Soraya Probio Care, Prebiotyczny krem nawilżający do cery mieszanej i wrażliwej 

Nie wiem, skąd ten krem ma takie dobre opinie... Zacznę od tego, że jestem posiadaczką cery mieszanej/normalnej, mam skłonność do wyprysków, a w okresie kiedy zdecydowałam się na jego zakup miałam również naruszoną barierę hydrolipidową. W związku z tym wydawało mi się, że to będzie krem idealny dla mnie ze względu na zapewnienia producenta: "Prebiotyczny krem nawilżający do cery mieszanej i wrażliwej przywraca skórze równowagę, optymalne nawilżenie, wspiera jej mikrobiom oraz barierę hydrolipidową. Intensywnie nawilża i wygładza naskórek, poprawiając jego wygląd i kondycję". Krem nie zrobił kompletnie nic, a jeszcze przyczynił się do pogorszenia mojego stanu cery. Byłam nim załamana... a on nie chciał się skończyć, w końcu po 3 miesiącach walki zużyłam go do pięt :P Opakowanie to miękka tubka ze stożkowym aplikatorem. Jak dla mnie świetne rozwiązanie, można wycisnąć dokładnie tyle, ile potrzebuje się produktu. To byłby jego jedyny plus... O nie, przepraszam, jeszcze jest cena. Kupiłam go bez promocji za jedyne 16 zł. Krem ma konsystencję i wygląd zwykłego tradycyjnego kremu, dobrze się rozprowadza, nie jest zbyt gęsty. Pozostawia po sobie nieprzyjemną warstwę, która utrzymuje się przez resztę dnia, nie wchłania się do końca, nie nawilżył mojej cery, nie przyniósł jej ukojenia, a tym bardziej nie pomógł w odbudowie BHL. Jedna wielka porażka! W trakcie jego używania zaczęły mi się pojawiać dodatkowe wypryski i prosaki wokół oczu... To był pierwszy raz kiedy spotkało mnie coś takiego! Podejrzewam, że sprawcą takiego sajgonu jest olej sojowy w składzie. Podsumowując, oprócz tubki i ceny krem nie ma kompletnie żadnych plusów, nie spełnił żadnych moich oczekiwań ani obietnic producenta.

Krem z którym zaczęłam całą swoją pielęgnację i ufam jak żadnemu innemu. Moja cera mieszana odrzuca większość testowanych kremów...podrażnienia, zaskórniki otwarte oraz zamknięte. Ten krem natomiast okazuje się być na tyle delikatny i wydajny, że nigdy nie wyrobił mi szkód. Zawsze wracam do niego po każdym przetestowanym kremie który mi zaszkodził by przywrócić cerę do lepszego stanu. Ma lekką formułę, nawilża swietnie, nie zostawia tłustego uczucia na twarzy i jest przyjemny w aplikacji. Moim zdaniem jedynym minusem jest zapach, ponieważ wolę bezzapachowe kosmetyki, jednak jest on bardzo subtelny. Cerom mieszanym oraz tłustym polecam.

Krem Soraya PROBIO jest idealnym produktem dla osoby, które poszukują tanich, dobrze nawilżających, nie uczulających , nie podrażniających, szybko wchłaniających się, wygładzających, poprawiających wygląd skóry kremu. Jest to naprawdę godny polecenia produkt, używam go już bardzo długo i często wracam do tego kremu (borykam się z skórą tłustą, wrażliwą, z niedoskonałościami) super mi się sprawdza i z całego serca go wam polecam

W stosunku jakości do ceny ten krem wypada naprawdę swietnie. Na początek zaznaczę, że mam cerę suchą i wrażliwą. Idealnie nadaje się pod makijaż lub solo. Najbardziej lubię w nim to, ze daje dobra dawkę nawilżenia, a przy tym nie zostawia absolutnie żadnej lepiącej warstwy. Konsystencje ma lekką, jednak nie żelową. Zużyłam już kilka opakowań i ciągle do niego wracam. Z tej serii polecam tez różową wersje- jest bardziej treściwa, jednak nadal się nie klei.

Nie pamiętam dokładnie ile opakowań tego kremu zużyłam, ale na pewno więcej niż 2 :D Posiada delikatną formułę, wchłania się, przez co nie zostawia lepkiej i tłustej warstwy na naszej twarzy. Nawilża i z pewnością poprawia jakość skóry, ale czy jakoś bardzo? Nie powiedziałabym, ale jednak jest to dość tani produkt, więc to mnie totalnie nie dziwi. Jeśli szukacie taniego kremiku na codzień, to polecam! Ja używałam nawet pod makijaż i wszystko wyglądało okej. Jednak jeśli potrzebujecie większego nawilżenia i wasza skóra woła o pomstę do nieba, to jednak polecam sięgnąć po coś innego, lub używać na zmianę z czymś bardziej nawilżającym ! Jednak jestem zadowolona z tego produktu i zawsze chętnie sięgnę po następną tubkę!

Czy ten krem okazał się przełomowy w mojej pielęgnacji? Nie. Czy mimo to jestem zadowolona z zakupu? Zdecydowanie tak! To dobry produkt na co dzień, choć ma kilka drobnych niedociągnięć. Krem Soraya zamknięty jest w 50 ml tubce z precyzyjnym dziubkiem, co ułatwia aplikację odpowiedniej ilości kremu. Szata graficzna utrzymana w niebieskiej kolorystyce, spójnie z innymi produktami dedykowane cerze mieszanej z linii ProBio Care. Krem ma lekką konsystencję, ale wymaga dokładnego rozsmarowania. Jeśli użyjemy za dużej ilości, może się rolować i wydłużać czas wchłaniania. Odpowiednio aplikowany, dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Pod względem wydajności oceniam go na 5. Plusem jest również to, iż jest to bezzapachowy krem. Formuła kremu została oparta na składnikach o działaniu nawilżającym, regenerującym i łagodzącym jak np. inulina i α-glukan i oligosacharydy to prebiotyki, które wspierają mikrobiom skóry, który gra pierwsze skrzypce, jeśli chodzi o ten kosmetyk. Natomiast skwalan i olej z nasion winogron działają emoliencyjnie, wzmacniając barierę ochronną skóry. Allantoina i wyciąg z zielonej herbaty łagodzą podrażnienia. Ferment drożdżowy wspomaga regenerację i działa antyoksydacyjnie. Skład wydaje się przemyślany, choć osoby z bardzo wrażliwą cerą mogłyby szukać produktów o bogatszym składzie łagodzącym. Jednym z największych plusów tego kremu jest niska cena – za mniej niż 15 zł można go znaleźć w popularnych drogeriach, takich jak Rossmann, Hebe, Super-Pharm czy Drogeria Natura. Przejdźmy do sedna czyli do moich wrażeń. Wyjaśnijmy sobie na początku, że intensywne nawilżenie to trochę słowo nad wyrost producenta, gdyby jednak chodziło czy odczuwam dozę nawilżenia to tak. Druga obietnica - wygładzenie, no jeśli sprawia nieco lepszy płaszcz hydrolipidowy skóry no to nie będzie podkreślać zmarszczek ale o jakimś trwałym efekcie nie ma tu mowy. Fajny krem nawilżający, kojący i dość uniwersalny, ale myślę że skóry wrażliwe wolałyby coś bardziej intensywnego. Jednakże na mojej cerze mieszanej, która ma niedoskonałości, przebarwienia i czasem podrażnienia czy odwodnienie sprawdził się całkiem przyzwoicie!

Soraya Probio Care, Prebiotyczny krem nawilżający do cery mieszanej i wrażliwej to produkt, który zasługuje na szczegółową recenzję, zwłaszcza dla osób z podobnym typem cery. Krem ma lekką konsystencję, co sprawia, że bardzo łatwo się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy na skórze. To ogromny plus, zwłaszcza dla osób z cerą mieszaną, które często zmagają się z nadmiernym błyszczeniem w strefie T. Delikatny zapach kremu jest przyjemny i nie przytłacza, co czyni aplikację jeszcze bardziej komfortową. Opakowanie jest praktyczne. Minusem jest to, że opakowanie ma niewielką pojemność, przez co krem nie starcza na długo. Efekty stosowania kremu są zauważalne – cera staje się dobrze nawilżona, a jednocześnie wygląda świeżo i promiennie. Dodatkowo, prebiotyki zawarte w składzie pomagają w utrzymaniu równowagi mikrobiomu skóry, co jest istotne dla jej zdrowia. Podsumowując, Soraya Probio Care to świetny wybór dla osób z cerą mieszaną i wrażliwą, które szukają lekkiego, nawilżającego produktu w przystępnej cenie. Zdecydowanie polecam, zwłaszcza na wiosnę i lato, kiedy skóra potrzebuje lekkiego nawilżenia!

Mam cerę tłustą z rozszerzonymi porami oraz błyszczącą strefą T+trochę zaskórników otwartych, z małą skłonnością do niedoskonałości- wypryski drobne i sporadyczne przed okresem lub z powodu niewłaściwej pielęgnacji, podskórne gule praktycznie w ogóle. Jednocześnie moja skóra twarzy jest dosyć wrażliwa, skłonna do alergii oraz rozszerzonych naczynek. Jakoś tak mam, że nie przepadam za kosmetykami Soraya-większość z nich nie sprawdziła się u mnie albo okazała się mocno przeciętna. Jednak ten recenzowany krem trochę pozwolił przełamać złą passę marki okazując się naprawdę fajnym produktem. Kupiłam go gdy szukałam kremu nawilżającego, który będzie w miarę neutralny w składzie, tzn. bez mnóstwa ekstraktów czy z wysokim stężeniem substancji aktywnych. Po prostu potrzebny mi był prosty krem, który będę mogła stosować na skoncentrowane serum, aby ,,zamknąć"wieczorną pielęgnację oraz nawilżyć skórę przy kwasach. I gdy przeglądałam składy kremów na półkach drogerii to ten z Sorayi wydał mi się najbardziej pasującym do moich wymagań. Jest to po prostu całkiem dobry krem-nawilża skórę, łagodzi podrażnienia(jest delikatny nawet dla moich wrażliwych rozszerzonych naczynek) oraz sprawia, że cera jest zadbana, odpowiednio odżywiona oraz zrównoważona podczas stosowania skoncentrowanych kuracji przeciwtrądzikowych. Współpracuje z każdym kosmetykiem jaki pod niego nakładam. Jak miałam dzień wolny i siedziałam w domu to stosowałam ten kosmetyk też jako krem na dzień, w tej roli również się dobrze spisuje-niweluje efekt ściągnięcia skóry po umyciu żelem(a teraz akurat używam takiego, który potrafi troszkę wysuszyć skórę, więc potrzebuję czegoś naprawdę mocno nawilżającego). Jednocześnie ten krem nie wpływa negatywnie na stan tłustej skóry-nie zapycha, nie powoduje żadnego wysypu zaskórników czy krostek, a także nie przetłuszcza oraz nie obciąża cery. Konsystencję ma niby lekką, ale jednocześnie dosyć treściwą, na skórze potrafi się nieco świecić chociaż nie jest chamsko tłusty czy silikonowo-śliski. Pod makijaż nie stosowałam, ale myślę, że ten krem może się sprawdzić w tej roli na cerach suchych oraz normalnych. Zapach jest dosyć intensywny, coś jak proszek do prania lub mydliny. Na szczęście krem mnie nie uczulił i w żaden sposób nie podrażnił, a miałam co do tego obawy czując mocno perfumowaną formułę. Opakowanie przypadło mi go gustu-miękka tubka(jakoś lubię kremy w tubkach) z precyzyjnym dłuższym dziubkiem do aplikacji.

Moja cera jest kapryśna, jednocześnie ma tendencję do przesuszenia, podrażnień, a z drugiej strony co jakiś czas płata figle w postaci niedoskonałości, przebarwień i przetłuszczania się. Lubię Firmę Soraya, dlatego po przeczytaniu, że jest to krem dedykowany skórze mieszanej i wrażliwej, zdecydowałam się go wypróbować. Kosmetyk ma biały kolor, ładny, delikatny zapach oraz odpowiednią konsystencję, ale jest "lekki", Dobrze się wchłania, pozostawia przyjemny, nawilżający film, a skóra jest miękka i wygładzona. Nie spowodował u mnie obciążenia cery, zapychania, podrażnień i uczulenia. Myślę, że do niego powrócę :)

Soraya Probio Care probiotyczny krem nawilżający do cery mieszanej i wrażliwej jest to skuteczny kosmetyk do pielęgnacji skóry twarzy. Krem zapewnia intensywne nawilżenie i regenerację, poprawia elastyczność mojej skóry. Mam wrażenie że dodatkowo wspiera regenerację skóry przez noc i pozostawia ją rano bardziej gładka i jakby wypoczęta. Produkt jest lekki, dobrze się wchłania, co czyni go idealnym wyborem dla osób poszukujących kremu idealnego zwłaszcza myślę na lato.

Dawno nie miałam tak dobrego kremu i to z drogerii. Krem z pewnością pomaga w odbudowie skóry, co u mnie było priorytetem ostatnim czasy. Mam cerę mieszaną a ten krem nie zostawia tłustej formuły. Konsystencja jest lekka i kremowa. Krem posiada delikatny i przyjemny zapach. Opakowanie z dzióbkiem ułatwia aplikację kremu. Ewidentnie zauważyłam poprawę skóry - stała się nawilżona, jędrna.

Soraya ProBio Care to produkt, który z pewnością zasługuje na uwagę, gdy szukacie dobrego kremu do twarzy. Już na pierwszy rzut oka krem wyróżnia się swoją lekko-wodnistą konsystencją, która sprawia, że aplikacja jest niezwykle przyjemna i szybka. Krem wchłania się błyskawicznie, nie pozostawiając uczucia tłustości, co jest ogromnym plusem, zwłaszcza dla mnie, bo mam cerę tłustą. Zostawia delikatnie lepiącą się warstwę, ale po kilku minutach znika. Jednym z plusów kremu jest jego przyjemny, delikatny zapach, który osobiście mi nie przeszkadza. Jego cena również jest kusząca, ponieważ kosztuje zaledwie 12 zł na promocji w Rossmanie. Śmiało mogę stwierdzić, że sprawdził się u mnie lepiej niż droższe kremy. Krem Soraya ProBio Care bardzo dobrze nawilża moją skórę, pozostawiając ją miękką i wygładzoną. To zasługa starannie dobranych składników, takich jak inulina, bioferment z drożdży, trehaloza oraz niacynamid. Inulina wspiera odporność skóry, pomagając w jej regeneracji i ochronie przed czynnikami zewnętrznymi. Bioferment z drożdży ma korzystny wpływ na stan tłustej cery, a trehaloza zapewnia intensywne nawilżenie. Natomiast niacynamid przywraca równowagę skóry, poprawiając jej wygląd i kondycję. Podsumowując, Soraya ProBio to krem, który spełnia moje oczekiwania. Jego lekka konsystencja, szybkie wchłanianie, przyjemny zapach i dobry skład czynią go idealnym wyborem do codziennej pielęgnacji mojej skóry. Nie sądziłam, że taki tani krem może okazać się perełką kosmetyczną.

Zacznę od mega fajnej ceny która skusiła mnie by kupić ten krem - całe 10 zł ! Strzał w dziesiątkę - mała cena, super działanie ! Krem bardzo fajnie nawilża skórę - intensywne nawodnienie czuć od pierwszego użycia -Sprawia że skóra jest gładka i miękka -Łagodzi i koi sucha skórę -Pomaga w odbudowie BHL skóry -Jest bardzo wydajny -Pachnie delikatnie -Na każdą kieszeń

Prebiotyczny krem do twarzy na dzień i na noc dla skóry wrażliwej i mieszanej. Bogaty skład inulina, alantoina, bioferment z herbaty. Krem ma lekką konsystencje, nie pozostawia tłustego filtru na cerze. Skóra po użyciu kremu nie świeci się, nie jest tłusta. Naprawdę krem wart swojej uwagi, przy mojej mieszanej skórze sprawdził się idealnie. Wydajny, delikatny i nie podrażnia mojej wrażliwej skóry twarzy. U mnie sprawdza się dobrze, lepiej niż nie jeden droższy krem. Fajny krem, za naprawdę niską cenę.

Prebiotyczny krem Soraya do cery mieszanej kupiłam z myślą o mojej cerze mieszanej. Liczyłam na nawilżenie bez zapchanych porów. Niestety, krem nie sprawdził mi się. Przy codziennej pielęgnacji bardzo zapychał moje pory, dostałam bolących, zapalnych wyprysków. Krem jest ciężki, nie poleciłabym go do cery mieszanej. Bardzo dobrze nawilża, jednak dla mnie nie do codziennej pielęgnacji. Podejrzewam, że gdybym stosowała go przez krótki okres czasu lub sporadycznie - byłoby ok. Tym bardziej, że jego ,,brat" różowy krem probiotyczny Soraya, który używałam przez krótki czas w próbkach sprawdził mi się bardzo dobrze. Wracając do niebieskiego Soraya - poczytałam głębiej (zdziwiona, że taki fajny kremik może wywołać taką katastrofę) i jego skład budzi wątpliwości, znalałam komadogenny olej. Moim zdaniem kosmetyki do twarzy nie powinny w ogóle zawierać składników zapychających, a już na pewno nie do cery mieszanej. Ten krem jest dla mnie przykładem na to, że trzeba czytać składy i nie ufać wszystkim kosmetykom, które znajdziemy w drogerii. Z plusów ma ładny zapach, jest wydajny i niedrogi. Może będzie dobry dla kobietek posiadających typowo cerę suchą.

Kupiłam już drugie opakowanie tego kremu. Jest dość tani a jednocześnie nie robi „krzywdy” na mojej twarzy. Fajnie nawilża ale czy coś poza tym? Nie robi nic specjalnego, choć za tą cenę nie spodziewałabym się cudów. Jest dość delikatny, nie zapchał mnie oraz nie wywołał żadnej alergii. Polubiłam się z nim i myślę że zostanie ze mną na jeszcze dłużej.

Krem nawilżający do twarzy ma nawilżać i takiego działania głównie od niego oczekuję. Oczywiście, miło, jeśli przy tym uzyskujemy dodatkowe efekty, ale wiem, że od zadań specjalnych jest serum. Krem Soraya probio to podstawowy kremik, który jest ok, raczej w niczym specjalnym się nie wyróżnia. Dobrze i skutecznie nawilża bez obciążania cery, nie powodował na mojej normalnej skórze 30+ błyszczenia, Na okolice oka również wpływa jak najbardziej pozytywnie. Szybko się wchłania, pozostawiając skórę delikatną w dotyku. Ma delikatny zapach, który szybko się ulatnis. Pasuje mi ta forma aplikacji, która jest higieniczna. Jestem zadowolona z tego produktu, ale nie został moim faworytem.

Wahałam się z kupnem tego kremu, bo wcześniej miałam różową wersję, która była bezsensowna w swoim działaniu. Jednak w Rossmanie kosztował ok 12zł na promocji, a do tego opinie w necie były bardzo korzystne, również wyczytałam kilka recenzji, że jest zdecydowanie bardziej nawilżający od różowego, więc zaryzykowałam. Od pierwszego użycia przywraca komfort mojej cerze. Ja go odbieram jako bardzo otulający kosmetyk, idealny na wykończenie pielęgnacji, kiedy dodaję pod niego serum (witamina C, peptydy, kwas hialuronowy - obojętnie) to moja twarz jest naprawdę zadowolona z poziomu nawilżenia i zabezpieczenia skóry przed przesuszeniem. Może nie wygląda świetliście i nie ma po nim efektu glow (co w przypadku suchej skóry lubię), ale tak fizycznie czuję dużą elastyczność skóry, czyli wszelkie spięcia i ściągnięcia wskutek przesuszenia zostają eliminowane. Dobrze zmiękcza skórę, wygładza jej powierzchnię. Fajnie sprawdza się zarówno na noc jak i na dzień, kiedy nie nakładam SPFa. Ładnie wygląda na nim makijaż. Łagodzi działanie retinolu czy innych kwasów. Lubię w nim to, że pięknie łączy mi się ze wszystkimi kosmetykami, czy to pielęgnacyjnymi czy do makijażu. Do tego pięknie pachnie, jak dziecięce kosmetyki. Daję mu mocne 4. Niepozorny, ale warty wypróbowania. :) Cera normalna bez większych problemów to już w ogóle powinna być zadowolona.