Yumi Aloesowe mydło w płynie `Aloe Grejpfrut` 

To moja pierwsza styczność z marką Yumi. Mydło kupiłam w Rossmanie wraz z kuponem promocyjnym. I gdyby nie ten voucher, to raczej sama bym nie wybrała tego artykułu ze względu na cenę. Opakowanie jest dość minimalistyczne, nie rzuca się mocno w oczy, ma 300ml. Zielona buteleczka z twardego plastiku i brązowa etykieta, z uroczym obrazkiem liścia aloesu trzymającego grejpfrut, bardzo przypadły mi do gustu. Pompka działała niezawodnie. Konsystencja przyjemna, wydajność normalna. Po prostu mydło w płynie, bez efektu gluta, bez lejącej wody. Ocena: 5/5 Zapach obłędny. Intensywny grejpfrut. Nawet byłam w lekkim szoku, bo zwykle zapachy cytrusowe są mocno chemiczne. A tutaj nie, pachnie jak prawdziwy owoc. Ocena: 5/5 Producent obiecuje nawilżenie i wygładzenie. Ku mojemu zaskoczeniu ten kosmetyk dokładnie to robi i do tego dobrze. Mam dość wymagającą skórę dłoni i ani razu nie odczułam suchości, podrażnień, czegokolwiek nieprzyjemnego. Wręcz przeciwnie, po kilku dniach dłonie stały się gładsze i mocniej odżywione. Ocena: 5/5 Skład jest dobry. Sok z aloesu, ekstrakt pomarańczy, kwas mlekowy i cytrynowy. Mały minus za EDTA i fenoksyetanol. Ocena: 4/5 Warto zaznaczyć, że produkt jest polski i wegański - duże plusy. Opakowanie jest ładne, a zapach cudownie grejpfrutowy. Działanie super, zgodnie z opisem producenta. Dostałam więcej niż oczekiwałam. Myślę, że ten artykuł spokojnie może wspomagać pielęgnację skóry dłoni. Skład też niczego sobie. I mimo tylu zalet, nie wiem czy kupię ten produkt ponownie. Niestety, uważam, że jest drogi. Kupiłam go z rabatem, a i tak, na tle konkurencji, cena była dość wysoka. W zwykłej cenie nawet bym na niego nie spojrzała. Jakościowo jest bardzo dobry, ale czy na tyle, żeby ponownie po niego sięgnąć? Ogólna ocena: 5/5

Muszę powiedzieć, że sprawdziło się u mnie dużo lepiej, niż mydła Yumi, które miałam poprzednio. Przy wcześniejszych miałam uczucie wysuszania skóry i czułam, że muszę szybko sięgnąć po krem do rąk. Z tym grejpfrutowym tak nie mam, w ogóle nie sprawiało mi problemów ani dyskomfortu. I zapach jest na prawdę „udany”, pachnie ładnie, tak naturalnie owocem grejpfruta, jest to przyjemny zapach.

Mydło kupiłam w Rossmannie z voucherem "szybkiej akcji" z aplikacji. Regularna cena zwykle odstraszała mnie od zakupu, ale natrafiła się okazja, której trudno było mi się oprzeć. Z mężem nie mamy wrażliwej skóry dłoni, dlatego nie mam dużych wymagań do produktów tego typu. Mydło zamknięto w buteleczce o pojemności 300 ml z pompką. Pompka działała bez zarzutu prawie do końca. To 300ml wystarczyło Nam na około 5 tygodni używania, chociaż po drodze zdarzyły się małe wakacje. Szata graficzna typowa dla produktów marki – zielony plastik (nawiązanie do aloesu) oraz aloesowy ludzik z tytułowym owocem – tutaj grejpfrutem. Wszystko do siebie pasuje. W składzie żelu znajdziemy aloes, glicerynę, witaminę B, betainę oraz dodatek kwasu mlekowego – same sprzyjające nawilżeniu substancję; w dolnej części składu znajdziemy co najmniej 4 konserwanty i Disodium EDTA. Samo mydło miało lekką konsystencję, przeźroczysty żel pachnący bardzo intensywnie naturalnym grejpfrutem. Naprawdę jest to ładny aromat, ale jeżeli ktoś nie przepada za tym zapachem to powinien uważać, gdyż był mocno wyczuwalny i utrzymuje się na dłoniach. Jak to kosmetyk naturalny słabo się pienił, co było głównym powodem marudzenia mojego męża. Używał go dużo i gęsto, tak aby uzyskać choć trochę piany. Po umyciu ręce pozostały czyste, miękkie i delikatnie nawilżone, chociaż nie był to spektakularny efekt. Jak przy zwykłym, tańszym mydle. Natomiast, gdy moje ręce były spierzchnięte mydło nie wspomagało regeneracji (wbrew temu, co zapewnia producent), ale też jej nie przeszkadzało i nie podrażniało uszkodzonej skóry. Jeżeli ktoś, tak jak ja, robi czasami lekkie przepierki na mydło do rąk (np. rajstop czy ściereczek) to nie ten adres. Kosmetyk całkowicie wpił się w materiał nie pozwalając nawet na najdrobniejsze odświeżenie. Podaję taką informację, chociaż nie wpływa to na moją ogólną ocenę, bo… mydło do rąk nie służy do prania :) Czy polecam ten produkt? Na pewno jest to naturalna propozycja, więc jeżeli ktoś poszukuje/potrzebuje takich produktów to czemu nie. Ja sama nie wpadłam w zachwyt, a mój mąż cierpliwie czekał, aż produkt się skończył. Mydło w regularnej cenie kosztuje ok. 56 PLN za litr, więc ja jednak podziękuję, chociaż kusi mnie wersja malinowa (jestem fanką malin).

Kosmetyki od marki Yumi swego czasu były przeze mnie kupowane dość często. Wynika to z faktu, że naprawdę podobają mi się dostępne wersje zapachowe tych produktów, które jednocześnie możemy posiadać za niezbyt wygórowaną cenę regularną. Szczerze mówiąc dostępnych zapachów jest tutaj tyle, że aż trudno jest się zdecydować, na który aktualnie mamy ochotę. Tym razem kupiłam do swojego domu mydło do rąk o zapachu aloesu w połączeniu z grejpfrutem. Bardzo lubię cytrusowe połączenia w kosmetykach z różnych kategorii, dlatego podejrzewałam, że może być to propozycja idealna dla mnie. Mydełko zostało zamknięte w opakowaniu w formie wykonanej z przyciemnianego na zielono plastiku o pojemności 300 ml. Oprócz tego znajdziemy tutaj sporych rozmiarów etykietkę w kolorze przygaszonej pomarańczy. Umieszczono na niej grafikę aloesowego ludka, który jest logiem producenta, ale i wszelkie, najważniejsze informacje o produkcie, między innymi jego nazwę, bardziej szczegółowy opis, zalecany sposób użytku czy skład. W rolę aplikatora wciela się tutaj pompka, która działa bez zarzutu i nie zacina się. Kosmetyk posiada lekką, żelową konsystencję i jest przeźroczysty. Pachnie naprawdę cudownie, przede wszystkim czuć tutaj grejpfrutowe nuty, jednak przebija się tutaj jeszcze delikatny aloes. Połączenie to naprawdę bardzo mi się podoba, jest odświeżające i rześkie. Skład produktu został w 97% oparty na składnikach naturalnych, a sam kosmetyk jest w stu procentach wegański. Mydełko stosowane było w naszym domu przez około miesiąc. Jest dość mocno wydajne z racji tego, iż naprawdę intensywnie się pieni. Doskonale oczyszcza nasze dłonie, pozostawiając je świeże i subtelnie pachnące aloesem z połączeniem grejpfruta. Dobrze odświeża i jednocześnie nie posiada właściwości wysuszających czy podrażniających nawet bardzo wrażliwą skórę. Jest to najprawdopodobniej spowodowane dodatkiem betainy oraz witaminy E w składzie. Mydło do rąk od marki Yumi to kosmetyk, który zdecydowanie jestem w stanie polecić każdemu. Przede wszystkim urzeka swoim świeżym ,cytrusowym zapachem, jednocześnie jest wydajne i przyjemne w stosowaniu. Bardzo fajna, przyjemna cenowo propozycja.