Love Skin Aloe Rehydrating Eye Mask Płatki pod oczy hydrożelowe z aloesem

Cudów nie czynią, ale te płatki pod oczy - to rutynowa codzienna pielęgnacja, nie ekspresowa. Płatki prawie bez zapachu, są żelowe z dużą ilością emulsji z naturalnych składników. Mają inny kształt niż pokazany na opakowaniu, i ten kształt mi osobiście nie do końca się podoba, ale już się przyzwyczaiłam. Są delikatne i nie miałam uczulenia, ale kiedy skóra jest podrażniona i ekstremalnie wysuszona - to mogą przez minutę szczypać (ale tak jest praktycznie ze wszystkimi nawilżającymi kosmetykami w takiej sytuacji). Wyjęte z lodówki latem całkiem długo trzymają temperaturę i przyjemnie schładzają, wystarczy kilku sekund żeby przestały się zsuwać z twarzy. Delikatnie nawilżają i wspomagają wchłanianie kremu. Opakowanie przemyślane, w środku przydatna szpatułka - łatwo wyciągać pojedyncze płatki. Zdecydowanie wtarte spróbowania.

Kupiłam bo myślałam że będą inne niż te ze śluzem ślimaka, niby aloes to nie powinno nic po nim być. Jednak tak samo jak tamte ześlizgują się z oczu i pieką, nie jestem w stanie wytrzymać z nimi za długo. W końcu doszło do tego że bałam się tego pieczenia, trzymałam w domu ale minął termin ważności więc wyrzuciłam nie wykorzystując wszystkich. Niestety ponownie nie kupię bo są inne lepsze na rynku nawet w podobnej cenie.

Dorwałam płatki w promocji. Mam wiecznie przesuszoną skórę pod oczami, więc uznałam, że to będzie strzał w dziesiątkę! Tylko... te płatki zbytnio nic nie robią. Mam wrażenie, że więcej czerpie z tego moja psychika niż skóra. Wiecie, siadacie wieczorkiem w napełnionej gorącą wodą wanną, nakładacie sobie przyjemne, zimniutkie płatki pod oczy i się relaksujecie. I to w sumie tyle... Ja ogólnie zbytnio nie dogaduje się z aloesem. Nie jest to mój ulubiony produkt, mam wrażenie, że czasami mnie podrażnia, więc tutaj przy pierwszym użyciu miałam lekko zaczerwienioną skórę po używaniu płatków. Jest to bardzo przyjemne uczucie przy nakładaniu produktu. Ona ogólnie są w słoiczku, w którym zatopionych jest 60szt. jednorazowych, cieniutkich płatków, wyławiamy je szpatułką. Możemy właściwie dostosować sobie ilość aloesu, jeśli potrzebujemy więcej to możemy też więcej 'wyłowić' z pojemnika. Za to jak weźmiemy więcej tego aloesu to musimy wziąć pod uwagę, że płatki będą spływać. Naprawdę dwie minutki i płatki pod oczy nie są już pod oczami. Ogólnie tak zwróciłam, że dziewczyna z opakowania ma zupełnie inny kształt płatków, one tak nie wyglądają. Także podsumowując: + cena +relaksik +szpatułka +opakowanie -brak wyraźnych efektów -spadają spod oczu