Inglot Inglot with Komunikatywnie, Eyeliner w pisaku do powiek 

Eyeliner z brązowym wkładem to dla mnie must-have także musiałam go mieć no i przy okazji przetestować. Zacznę od ogromnego minusa - który niestety pozostawi złą ocenę na tym eyelinerze - wytrzymał mi równo miesiąc! Makijaż robię codziennie i za każdym razem nie ważne, czy miałam eyeliner w pisaku czy w kałamarzu wytrzymywał on mi max do pół roku, ewentualnie troszkę dłużej. Także, dla mnie okropnym bólem było to, że taki eyeliner wykończył mi się po miesiącu. Czy była to wadliwa seria? Czy może dostałam uszkodzony towar? Nie wiadomo. Sama cena za eyeliner jest za wysoka - patrząc niestety na moją historie, jest totalnie zawyżona i nieadekwatna jak za taki produkt. O plusach produktu mogę tyle powiedzieć: jeśli chodzi o sam kolor, jest on prześliczny. Brązowy kolor dodaje delikatny i naturalny look. Nie jest on ani za ciemny, ani za jasny - idealny kolor. Sam pisak jest delikatny - nie trzeba nic mocno cisnąć, aby wydobyć kolor. Na pewno nikomu krzywda się nie zrobi przy takim pędzelku, ładnie można zrobić wzorki oraz idealnie namalować taką kreskę jaką by się chciało :) Kreska na pewno utrzymywała się w miejscu, nie kruszyła się ani sam produkt nie podrażniał oka.

Zacznę od gustownego opakowania, które się z łatwością otwiera. Pisak jest precyzyjny. Wykonanie aplikatora z włosia , zapobiega "rozdwajaniu się " końcówki. Sam tusz jest dość lejący, ale nie rozlewa się i nie "smuży". Utrzymuje się cały dzień , bez kruszenia czy rozmazywania. Jedyne zastrzeżenie to kolor dość ciemny kolor. Na oku sprawia wrażenie czarnego, a nie brązowego.