Po ostatnim bardzo, ale to bardzo nieudanym spotkaniu z masełkiem do demakijażu pewnej firmy, która dostępna jest w słynnym zwierzęcym dyskoncie, poszłam znowu do niego przy okazji zwykłych zakupów i wyhaczyłam na promocji to małe cudo od Holify. Na szybko sprawdziłam ogólną ocenę, która trochę mnie zniechęciła, ale uznałam, że dam mu szansę przez całkiem w porządku cenę - 10 zł (była promka, bo to ostatnie opakowanie). Widziałam na wstępie, że kartonik był lekko naderwany, ale come on - na co mi on, mnie tu zawartość interesuje. I jakie mam ogólne wrażenia? Świetne! Ale... to poniżej :)
Opakowanie
Masełko zostało zamknięte przez markę w małym, jasnoniebieskim, plastikowym słoiczku. Całość zamknięta jest znowu - w jasnoniebieskim, papierowym kartoniku. Nie ma tutaj całej masy zapewnień o jego działaniu. Jedynie rzuciło mi się w oczy, że jest wegańskie, ale uwaga - w 97%. Nie bardzo umiem dostrzec, co to tam tworzy wyjątek w ilości 3%. Ale ok, pomijam to. Fajnie, lubię wegańskie produkty, ale nie są dla mnie musem.
W ogóle całość graficzna jest urocza.
Na duży plus muszę zaznaczyć fakt, że marka dostarczyła szpatułkę do nakładania masełka. Absolutnie fantastyczny pomysł i bardzo to chwalę. Dzięki czemu nie musimy taplać palców w tłustej masie, za paznokciami nic nie zostaje, jest higienicznie i komfortowo. Poza tym ona jest idealnie wymierzona pod kątem wielkości słoiczka i znowu - to się chwali :)
Konsystencja i zapach
Masełko jest lekko żółte, tłuściutkie jak mój brzuch po kebabie :P a tak całkiem serio to to moje pierwsze spotkanie z produktem tego typu, który zaraz po kontakcie z cerą staje się płynnym olejkiem. Naprawdę, to jest chwila. Trzeba uważać, żeby nie skapało z palców, bo leje się jak szalone. W składzie znajdziemy mnóstwo różnego rodzaju olejów i maseł i do tego witamin.
Zapach jest lekko kokosowy, delikatny, bardzo mi się podoba. Taki mój styl w sumie, jest po prostu uroczo rozkoszny i kojarzy mi się z jakimś pysznym ciastkiem. Dodam tylko, że przez cały okres stosowania masełka nie straciło ono żadnych właściwości pod kątem konsystencji ani działania, jest fantastycznie stabilne i daję za to dużą okejkę.
Działanie
Tak jak napisałam wyżej - masełko rozpuszcza się w mgnieniu oka. Oprócz wady, którą wymieniłam, ma to swoją zaletę - można nim wykonać naprawdę mega porządny masaż twarzy, przy jednoczesnym oczyszczaniu. Wykorzystuję to jak mogę, bo niestety zostały mi już resztki, co ogólnie uważam za wadę - jest słabo wydajne. Nie wiem dlaczego tak się podziało, skoro ma raczej standardową pojemność jak na masełka, a i tak idzie mi go jakoś więcej niż zazwyczaj. Szkoda, bo ja się z nim naprawdę bardzo polubiłam.
Kolejny aspekt - zmywanie makijażu/kremu SPF. Jest super. Rozpuszcza makijaż w kilka chwil, nawet mega toporny tusz do rzęs. Po kontakcie z wodą lekko się pieni i wtedy to już totalnie nie ma mowy o czarnych jak smoła oczach. Nie szczypie mnie w oczy ani ich nie mgli.
Po zmyciu go z twarzy skóra jest miękka jak pewna część ciała niemowlęcia. Kocham ten efekt. Nie czuję żadnych podrażnień, wysuszenia naskórka. Można rzeczywiście odczuć, że skóra jest dopieszczona i jednocześnie dokładnie zmyta. Po fakcie biorę jeszcze żel do oczyszczania, z reguły mocniejszy (wieczorem lubię dobrze umyć twarz po całym dniu) i wtedy to już w ogóle jest czysto i tak, jak lubię.
Widziałam po opiniach na dole, że masełko pod koniec stosowania traci na swojej stabilności. To nie pierwszy produkt tego typu, dostępny w Biedronce, który konsystencją zawodzi. tutaj na pewno jest coś nie tak pod kątem przechowywania. U mnie na szczęście nie ma tego problemu z moim egzemplarzem masełka od Holify, ale to tylko taka dygresja na temat opisywanego poniżej problemu :)
Osobiście wróciłabym do niego z milion razy jeszcze. Jestem fanką.
EDIT
Pod koniec z masełka zrobił się peeling, który bardzo, ale to bardzo niefajnie tarł skórę. Jednak byłam też pechowcem pod kątem stabilności. Gwiazdka w dół, zdecydowanie!
Zalety:
- bardzo ładne, wygodne opakowanie - zarówno kartonik jak i słoiczek. Producent dostarczył tutaj szpatułkę do nakładania, za dodatkowy aspekt higieniczny wlatuje plus
- w 97% wegańskie
- przyjemna konsystencja masełka. Ja nie mam problemu ze stabilnością
- delikatny, lekko kokosowy zapach, w ogóle nie irytujący
- skład pełen olejów, maseł, witamin - cudnie odżywiają skórę
- szybko zmienia postać ze stałej w płynny olejek po kontakcie z palcami, co jest dobre do masażu twarzy
- dobrze radzi sobie z rozpuszczeniem makijażu (w tym tuszu) i kremów SPF
- perfekcyjna emulgacja
- nie szczypie mnie w oczy ani nie powoduje mgły
- po zmyciu buzia jest miękka, nie powoduje przesuszenia i podrażnień
- fantastyczny do pierwszego etapu demakijażu
Wady:
- niestety średnio wydajne, co boli moje serce i kieszeń
- uwaga na skapywanie z palców po szybkim roztopieniu się na palcach
- pod koniec używania zmienił konsystencję w gruboziarnisty peeling, który tarł skórę, koszmar
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie