Joanna PEHology, Maska do włosów średnioporowatych i wysokoporowatych 

Jesienią moje włosy są bardziej wymagające: mają tendencję do puszenia, przesuszania, potrzebują intensywnego odżywienia, nawilżenia i regeneracji. Maska do włosów z serii PEHology przeznaczona dla włosów średnioporowatych i wysokoporowatych to mój mały hit - zapewnia głębokie odżywienie, nawilżenie i odżywienie. Po kilku użyciach można zauważyć, że produkt rzeczywiście spełnia obietnice producenta, pozostawiając włosy bardziej miękkie, błyszczące i wyraźnie mniej łamliwe. Maska znajduje się w małej, zgrabnej tubce z zamknięciem na klik. Poodba mi się szata graficzna z kwiatami i owocami. Z tyłu znajduje się szczegółowy opis produktu wraz ze sposobem stosowania. Maska wyróżnia się bogatym składem pełnym naturalnych olejów, które odpowiadają za głębokie nawilżenie, regenerację i ochronę włosów przed utratą wilgoci. Kluczowe składniki to: olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów, masło shea, olej makadamia, oliwa z oliwek, olej konopny, kwas mlekowy, olejek ze skórki pomarańczy. Maska jest bogata i treściwa pod względem konsystencji, łatwo się nakłada na włosy i dobrze się ją wczesuje. Zapewnia widoczny efekt już po pierwszym użyciu – włosy stają się bardziej miękkie i łatwiejsze w rozczesywaniu. Tworzy na włosach ochronny film, dzięki czemu włosy stają się gładkie, bardziej błyszczące i są mniej podatne na uszkodzenia, co zauważylam przy regularnym stosowaniu. Włosy są zdyscyplinowane, nie puszą się, efekt tafli gwarantowany. Maska mimo małej pojemności jest dość wydajna. Regularne stosowanie produktu skutecznie wzmacnia włosy, przywracając im blask i zdrowy wygląd. Dodatkowym atutem jest piękny, delikatny zapach, który utrzymuje się na włosach. To idealny wybór dla osób z włosami zniszczonymi i wysokoporowatymi, które wymagają intensywnej pielęgnacji. Naturalne oleje i substancje nawilżające świetnie odżywiają włosy, poprawiają ich kondycję i nadają im blasku. Plusem jest świetna dostępność i niska cena.

Z tym produktem muszę się rozpisać. Moja włosowa przygoda jest długa, zawiła i niesympatyczna... Wszystko zaczęło się od zdiagnozowania chorej tarczycy (niedoczynność) włosy mam łamliwe, suche, nieładne. Największy kompleks to była moja fryzura... Starałam się maskować, unikać tematu włosów. Potem miałam okres BUM kiedy kupowałam wszystkie możliwe produkty. Rózne rezultaty... Ten produkt kupiony za ok. 8 zł na dużej promocji (chyba z outletu na otwarciu dm) całkowicie mnie zszokował Pierwsze wrażenie - piękne opakowanie, które jendak powinno być najmniej istotne. ZAPACH - boski, owocowy przypomina mi pomarańcze i woń letniego ogrody :) Boski. NIetypowy, uroczy ŚWIETNY! Nieraz odżywki, szamponu mimo dobrego działania zapach mają niefajny. Ten to zdecydowanie mój IDEAŁ Działanie. Co mogę napisać? SZOK... Włosy po umyciu gładkie sypkie, wymarzona "tafla wody" Byłam zszokowana. Miękkie w dotyku a co więcej ten zapach :) Bajka, poleciałam po resztę z serii Joanna PEH - na razie jestem w trakcie testów :) Opisaną wyżej maskę już kończę ale zamówiłam kolejne 4 opakowania. Naprawdę polecam najgoręcej!

Na maskę skusiłam się ze względu na bogaty skład, w którym znajdziemy mnóstwo emolientów w postaci różnego rodzaju olejów roślinnych oraz masła shea. Zapach jest neutralny, delikatny, lekko kwiatowy, ale nie zostaje na włosach. Opakowanie nie jest zbyt duże, ma 150ml. Produkt zamknięty jest w wyciskanej tubie, ma kremową konsystencję, nie jest zbyt gęsta, raczej w formie lekkiej odżywki niż maski. Patrząc na skład oczekiwałam mocniejszego wygładzenia i dociążenia. Włosy po użyciu są miękkie, nie są obciążone, dobrze się rozczesują. Jednak niestety w wilgotne dni mimo wszystko powstaje puch, więc z tego nie jestem za bardzo zadowolona. Dla mnie jest to raczej lekka, odżywiająca odżywka, raczej używam jej obecnie przy szybkich myciach, kiedy nie mam dużo czasu na trzymanie maski, bo przy dłuższym trzymaniu na włosach nie zauważyłam różnicy. Myślę, że fajna będzie dla niskoporowatych włosów, a nie do wysokoporów jak sugeruje producent.

Z serią kosmetyków od marki Joanna o nazwie PEHology miałam już okazję pracować w przypadku odżywki o płynnej formie bez spłukiwania i muszę przyznać, że byłam z niej naprawdę bardzo zadowolona. Od razu wiedziałam, że kiedy tylko będę miała okazję to z przyjemnością sięgnę po inne propozycje z tej linii. Na pierwszy ogień poszła maska przeznaczona do włosów średnioporowatych oraz wysokoporowatych. Udało mi się zakupić ją na stronie jednej z drogerii internetowych. Sama posiadam fryzurę o średniej porowatości, która potrafi być całkiem sucha i wrażliwa, dlatego też staram się dobierać do niej właściwą pielęgnację i testować produkty o działaniu nawilżającym, wygładzającym oraz odżywczym. Kosmetyk został zamknięty w bardzo ładnym opakowaniu o kolorowej, kwiatowej grafice. Ma ono formę tuby o dominującej, białej barwie. Pojemność opakowania wynosi 150 gram, natomiast cena regularna to około dwudziestu dwóch złotych. Na tubce umieszczono wszelkie, najważniejsze informacje na temat produktu, takie jak jego nazwa, logo producenta, skład czy zalecany sposób użytku. Maska posiada gęstą, kremową konsystencję oraz białą barwę. Pachnie bardzo ładnie, natomiast delikatnie i kwiatowo jednocześnie. W składzie znajdziemy bogatą mieszankę olejków, takich jak kokosowy, konopny czy migdałowy oraz różnego rodzaju masełka, między innymi pomarańczowe oraz shea. Kosmetyk był przeze mnie stosowany jako pierwsze O w metodzie mycia włosów OMO (odżywka/maska - mycie - odżywka/maska). Dzięki swojej gęstej formule doskonale rozkłada się po kosmykach. Wystarczy trzymać ją na włosach kilka minut, aby uzyskać satysfakcjonujące efekty pielęgnacyjne. Maska przeze wszystkim bardzo dobrze nawilża oraz wygładza naszą fryzurę. Nadaje jej idealnej miękkości oraz odżywienia. Zdecydowanie ułatwia rozczesywanie oraz stylizacje. Maska z serii PEHology jest bardzo dobrą propozycją do pielęgnacji włosów suchych oraz wymagających. Posiada szereg ciekawych właściwości naprawiających a przy okazji dobry skład. Jak najbardziej polecam wypróbować.

Maska ma ciekawą konsytencje tłusto-kremową. Pachnie pomarańczą. Ma bardzo ładny, schludny design. Wydaje się być wydajna oraz ma fajny emolientowy skład. Przede wszystkim nada się włosom puszącym, po zabiegach chemicznych, falowanym, kręconym, które potrzebują dociążenia. Tę maskę proponowałabym niskiej oraz średniej porowatości, gdyż zawiera masło shea oraz olej kokosowy, które mogą wzmagać puszenie się wysokoporowatych włosów.