, nieprzeźroczysty. Szata graficzna typowa dla marki, wersję z keratyną rozpoznamy po wstawkach w ciężkim do zdefiniowania odcieniu różu. Dominuje minimalizm, bez przepychu z delikatną elegancją i wrażeniem profesjonalizmu, ładnie prezentuje się na półce. Maska jest w białym kolorze. Ma dla mnie przyjemny i bardzo intensywny zapach. Raczej z kategorii kwiatowej, zdecydowanie nie jest słodki, czuć świeżość. Jest dokładnie taki sam jak w pozostałych kosmetykach z serii. Na włosach pozostaje jeszcze przez długi czas po umyciu. Konsystencja jest bardzo gęsta co jest zdecydowanym plusem bo zyskuje na tym wydajność oraz aplikacja jest łatwiejsza bo nie spływa między palcami czy z włosów, a więc i nie marnuje się. Dobrze rozprowadza się na włosach i już przy spłukiwanie czuć wyraźną różnicę w dotyku. Niestety producent nie pozostawia informacji przez jaki czas pozostawić ją na włosach. U mnie było to max 10 min bo przy dłuższym niestety nadmiernie je obciążały i szybciej się przetłuszczały. Co do pozostałych właściwości to ogromną jej zaletą jest to, że zdecydowanie ułatwia rozczesywania włosów, sprawia, że po wyschnięciu są one miękkie i wygładzone. Efekt puszenia się włosów został opanowany nawet przy wilgotnej pogodzie, aczkolwiek zmieniłam ostatnio prostownicę więc do końca nie jestem pewna czyja to zasługa. No i używam jeszcze sprayu z tej serii, który również ma takowe działanie. Maska typowo drogeryjna, bez szału w składzie, który jest meeega dłuuuugi. W zasadzie to nie widzę większej różnicy między nią a odżywką z tej samej serii, nie licząc długości trzymania na włosach.