Soraya Chlorofil, Nawilżająca woda micelarna 

Kupiłam dla odmiany od swego ulubionego płynu micelarnego. No i była promka :) Niestety nie jest to odkrycie roku. Produkt nienajgorzej zmywa makijaż, dobrze radzi sobie z maskarą, zwłaszcza jeśli namoczony wacik potrzymamy na oku chwilę dłużej. Jednak w moim przypadku nieco podrażnia. Czasami wręcz szczypie w oczy, co kończy się łzawieniem. Jeśli nie zaprzestaniemy używania, oko nieco się przyzwyczaja i nie reaguje aż takim szczypaniem, natomiast wyczuwalne jest... przesuszenie. Codziennie noszę soczewki kontaktowe, więc mam uwrażliwione oczy i jestem wyczulona na suchość oczu. Ten płyn niestety pogłębia ten problem. Dlatego nie kupię go więcej i pokornie poczołgam się w stronę moich ulubionych, a do tego budżetowych płynów micelarnych marki... Cien.

Soraya, Chlorofil, Nawilżająca woda micelarna kupiłam bo skupiła mnie cena 6.99 naprawdę tanio a znam markę saraya miałam jej parę kosmetyków więc kupiłam w drogerii Uroda. Ja zawsze zmywam makijaż dwoma produktami płynem micelarny i żelem a czasami i olejkiem. To jest woda micelarna i jest delikatniejsza niż płynu micelarne. Delikatny makijaż doskonale zmyje. Z mocniejszym hożej sobie radzi ale płyny też sobie gorzej radzą z mocnym makijażem. Zabierałam ja że sobą na wyjazdy. Nawilża skórę. Nie wysusza jej. Mam suchą skórę więc nawilżenie to podstawa. Ma ładny zapach. Jest wydajna. Ma spoko opakowanie. Jest delikatna dla skóry.

Woda micelarna, nawilżająca o wegańskiej-zielonej formule naprwno przyciąga wzrok nie jednej osoby na sklepowych półkach i tak też mnie skusiła. Opakowanie to Plastikowa buteleczka, lekko zielona aby było widać konsystencje i zużycie, jak również etykieta jest w zielonych barwach nawiązująca do głównego składnika jakim jest Chlorofil. Formuła jest wegańska w 97% naturalna Znajdziemy tu Chlorofil, mirt cytrynowy i ferment z zielonej herbaty. Taki skład jak najbardziej odpowiada mojej mieszanej cerze z tendencją do przesuszania się. Konsystencja jest faktycznie lekko zielona (choć przez opakowanie myślałam że to tylko butelka jest taka) , płynna o mocnym zapachu ale przyjemnym. Dobrze się dozuje na wacik a w kontakcie ze skórą skutecznie oczyszcza z wszelkich zanieczyszczeń. Efekty: Woda micelarna skutecznie oczyszcza skórę z zanieczyszczeń, sebum, kurzu i przede wszystkim z makijażu. Całkiem dobrze sobie radzi z rozpuszczaniem kolorowych kosmetyków ( cienie, Podkład, szminka) Z tuszem też sobie radzi tylko z wodoodpornym troszkę średnio. Co do nawilżenia ciężko jest mi określić czy dobrze nawilża bo wykonuje dwuetapowe oczyszczanie twarzy, używając pianki. Ale napewno skóra nie jest ściągnięta, nie jest sucha i nie woła o pomoc Jest mile odświeżona, czysta i przygotowana na kolejny krok pielęgnacji.

Woda micelarna to ostatni produkt jaki zakupiłam do uzupełnienia mojej kolekcji kosmetyków marki Soraya z serii Chlorofil. Na pewno nie nawilża jakoś bardzo mocno, ale nie wysusza już przesuszonej skóry, jest delikatny, przy mocniejszym makijażu trzeba bardziej pocierać, ale daje radę. Uważam, że za tę cenę jest to niezły płyn, który na pewno nikomu nie zrobi krzywdy.

Mimo, że masełka zdominowały moją formę demakijażu, nadal w razie potrzeby w szafce muszę mieć micel. Choć mam swój ulubiony to wybór nieoczekiwanie padł na ten. Kupiłam w Rossie, zapłaciłam w okolicy 10zł. Opakowanie ok, normalne i w zasadzie zdawało egzamin. Pojemność 250ml, używam miesiąc ale nie regularnie, więc trudno mi ocenić na ile starczy w bieżącym użyciu. Zapach od pierwszego momentu nieco mnie zniechęcił, jest intensywny, rzekomo cytrynowy i fakt te nuty czuć, ale są tak podkręcone w negatywnym znaczeniu, że nijak mi ten zapach się nie podoba. Jest sztuczny, bardzo mocny, w każdym razie nie ma w nim choćby odrobiny naturalności. Pod względem formuły to zabarwiony na zielono płyn. Podczas aplikacji na wacik i potem przecierając skórę twarzy nic się nie pieniło. Jeśli chodzi o efekty, makijaż twarzy domywał okej. Choć nie robił tego w jakimś błyskawicznym tempie, to jednak w porządku. Czułam, że po przemyciu micelem - skóra jest czysta, świeża i to tyle. Nie czułam jakiegoś szczególnego nawilżenia, ani komfortu, czułam, że chcę ten micel zmyć ze skóry by nie czuć dłużej zapachu. W kwestii demakijażu oczu, tak sobie bo domywać domywał ale trwało to dłużej, niż jeśli użyłabym do tego swojego ulubionego i sprawdzonego płynu. W kwestii demakijażu oczu wymagał pocierania, by zmyć wszystko dokładnie, co prawda nie szczypał w oczy pod tym względem był komfortowy. Nie zauważyłam również by płyn działał na moją skórę nawilżająco. Nie zostawiał też skóry jakoś szczególnie zmiękczonej. Nie zauważyłam by płyn miał wpływ na regulację wydzielania sebum, fakt zostawiał skórę odświeżoną, ale biorąc pod uwagę zapach jakoś nie dałam rady się tym cieszyć, poza tym go zmywałam więc jest to dla mnie bez znaczenia. Podsumowując nie jest to zły płyn, nie szczypał w oczy, jednak w demakijażu oka u mnie wymagał pocierania. Nie wrócę do niego i jakoś nie planuję kolejnych zakupów produktów tej linii.

Wody micelarnej Chlorofil używałam głownie do usuwania makijażu z oczu i muszę przyznać, że świetnie sobie z tym poradził. Demakijaż oczu poszedł sprawnie i szybko bez nieprzyjemnego szczypania , mam dosyć wrażliwą okolice oczu podatną na szczypanie i pieczenie , ten płyn spisuje się rewelacyjnie . Pachnie ładnie ale dość intensywnie, na szczęście jest to bardzo przyjemny dla mnie świeży, cytrusowy zapach. Mogę śmiało polecić , zmywa makijaż, nie podrażnia i kosztuje niewiele. Używany do oczyszczania całej twarzy będzie niestety mało wydajny.

Polubiłyśmy się. Posiada ona przede wszystkim bardzo fajną konsystencję. Płynna, nie tłusta, niepodrażniająca skóry. Skutecznie usuwa makijaż. Świetnie radzi sobie również z tymi kosmetykami wodoodpornymi, a więc duży plusik. Bardzo szybko można nią zmyć makijaż. Do tego, zmycie to jest bardzo dokładnie, choć i tak polecam po tym umyć twarz, o czym wspomnę za chwilkę. Produkt ten bardzo ładnie pachnie, co jest dodatkowym atutem. Podoba mi się ten zapach. Płyn ten nie zostawia podrażnionej, suchej skóry. Mam wrażenie, że fajnie nawilża. Przyznaję, że demakijaż tym produktem jest mega przyjemny. Jedyny minusik to wydajność, dość szybko się zużywa. Fajnie, że oprócz głównego zadania, jakim jest demakijaż, posiada składniki aktywne, które działają antyoksydacyjne, ograniczają wydzielanie sebum i mają działanie antybakteryjne.

- płynna, nietłusta forma - nie powoduje podrażnienia czy szczypania oczu ani skóry - potrzebowałam całkiem sporo żeby zmyć pełny makijaż w składzie chlorofil, który działa antyoksydacyjnie oraz mirt cytrynowy posiadający silne właściwości antyoksydacyjne, ograniczające wydzielanie sebum oraz antybakteryjne Przyjemny zapach jakby cytryna przełamana świeżością zielonej paproci zielona barwa –dzięki zawartości chlorofilu - w składzie ferment z zielonej herbaty o działaniu nawilżającym i odświeżającym oraz kwas glikolowy, który delikatnie złuszcza i reguluje wydzielanie sebum Nawilżająca woda micelarna spodobała mi się w pierwszej chwili przez wzgląd na orginalny i przyjemny zapach. Dodaje energii, a demakijaż robię zazwyczaj pod koniec dnia, kiedy trochę mi jej już brakuje. Woda micelarna dobrze radzi sobie ze zmyciem podkładu i żelu do stylizacji brwi. Jeśli chodzi o demakijaż oczu to u mnie to zawsze jest wyzwanie i mało który produkt daje sobie radę w stu procentach bez większego tarcia. Tutaj musiałam dłużej przytrzymać wacik na oku i płyn całkiem nienajgorzej sobie radził. Przy osobach mało dokładnych i niemających cierpliwości do wykonywania porządnie pierwszego etapu demakijażu może to być lekko uciążliwe.