Alterra Mizellen Waschgel Bio-Alge Żel micelarny do mycia twarzy `Bio algi`

Cenię sobie kosmetyki Firmy Alterra, więc zdecydowałam się na wypróbowanie tego żelu. Opakowanie to tubka z solidnym zamknięciem "na klik". Osobiście preferuję takie z pompką, bo umożliwiają bardziej higieniczną i precyzyjną aplikację. Konsystencja jest niestety dość wodnista, przez co nie jest to produkt wydajny. Żel jest przezroczysty i w moim odczuciu ma dość ostry zapach. Nie jest on nieprzyjemny, przypomina zioła, ale jest mocny. Nałożony na skórę troszkę się pieni i nieźle myje (a raczej odświeża). Nie spowodował u mnie podrażnień, szczypania i uczulenia. Pomimo sympatii do produktów tej Firmy, nie kupię ponownie tego konkretnego żelu.

Żel micelarny nie spełnia swojej podstawowej funkcji. Po umyciu twarzy tym produktem nie jest ona ani trochę oczyszczona czy odświeżona. Makijażu nie zmywa w ogóle. Nawet po dwóch/ trzech razach. Nie widzę sensu korzystania z czegoś co nic nie robi. Opakowanie to poręczna i wygodna tubka. Łatwo można dozować z niej tyle produktu ile się chce. Grafika opakowania jest prosta, a zapach żelu delikatny i przyjemny.

Z perspektywy czasu i tego, z jaką trudnością przyszło mi zużyć produkt do końca ( niestety, chyba na swoje nieszczęście, bo nie toleruję marnowania) , zakup tego żelu uważam za bardzo nietrafiony. Kierując się bowiem jego roślinną recepturą oraz tym, że opakowanie w przeważającej części pochodzi z recyklingu, na co ostatnio zwracam dość szczególną uwagę, liczyłam, na chociażby poprawne efekty działania. Niestety rozczarowałam się. Dozowanie bezbarwnego, zawartego w tubie żelu, ze względu na jego dość rzadką konsystencję, jest dość trudne, bo ten czasami podczas naciśnięcia opakowania "rozbryzguje się" w o wiele większej, w stosunku do pożądanej ilości. Zapach taki niby ziołowy i dość intensywny, ale jeszcze do zniesienia. Żel stosowałam, jako dopełnienie wieczornego demakijażu zaraz po użyciu płynu miceralnego, celem dokładniejszego pozbycia się wszelkich resztek kosmetyków i tutaj wypadał słabo, bo umyciu nim skóry twarzy , połączonego z jej masażem, ciągle miałam wrażenie, że ta nadal nie jest odpowiednio oczyszczona. Ponadto powodował nieprzyjemne uczucie ściągnięcia, które ustępowało dopiero po nałożeniu kremu na noc. Tak więc niestety, nigdy więcej nie sięgnę po ten produkt, bo najwidoczniej nie jest mi pisany...

Często zwracam uwagę na skład produktów, których używam, więc z chęcią próbuje kosmetyków, które w tym aspekcie pozytywnie się wyróżniają. Lubię zapach alg i promocyjne ceny, więc skusiłam się na ten żel podczas jednej z wizyt w Rossmanie. Gdybym mogła cofnąć czas to poszłabym w drugą stronę, zamiast pakować ten produkt do koszyka. Opakowanie smukłe, zielone akcenty na białej tubce, grafika przywodzi na myśl orzeźwienie. Konsystencja żelu wodnista, przez co jest średnio wydajny. Ocena: 3/5 Zapach... No cóż... Trochę czuć przyjemny zapach alg. Ale pierwsze skrzypce gra niestety spirytus, tak intensywny, że aż zbiera na wymioty. Cała magia orzeźwienia przepada, za to można się poczuć tak, jakby myło się twarz gorzałą. Mi to nie odpowiada. Ocena: 1/5 Działanie to kolejny dramat. Właśnie przez alkohol, na drugim miejscu w składzie, ten żel jest bardzo mocny. Nie mam skóry wrażliwej, a mimo tego, po kilku myciach spowodował podrażnienia, w konsekwencji czego miałam mnóstwo wyprysków. Przywracanie twarzy do lepszego stanu zajęło mi dużo czasu. Ocena: 1/5 Skład całościowo jest bardzo dobry. Mogę się przyczepić jedynie do alkoholu na drugim miejscu oraz alergenów. Ocena: 4/5 Ten żel powinno omijać się szerokim łukiem. Spirytusowy zapach jest ciężki do wytrzymania. Mimo, że całościowo skład wypada dobrze, to jednak finalne działanie produktu jest uzależnione od ilości alkoholu, który został w niego wpakowany. No i niestety tutaj jest go o wiele za dużo, co może prowadzić do podrażnień skóry. Uważam, że to gra nie warta świeczki.

Kosmetyki tej marki mają zazwyczaj dobre opinie, dlatego byłam bardzo ciekawa tego żelu do mycia twarzy. Opakowanie jest dość minimalistyczne, to tuba z zielonym zamknięciem. Informacje na opakowaniu są dość przejrzyste i wyczerpujące. Jednak pierwsze, co mnie bardzo nieprzyjemnie zaskoczyło, to mocny zapach alkoholu, który unosi się podczas nakładania żelu na twarz. Konsystencja też pozostawia wiele do życzenia, jest jak rzadka galaretka, która lubi uciekać z dłoni. Efekt domycia twarzy również nie jest dla mnie wystarczający, dlatego ten żel więcej u mnie nie zagości. Niestety, tym razem trafił mi się totalny bubel.

Jest to produkt który kompletnie u mnie się nie sprawdził . Zacznę od tego że bardzo słabo radzi sobie z zmywaniem makijażu ( a nie używam jakieś ciężki i bardzo trwałych kosmetyków) , trzeba nałożyć naprawdę spora ilość tego żelu żeby chociaż w miarę domyć makijaż przez co produkt jest bardzo mało wydajny , moja skóra po użyciu tego produktu była mocno podrażniona i zaczerwieniona a okolice oczu bardzo piekły , produkt pozostawiał skórę nie nawilżoną oraz nie wygładzoną. Produkt ma konsystencję żelową którą dosyć łatwo rozprowadza się na skórze, ale przez to że opakowanie ma formę tubki a konsystencję jest zelowata to dosyć ciężko wydobywa się produkt do samego końca. Zapach również nie przypadł mi do gustu jest zbyt duszący i drażniący całe szczęście szybko się ulatnia , chyba jedynym plusem tego produktu jest cena chociaż i tak uważam że nawet za takie pieniądze nie jest wart zakupu .

Kupiłam w Rossmanie za parę groszy, był oznaczony jako cena na do widzenia. Pomysł z umieszczeniem tego żelu w tubce był zły. Produkt ma konsystencję lejąca, nie jest to jednak żel. Zapach też nieciekawy. Ale działanie jest cudowne! Bardzo dobrze myje i oczyszcza z resztek makijażu. Skóra jest czysta, nie uczula. Kiedy używałam tego produktu ani razu nie miałam żadnego pryszcza. Nie pieni się, ale bardzo dobrze myje. Skóra nie jest sciagnieta. Jak dla mnie jest super. Gdybym go znalazła w jakiej drogerii kupiłabym go ponownie.

Jedyną zaletą tego produktu jest chyba jego niska cena w granicach 10 zł. Żel micelarny zamknięty jest w tubce, osobiście wolę produkty z pompeczką, ale jak się nie ma co się lubi. Jego konsystencja jest lekko galeretowata ale po kontakcie z wodą zamienia się w pianę. Niestety pozostawia moją twarz dość czerwoną a jego zapach jest drażniący. Jeśli chodzi o domywanie makijażu to radzi sobie słabo nawet z kremem BB a co dopiero mówić o demakijażu oczu. Lepiej sprawdza się jako produkt to porannego oczyszczania twarzy. Wydajność również na minus, muszę nałożyć sporą ilość produktu podczas demakijażu żeby dał jakikolwiek efekt.

Żel jest w porządku, domywał dobrze. średnio się pienił, ale nie było problemu z nałożeniem i ze zmyciem. Jednak nie zauważyłam dodatkowych korzyści z jego stosowania. Niestety zapach mocno mnie odrzucał i drażnił do końca używania. dodatkowy plus za dobre opakowanie. Przez zapach nie kupię wiecej. praktycznie cały produkt wychodzi z tubki, po rozcięciu starczyło ledwo na jedno mycie.

Zazwyczaj do oczyszczania twarzy wybieram żele gdyż najbardziej sprawdzają się przy mojej problematycznej (czytaj:często zapychającej się) cerze,tym razem zaciekawiła mnie tubka w przyjemnej szacie graficznej i w niskiej cenie 6,45 zł.dodatkowo algi to jest coś ;). Moja cera: dojrzała ( 45 lat),mieszana ale z tendencją do przesuszeń oraz wrażliwości, przebarwienia,zmarszczki,nierówny koloryt to standard. Żel został zapakowany w miękką elastyczną tubkę o pojemności 125 ml z zamknięciem w formie klapki która od samego początku sprawiała problemy z zamknięciem. Żel miał konsystencję żelowato glutowatą o przezroczystej barwie, bardzo dobrze mył cerę po wstępnym micelu ale przy częstym stosowaniu towarzyszyło też czasem uczucie ściągnięcia,na szczęście nie pogorszył kondycji mojej skóry ani jej nie zapchał jednak spirytusowy odorek skutecznie mnie zniechęcił do wypróbowania innych kosmetyków z tej serii,nie polecam .