Bath & Body Works Gingham Gorgeous Fine Fragrance Mist Mgiełka zapachowa

Bath & Body Works Gingham Gorgeous Fine Fragrance Mist to zapach, który od razu skradł moje serce. Butelka, tłoczona w romby i ozdobiona delikatnym kwiatowym wzorem, wygląda przepięknie i kobieco, a jej klasyczny, elegancki design pasuje do każdej kolekcji. Atomizer działa świetnie – mgiełka równomiernie rozprowadza się na skórze, co sprawia, że aplikacja jest naprawdę przyjemna. Sam zapach to cudowne połączenie owocowo-kwiatowe. Na początku czuć świeże nuty malin i brzoskwiń, które nadają mu przyjemną słodycz, ale nie są przytłaczające. Z czasem zapach rozwija się w kwiatowy, bardziej subtelny akord piwonii, z delikatnym piżmem, które daje mu eleganckiego wykończenia. To idealny zapach na wiosnę i lato – lekki, świeży, ale równocześnie kobiecy i wyrafinowany. Trwałość tej mgiełki jest naprawdę niezła. Na skórze utrzymuje się przez kilka godzin, a na ubraniach zapach jest wyczuwalny znacznie dłużej. Oczywiście, dla bardziej intensywnego efektu, warto odświeżyć ją w ciągu dnia, ale ogólnie zapach nie znika po chwili, co dla mnie jest dużym plusem. Jeśli chodzi o cenę, to Bath & Body Works ma zwykle wyższe ceny, ale często można trafić na promocje, co sprawia, że produkt staje się bardziej opłacalny. Jeśli lubisz subtelne, ale eleganckie zapachy, które dodają Ci świeżości i odrobinę słodyczy, Gingham Gorgeous z pewnością Cię zachwyci!

Ta mgiełka, z kolekcji Gingham najmniej przypadła mi do gustu. Mimo, że ma w składzie truskawki i są one wyczuwalne (podobne były w Miss Dior Cherie) to są one przysłonięte innymi nutami zapachowymi, przypominającymi lekki puder. Myślałam, że mgiełka będzie bardziej musująca i "wesoła", wprowadzająca szampański nastrój. Jednak mnie ona trochę przytłacza. Zapach jest słodki, ale trochę zamulający. Wieje nudą, a truskawki w nim są podduszane. Z całej kolekcji myślę, że ten zapach jest najmniej charakterny. Najrzadziej go używam.