Soap Szop Letni olejek rusałki 

Jako klasyczny nerd i fantasiara nie mogłam przejść koło tego olejku obojętnie. Trafił do mnie marketing. I kiedy tylko na Pyrkonie natrafiła się okazja, żeby go wypróbować, to nie potrafiłam się oprzeć. Olejek należy do tych lekkich. Wchłania się bardzo dobrze, zarówno na skórze jak i na włosach. I przede wszystkim pachnie niczym lipcowe popołudnie - głównie nuty kwiatowe lipy, ale generalnie to co napisali w nutach idealnie się zgadza. Jeśli chodzi o działanie mogę je rozpatrywać w dwóch aspektach: skóry i włosów. Jeśli chodzi o skórę ciała to genialne nawilża i regeneruje. Zapach utrzymuje się na niej kilka godzin - pod warunkiem, że nałożył się go dosyć dużo na skórę. Ja go używałam zamiast balsamu - sprawdzał się rewelacyjnie. Bardzo podobało mi się również to, że producent sam zamieścił propozycję alternatywnego zastosowania na opakowaniu - na przykład do kąpieli, czy też na włosy. I zaznaczył, żeby nie stosować go na skórę twarzy - moim zdaniem to wysoce odpowiedzialne. Jeśli chodzi o włosy, to ewidentnie nie jest moja mieszanka olejów. Do olejowania włosów niestety się nie nadała - z przy mojej wysokiej porowatości włosów bardzo je dociążała. Aczkolwiek muszę jednak przyznać - był bardzo łatwy w rozprowadzaniu i emulgacji. A zapach potrafił się utrzymać nawet dwa dni mimo umycia i suszenia. Co do butelki - chyba najwygodniejszy jak do tej pory sposób na dozowanie olejów na skórę. Pipeta jest długa, nabiera produktu do pełna. Świetne i bardzo łatwe dozowanie. Tak. Kupię go ponownie. Dla mnie jest to produkt bardzo przyjemny, idealny do aromaterapii. Relaksował mnie i czułam się z nim bardzo dobrze na skórze. Jest po prostu świetny.

Ten olejek to mój nowy ulubieniec do wszystkiego, przede wszystkim do lepszego samopoczucia. To, jak on pachnie, to obłęd - aż chce się pląsać jak ta rusałka, bo nie tylko wprawia w dobry nastrój, ale i jakoś magicznie dodaje pewności siebie. Zapach jest słodki i ciepły, przywodzi na myśl mocno nagrzane w letnim słońcu drzewo czeremchy. Poza aspektem zapachowym, dzięki olejkowi z migdałów i pszenicy w składzie, mocno odżywia i nawilża skórę, a także nadaje się do zabezpieczenia końcówek włosów - moje cienkie, lekkie piórka są dzięki niemu nieco dociążone, ale nie sklejone. Nigdy wcześniej nie trafiłam na lekki olejek, mimo wielu zapewnień różnych producentów, a ten właśnie taki jest - zarówno włosy, jak i skórę, mam po nim mięciutkie i przyjemne w dotyku, no i oczywiście cudownie pachnące. Zapach co prawda nie utrzymuje się jakoś bardzo długo, ale przy każdym ruchu jest delikatnie wyczuwalny przez kilka godzin. Dla mnie idealnie.