Maybelline New York Master Ink Matte Waterproof Matowy eyeliner w płynie

Nie lubię eyelinerów w kałamarzu. Kupowałam je latami, bo wtedy tych pisakowych nie było tyle na rynku i wmawiałam sobie, że one są dobre tylko ja ich nie umiem używać. Obecnie przeszłam na inne formy malowania kreski i to albo właśnie pisakiem albo kremowymi linerami, ale kałamarzom mówię wielkie NIE, a Matte Ink był jednym z najgorszych i piszę to w pełni świadomie. Co z tego, że ma mocny kolor czerni skoro wycior do malowania jest sztywny i nie chce współpracować?! Kreski malowało mi się bardzo trudno, a mam lata praktyki i nawet takie badziewia jak liner Constance Carol jakoś ogarniałam. Matte Ink zasycha na mat i absolutnie nie jest wodoodporny co przetestowałam wielkokrotnie za każdym razem kończąc z żałośną czarną plamą rozmazaną dookoła oczu. Okropnie się rozmazuje już nawet w ciepły dzień gdzie ani się nie spociłam, ani nie padało ani oczy mi nie łzawiły. Za każdym razem makijaż był do zmycia i to natychmiastowego. Sama technika aplikacji z racji tego wyciora przysparzała mi nie lada trudności i nigdy kreski nie wyszły ładne i schludne ani symetryczne. Zawsze coś było nie tak. Z innymi eyelinerami tak nie mam, więc to ewidentnie wina tego produktu. Nie widzę w nim żadnych plusów i z ulgą wyrzuciłam go do śmieci.