Wcierką z rzepą sprawdza się przy walce z niewielkim łupieżem oraz przy próbach zagęszczania i zapuszczania włosów. Bardzo dobra, budżetowa propozycja.
Różnego rodzaju wcierek używam stale już od dwóch lat. Często testuję wszelkiego rodzaju nowości z tej kategorii, głównie z racji tego, że poszukuję swojej idealnej, wymarzonej, działającej na mnie najlepiej. Dzięki wcierkowym kuracją udało mi się dość mocno zagęścić oraz zapuścić moją czuprynkę, z czego bardzo się cieszę. Żadnej propozycji z tej kosmetycznej kategorii od marki Joanna jeszcze nie miałam okazji stosować, dlatego tym razem wybrałam dla siebie opcję z rzepą. Ostatnio stałam się fanką warzywnych nut zapachowych w kosmetykach, także uznałam, że może to być propozycja dla mnie.
Nie ukrywam, że jednym z dominujących kryterium podczas wyboru tego produktu była dla mnie jego niska cena. Za sto mililitrów wcierki musimy zapłacić mniej niż dziesięć złotych, także cena w tym wypadku jest jak najbardziej atrakcyjna, biorąc pod uwagę to, ile tego rodzaju kosmetyki potrafią kosztować. Opakowanie ma formę buteleczki wykonanej z przeźroczystego plastiku. Umieszczono na nim etykietkę o złotej barwie, na której znajdziemy wszelkie najważniejsze informacje o kosmetyku, takie jak jego nazwa, logo producenta, najważniejsze właściwości, zalecany sposób użycia i oczywiście skład, a w tym wypadku również grafikę rzepy. Bardzo przyjemnym punktem jest tutaj aplikator o białym kolorze, który świetnie się sprawdza do precyzyjnego nakładania kosmetyku.
Wcierka ma żółtawą barwę i dość ciekawy jak na kosmetyk zapach, mianowicie faktycznie czuć tutaj rzepę. Zdecydowanie nie będą to nuty dla każdego, jednak ja się z nimi polubiłam. Sam ekstrakt z tego warzywa, który umieszczony został w składzie, posiada działanie przeciwłupieżowe oraz wzmacniające cebulki włosów. Oprócz tego znajdziemy tutaj ekstrakt z pokrzywy zwyczajnej, wyciąg z chmielu, ekstrakt z łopianu czy z jałowca pospolitego, także całą masę składników przeznaczonych do pielęgnacji włosów z tendencją do wypadania. Dalej mamy pantenol czy witaminę D, także nie zabraknie tutaj także dawki nawilżenia.
Kosmetyku od Joanny starałam się używać codziennie, jednak z tą systematycznością różnie bywa i czasami używałam go co dwa dni. Mimo to muszę powiedzieć, że jestem z niego bardzo zadowolona. Przede wszystkim doceniam go za to, jak fajnie nawilżył mój skalp. Faktycznie zniwelował drobny łupież, który zaczął się u mnie ostatnio pojawiać ze względu na niemałe eksperymenty z myciem głowy. Dodatkowo spowodował wysyp baby hair, może nie tak intensywny jak np. kosmetyki od marki Banfi, ale i tak uważam, że za taką cenę jest zacnie. Generalnie jestem mocno zadowolona, zwłaszcza, że kosmetyk nie przetłuszcza nam włosów i nie musiałam po nim aplikować suchego szamponu, aby prezentować się świeżo.
Nie będę ukrywać, że jak najbardziej polecam ten kosmetyk. Jest niedrogi, łatwo dostępny, a jego aplikacja to czysta przyjemność. Ja zużyłam jego dwa opakowania i prędzej czy później pewnie sięgnę po kolejne. Polecam.
Zalety:
- Opakowanie
- Wydajność
- Cena
- Aplikator
- Nie przetłuszcza
- Skład
- Wzmacnia
- Nawilża
- Przyśpiesza porost włosów
- Zapach