Produkt stworzony przez człowieka dla człowieka. Szanuję
W ramach wstępu (lubię to podkreślać, zapewne już się powtarzam, ale co tam) - oczyszczanie w mojej pielęgnacji to jest coś, na czym skupiam największą uwagę. Odkąd serio świadomie do tego podchodzę i stosuję dwuetapowe zmywanie samego kremu SPF/makijażu moja skóra odwdzięcza mi się samym dobrem. Na samym początku stosowałam płyny micelarne, ale podrażnione oczy/czerwona skóra po szorowaniu wacikiem to było coś, co w końcu postanowiłam rzucić w kąt. I wtedy nastąpiło olśnienie, spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba - olejki i masełka do makijażu. Ten kto to wymyślił, to mega mózg. Kocham takie formy produktów do oczyszczania skóry. A jeszcze bardziej wtedy, gdy są tak dobre jak to od Miya.
Opakowanie
Masełko kupiłam na promocji w Rossmanie za około 25 zł. Pojemność nie jest tutaj typowa, mamy aż 70 g produktu. W mojej ocenie wypada naprawdę przyzwoicie, szczególnie, że jest naprawdę świetne pod kątem działania.
Samo opakowanie to klasyczny, plastikowy słoiczek na zakręcanie. Na wierzchu zakrętki znajdziemy naklejkę z zapewnieniami/wycinkiem składu i sposobem użycia. Wszystko w jednym miejscu. Z boku słoika znajdziemy już INCI, oh jak ja kocham, że producent nie poszedł tutaj w jakieś odklejane etykiety, których potem nie ma jak z powrotem nakleić. Jest czytelnie, bez sztucznych i wymuszonych opisów.
Sama aplikacja masełka jest bezproblemowa, wieczko bardzo dobrze je chroni.
Absolutne 5/5
Wydajność
Masełka używam nieco ponad miesiąc. Na samym początku zamiennie stosowałam z innym produktem do oczyszczania twarzy, jakoś było mi szkoda tego od Miya. Uważam, że jest przyzwoite pod kątem wydajności. Została mi około połowa opakowania przy regularnym stosowaniu. Codziennie zmywam nim krem SPF, minimum 2 razy w tygodniu dodatkowo makijaż. Nigdy nie zdarzyło mi się nakładać go na dwa razy, zawsze pierwszy etap to właśnie to masełko, a następny krok to mocny żel do oczyszczania. Wystarczy mi jeszcze lekko na miesiąc. 25 zł na 2 miesiące stosowania? Żaden problem.
Znowu, pełna liczba gwiazdek
Konsystencja i zapach
Jak napisałam wyżej - masełko używałam na zmianę z innym produktem tego typu, który nieco pod koniec opakowania odbiegał od wysokiej jakości z początku (potworzyły się grudki, które drażniły skórę jak peeling mechaniczny :/) , ale produkt od Miya jest naprawdę niezmienny pod kątem formuły i zapachu. Nie tworzą się niechciane grudki, masełko nie zjełczało, nie pachnie brzydko. Zapach jest ultra-delikatny, lekko perfumowany, kojarzy mi się z latem. Masaż twarzy tym produktem jest bardzo przyjemny, masełko rozpuszcza się w mig. Cudo.
Skład masełka jest serio intrygujący - mamy tutaj pełno olejów, w tym ryżowy, kokosowy, ze słodkich migdałów, buriti, jojoba, masło shea. Można by pomyśleć, że masełko może być tłuste i trudno zmywalne, ale nic bardziej mylnego - emulguje się w chwilę. Producent bardzo dobrze przemyślał skład, widać, że zna się na rzeczy.
Może być inaczej jak 5/5? Ano nie, nie może ;)
Działanie
Według producenta masełko ma działanie oczyszczająco-pielęgnujące 4w1. Jeżeli miałabym być szczera - zawsze staram się brać z przymrużeniem oka te cudawianki 4w1 albo i milionw1, ale tutaj... tutaj jest wszystko to, o czym twierdzi Miya. A co to takiego?
1 i 2) przede wszystkim masełko do demakijażu oczu i twarzy i filtrów UV - pod tym kątem działa świetnie, a skąd to wiem? Stąd, że nie walczę z nadmiernym zapchaniem, zaskórnikami i podrażnieniami. Wystarczy, że raz zaniedbałabym etap oczyszczania i byłaby kicha. Tutaj przy regularnym stosowaniu jest dobrze. Uwaga: masełko potrzebuje trochę więcej czasu na rozpuszczenie tuszu, ale po kontakcie z wodą lekko się pieni i wtedy oczyszcza nawet najbardziej toporny tusz do rzęs. Po zmyciu go wodą, a następnie zastosowaniu mocnego żelu do mycia twarzy, nie znajdziemy na twarzy ani grama makijażu/kremów SPF. Pod kątem oczyszczania jest tak, jak powinno być. Wzorowo.
3) olejek do masażu twarzy i ciała - masuję nim sobie twarzy po okazji zmywania kremów SPF, proces jest naprawdę przyjemny. Masełko jest tłuściutkie, rozpuszcza się w chwilę, nie smuży, nie tworzą się grudki i nie pachnie koszmarnie mocno. Stanie przed lustrem i otaczanie opuszkami palców delikatnej skóry twarzy to taki mój rytuał, z którego raczej nie zrezygnuję. Do masażu ciała go nie stosowałam, chyba byłoby mi go szkoda. Kocham go za działanie oczyszczające, a że dodatkowo mogę go wykorzystać do mega przyjemnego masażu to ah! Żyć nie umierać.
4) odżywcza maseczka. Tutaj znowu muszę podkreślić to, że nie stosowałam go jak typową maskę, ale mogę potwierdzić, że on naprawdę pielęgnuje skórę podczas pozostałych zastosowań. Zmywa się go szybko, ale nie zostawia tłustej i irytującej warstwy. Skóra jest miękka, dopieszczona i odżywiona. Suche skórki znikają. Nie ma podrażnień, łzawienia oczu w trakcie trzymania go na buzi (lub zmywania makijażu oka). To taki po prostu dobry produkt stworzony przez człowieka dla człowieka.
Produkt kupiłam zachęcona bardzo dobrymi opiniami tutaj, na Wizażu. Wiedziałam, że mogę na Was polegać. Potwierdzam każdą superlatywę, która została skierowana w to masełko. Jest cudne. Na pewno kupię je ponownie.
Zalety:
- łatwo dostępne w drogeriach stacjonarnych takich jak Rossman
- cena jest przystępna patrząc na wysoką jakość i wydajność produktu
- wygodne, ładne opakowanie z przejrzystą etykietą
- produkt 4w1, ja potwierdzam, że nie jest to puste zapewnienienie producenta: masełko świetnie zmywa SPF/makijaż, pielęgnuje skórę, jest cudne do masażu twarzy
- nie podrażnia skóry, eliminuje suche skórki
- nie piecze w oczy w trakcie demakijażu oka
- delikatny, niemęczący zapach
- przyjemna konsystencja bez grudek
- rozpuszcza się w kilka chwil
- świetnie się emulguje
- nie zostawia irytującej, tłustej powłoki po zmyciu go wodą
- idealny produkt do pierwszego etapu oczyszczania skóry
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie