Peeling kupiłam pod wpływem impulsu zachęcona zapachem oraz opakowaniem w drogerii Hebe za ok. 20 zł. a także wieloma opiniami w internecie.
Treaclemoon to marka, która stała się ostatnio dość popularna w sieci, uwielbiana przez Influencerki na całym świecie, teraz dostępna jest także w Polsce. Wyróżnia się się zdecydowanie ciekawym designem opakowań oraz niepowtarzalnymi, intrygującymi, owocowymi zapachami.
Opakowanie zdecydowanie zachęca do zakupu - i to mogę powiedzieć sama po sobie - kupił mnie oczami, pojemność jego to 225 ml, zamknięty w przeźroczystym opakowaniu, dzięki któremu widać zużycie produktu, posiada zamknięcie wygodne na klik w postaci plastikowej stojącej, miękkiej tubki. Szata graficzna dość ciekawa mi kojarzy mi się trochę z wakacjami, słońcem, tropikami, ciepłą Brazylią i plażą.. :)
Zapach to coś co go bardzo wyróżnia, wyjątkowy, niepowtarzalny, egzotyczny, zapach słonego karmelu, nuty wanilii, papaji, mango, oraz pistacji z naturalnymi kawałkami pistacji zanurzone w kremowej. żółtej konsystencji, posiada 100% naturalne wiórki z łupin orzecha kokosowego. Jest piękny!
Skład wzbogacony dodatkowo o masło shea, olej z nasion jojoba. Jest wegański i testowany dermatologicznie. Nie podrażnia nawet bardzo wrażliwej skóry.
Peeling posiada bardzo delikatne drobinki peelingujące, co mnie zaskoczyło, myślałam, że będzie nieco mocniejszy bynajmniej tak sobie go wyobrażałam.. :) ale to w żadnym wypadku nie jego wada, taka moc ścierania jest w porządku, ale gdyby było ciut mocniejsze to już byłoby fantastycznie!
Nakładam go oczywiście na zwilżoną skórę, chwilę masuje okrężnymi ruchami a następnie spłukuje. Stosuję to 2-3 razy w tygodniu.
Peeling w delikatny sposób dość dobrze usuwa martwy naskórek, oczyszcza z zanieczyszczeń, wygładza skórę, pozostawia ją przyjemnie gładką i miękką w dotyku. Po jego zastosowaniu skóra jest promienna, pełna blasku, odżywiona. Ładnie poprawia koloryt skóry i przygotowuje ją do dalszych etapów pielęgnacyjnych.
Nie dostrzegłam spektakularnego działania nawilżającego, moja skóra po jego użyciu jest trochę przesuszona i koniecznie muszę ją nawilżyć balsamem.
Fakt, że jest delikatny i nie podrażnia, ale trochę przesusza skórę i pozostawia w wannie dużo czarnych ziarenek.
Jego wydajność oceniam na dobrą, posiada kremową, gęstą konsystencję dzięki czemu nie trzeba go dużo aplikować.
Czy kupię ponownie?
Hmm.. sama nie wiem, ogólne działanie bardzo mi odpowiada i cały jego wygląd jak i zapach jest na duży plus, moc ścierania mogłaby być troszkę mocniejsza, zabrakło mi nawilżenia… może dlatego, że jestem przyzwyczajona do peelingów oleistych.
Nie skreślam go bo to naprawdę ciekawy produkt wart przetestowania, daje mocne 4 ⭐️ .
Zalety:
- obłędny, egzotyczny zapach,
- opakowanie, szata graficzna, design,
- wegański, testowany dermatologicznie,
- wydajny, kremowa konsystencja,
- dostępny w Hebe,
- delikatny, nie podrażnia,
- ogólne działanie, delikatne złuszczenie, oczyszczanie, skóra jest rozświetlona, odżywiona, wygładzona.
- drobinki peelingujące mogłyby być troszkę mocniejsze.
Wady:
- brak działania nawilżającego, trochę wysusza skórę,
- pozostawia brudną wannę z małych czarnych drobinek.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie