Tołpa My Skin Changer, Oh My Glow, Peeling kwasowy na twarz i pod oczy `Rozświetlanie` 

Muszę Ci powiedzieć że zawsze używałam produktów z ziarenkami im większe tym lepiej Zauważyłam jednak że skóra jest wtedy mocniej podrażniona i dłużej dochodzi do siebie Peeling kwasowy choć po nazwie można myśleć że będzie mocny i wypali buzię wcale taki nie jest Ma parę cech które mnie urzekły ????‍???? ???? Ma bardzo przyjemna ładnie pachnąca kosystencja, już niewielka ilość wystarczy na całą buzię ????kolor kosmetyku to delikatny róż ???? Jest bardzo delikatny, nie podrażnia, nie uczula, nie szczypie, nie ma uczucia ściągnięcia po nałożeniu. ???? Skóra po użyciu jest na maksa gładka. Pupa niemowlaka to przy tym papier ścierny dawno nie miałam tak gładkiej i rozświetlonej promiennej buzi Tak więc jeżeli jeszcze nie używałaś to naprawdę warto Ja stosuję raz na tydzień i zauważyłam efekty

Produkt znajduje się w aluminiowej tubce, ma kremową konsystencję, którą łatwo rozprowadzić, jego zmycie trwa chwilę dłużej. Peeling ma ładny różowy kolor i bardzo przyjemny słodkawy zapach. Jego ogromnym minusem jest to, że mocno podrażnia skórę. Dokładniej w miejscu nałożenia po zmyciu twarz jest bardzo czerwona, a do tego tkliwa i rozpalona, jakby była oparzona. Przed zmyciem zaczyna piec nawet przed upływem określonego czasu. A bardzo szkoda, bo działanie kosmetyku jest cudowne. Skóra po nim jest wygładzona i mięciutka. Dodatkowo jeśli nie działa na nas żaden peeling czy krem nawilżający po tym peelingu możemy być pewni, że on ruszy wszystko, a naskórek będzie zmiękczony i ten efekt utrzymuje się conajmniej kilka dni. Skóra po nim jest nawilżona. Być może jest tak, że jeśli ktoś faktycznie ma szorstką skórę to u niego ten peeling się sprawdzi, a u osób złuszczających regularnie naskórek (ja np.używam tonik z kwasem) będzie zbyt mocny. O dziwo gdy nałożyłam go raz pod okolicę oka to nie podrażnił mi jej, więc nie wiem o co tu chodzi. On właśnie zachęcił mnie swoją nazwą, bo pomyślałam, że skoro jest pod oczy to musi być łagodny. Niestety nie jest. Sięgam po niego awaryjnie, a w przypadku wrażliwej nie używałabym go w ogóle. Ale poza tym wiem, że ruszy to, co jest nie do ruszenia. Polecam!

Peeling kupiłam w Rossmannie w promocji za 25 zł.Zaczęłam używać od maja ponieważ już od połowy kwietnia nie używam retinolu.I cóż mogę powiedzieć?Nie Polecam!peeling dawał lekkie wygładzenie,ale i okropny wysyp i to za każdym razem!Nawet przez te 2 miesiące nic się nie zmieniło tylko pojawiały się niedoskonałości których już dawno nie miałam. Kosmetyk ledwo skończyłam i nikomu nie polecam!

Produkt zakupiłam w Rossmanie na promocji za około 30zl. Podejścia do użycia miałam dwa, niestety każde zakończyło się silnym podrażnieniem nie jestem pewna, czy nie zahaczyłam o oparzenie chemiczne... Za pierwszym razem nałożyłam produkt zgodnie z zaleceniami producenta również pod oczy. Gdy produkt był na twarzy to nie czułam aż tak silnego pieczenia jak po zmyciu. Twarz stała się czerwona jak burak, piekąca wręcz jak po oparzeniu słonecznym i bardzo tkliwa jednak aksamitna faktycznie w dotyku. Później nastąpił wysyp. Stwierdziłam, że mogła to być moja wina, czyli sposób nakładania, sposób zmycia. Po około miesiącu postanowiłam podejść do produktu po raz drugi tylko miejscowo... Niestety powtórka z rozrywki. Resztę można zobaczyć na załączonych przeze mnie zdjęciach. Dodam, że nie mam wrażliwej cery, mam cerę tłustą, skłonną do niedoskonałości.

Miałam kilka podejść do tego produktu i niestety za każdym razem zakończyło się to czerwonymi plamami w miejscach nałożenia produktu. Gdyby nie to, to sam produkt ma świetne działanie, po zejściu zaczerwienienia cera jest rozświetlona, gładziutka i przyjemna w dotyku. Nie mam skłonności do alergii, ale niestety, ten produkt poszedł w swiat do mojej mamy, której nie podrażnia. Mimo wszystko wart spróbowania, opakowanie aluminiowe (super), zapach delikatny.

Któż nie słyszał o słynnym peelingu 3 enzymy marki Tołpa? Jest bodaj najpopularniejszym kosmetykiem tego rodzaju w Polsce :D I ja go miałam w swoich zasobach, jak i wiele innych kosmetyków do oczyszczania tejże firmy. Dlatego, gdy tylko zobaczyłam tą nowość od Tołpy na Rossmanowej półce, od razu postanowiłam wrzucić peeling do koszyka. Zwłaszcza, że był w promocyjnej cenie około 30 złotych. Recenzowany kosmetyk zamknięty jest w tubie, z której łatwo wydobyć zawartość. Konsystencja jest średnio gęsta, kremowa i nie spływa z twarzy. Ma też różowawy kolor i widać, zwłaszcza po usunięciu z twarzy, iż są w nim zatopione maleńkie drobinki pięknie odbijające światło i dające efekt rozświetlenia. Zapach określiłabym jako przyjemny i subtelny. Peeling łatwo rozsmarować, a zmywać go najlepiej przy pomocy nasączonych wodą wacików maxi. Samą dłonią idzie dość topornie. Bywało, iż podczas trzymania kosmetyku na twarzy czułam zwiększone ciepło i lekkie szczypanie, zwłaszcza w okolicy pod okiem. Niejednokrotnie też bywało, że gdy zmyłam specyfik, dokładnie ta okolica była zaczerwieniona, jednak to podrażnienie znikało po nałożeniu kojącej maski w płachcie, jaką zawsze stosuję po tego typu procedurze. Przechodząc jednak do najważniejszego, czyli efektów. Te są naprawdę zachęcające i zgodne z obietnicami marki. Skóra jest wyraźnie wygładzona, zmiękczona, a dzięki drobinkom nabiera blasku. Znikają również suche skórki, a i pory jakby były węższe. Do tego przy regularnym stosowaniu także i przebarwienia uległy zmniejszeniu. No naprawdę super! Jednak ze stosowaniem preparatu na okolice oka bym uważała, bo z racji na ogromną delikatność skóry w tym rejonie mogą jednak powstać podrażnienia, zwłaszcza u wrażliwców. Co do składu, kosmetyk opiera się głównie na takich składnikach, jak: * torf tołpa – bogaty w minerały, wspomagający procesy regeneracyjne * kwas maltobionowy w sposób bardzo delikatny peelingujący naskórek * kojąca skórę kalamina * glikolipidy wzmacniające barierę hydrolipidową * naturalne pigmenty rozświetlające i dodające blasku. Co ważne, nie ma tutaj żadnych substancji kontrowersyjnych, INCI jest naprawdę bez zarzutu! Podsumowując: kosmetyk polecam, gdyż daje naprawdę fajne, widoczne efekty. Jednak w przypadku skór wrażliwych trochę bym uważała, zwłaszcza w przypadku stosowania pod oczami. I na pewno warto sobie przygotować kojącą maskę w płachcie na czas po peelingowaniu :)

Peeling kwasowy choć po nazwie można myśleć że będzie mocny i wypali buzię wcale taki nie jest Ma parę cech które mnie urzekły ???? Ma bardzo przyjemna ładnie pachnąca kosystencja, już niewielka ilość wystarczy na całą buzię kolor kosmetyku to delikatny róż ???? Jest bardzo delikatny, nie podrażnia, nie uczula, nie szczypie, nie ma uczucia ściągnięcia po nałożeniu. ???? Skóra po użyciu jest na maksa gładka. Pupa niemowlaka to przy tym papier ścierny dawno nie miałam tak gładkiej i rozświetlonej promiennej buzi Tak więc jeżeli jeszcze nie używałaś to naprawdę warto Ja stosuję raz na tydzień i zauważyłam efekty