Eveline Cosmetics Variete, Metallic Gel Eyeliner Pencil Metaliczna kredka do oczu

Mam kolorek, który chyba jest tutaj najpopularniejszy, czyli Aubergine. Piękna śliwka, z tych cieplejszych, ale jednocześnie na tyle stonowana, że często ją włączam w makijażu dziennym-pasuje do moich zielonych oczu :D Ja tutaj nie widzę zbytnio efektu metalicznego-kredka owszem, jest delikatnie połyskująca, ale daleko jej do jakiegokolwiek efektu metalicznego. Mi to nie przeszkadza, bo kolor jest śliczny, a sama kredka-rewelacyjna jakościowo. Jak na razie kredki Variete wygrywają system i mogą im się równać jedynie kredki Golden Rose z najnowszej serii Tattoo Gel Eyepencil. Nawet moje dotychczasowe ulubienice, czyli konturówki Avon, zostały pokonane i to z nawiązką. Recenzowana kredka sunie po skórze powiek jak masełko(nawet gdy te są pokryte cieniami), jest rewelacyjnie napigmentowana, a do tego można ją bez problemu zatemperować do ostrego czubka. Wszystko to sprawia, że kreski wyprowadza się z łatwością-mogę narysować tą kredką cieńszą linię u nasady rzęs czy grubszą z zarysem jaskółki na zewnętrznym kąciku. Nie muszę jej poprawiać kilka razy czy mocno dociskać rysika, wystarczy jedno pociągnięcie. Do tego jest trwała-bez problemu utrzymuje się do 8-10 godzin (a mam tłuste i opadające powieki), nie rozmazuje się oraz nie odbija pod brwiami. Jedynie troszkę jaskółka troszkę się wytrze, ale nadal wygląda schludnie. Gdy wracam do domu po całym aktywnym dniu to nadal na powiekach mam kreski, a nie rozmazane kleksy. Kredka nie uczula i nie podrażnia, a także nie sprawia problemów przy demakijażu. Skuwka nie pęka i cały czas trzyma się dobrze kredki, zaś napisy w ogóle się nie ścierają z opakowania. W cenie promocyjnej-zdecydowanie warta zakupu.

Eveline Cosmetics Variété Metallic w odcieniu nr 10 Aubergine to kredka do oczu, która zdobyła moje uznanie dzięki swojej głębokiej pigmentacji i wyjątkowo gładkiej aplikacji. Kolor jest nieoczywisty, ale jednocześnie elegancki, idealny do codziennych, jak i bardziej wyszukanych makijaży. Kredka sunie po powiece jak masełko, pozostawiając intensywną, jednolitą kreskę bez konieczności poprawek. Jej kremowa konsystencja zapewnia precyzyjną aplikację, a kredka dobrze sprawdza się na linii wodnej, nie powodując podrażnień. Trwałość jest zadowalająca – kredka utrzymuje się w dobrej formie przez wiele godzin, choć sebum może sprawić, że środkowa część powieki nieco wyblaknie. Kredkę można łatwo zmyć kosmetykiem dwufazowym, co ułatwia demakijaż po długim dniu.

Zakochałam się w tych kredkach, są cudne! Powoli zwiększam swoją kolekcję. :D Kredki są bardzo kremowe i łatwo się je nakłada, jak i rozmazuje. Po chwili zastygają i zostają na oczach do zmycia. Jedyny minus to temperowanie ich, ale za niską cenę w promocji jestem w stanie to wybaczyć. Nie wiem czemu fioletowa kredka jest w serii metalicznych, moim zdaniem wygląda jak matowe. Na ręce kolory, 02, 06, 06, 10, 12, 13

Kocham kredki żelowe Variete, bo są nie do zdarcia. Byłoby miło jakby w przyszłości była też taka w butelkowej zieleni i ceglastej pomarańczy. Testowałam je bardzo intensywnie, na różne sposoby: jako baza pod cienie, do robienia kresek oraz na linii wodnej. I muszę Wam przyznać, że jestem pod mega wrażeniem i rzadko to piszę, ale te kredki warte są każdych pieniędzy. To totalny HIT i powinien się znaleźć chyba w każdej kosmetyczce. Tym razem mamy odcienie typowo jesienne: 10-Aubergine, 11-Khaki oraz 12- Silver. W sumie na wszystkich trzech napisane jest, że są to kredki metaliczne, ale przy oberżynie to bym się chyba kłóciła. Jak dla mnie oberżyna jest zwykłą kredką, podobną do poprzednich. Niestety ja niewidzę w niej nic metalicznego. Kolor Silver jest typową kredką metaliczną. Daje niepowtarzalny efekt. Błyszczy się niczym metaliczne cienie w płynie. Zaś Khaki to coś pomiędzy. Jest średnio metaliczna. W sumie to nawet bliżej jej do klasycznej kredki, jednak ma w sobie złote drobinki. Jej kolor to coś pomiędzy khaki a starym złotem. Każda jedna jest fantastyczna, zarówno jeśli chodzi o ich trwałość i wodoodporność, ale też o ich kolorystykę. Aplikacja i działanie: Kredki aplikują się bezproblemowo. Na linię wodną nanoszą się jak masełko. Jeśli kredka jest dobrze zatemperowana można zrobić nią super kreskę, która nie odbije się nam w górnej części powieki! Walczę z tym odkąd tylko pamiętam, więc ta kredka to dla mnie zbawienie. W końcu i ja mogę cieszyć się piękną kreską bez obawy, że coś mi się rozmaże czy odbije. Aby kreska była precyzyjniejsza, można ją aplikować na pędzel do kresek i dopiero później rysować kreskę. Wtedy kreska będzie bardziej wyraźna i graficzna. Można je również nanosić na powiekę, jako bazę podbijającą kolor cienia, ale musicie pamiętać że musicie z nimi szybko pracować, bo zastygają. Ich wodoodporna formuła sprawia, że kredka jest nie do zdarcia. Lepszych kredek w życiu nie miałam!

Ogólnie jestem zadowolona, ładne kredki (mam kilka odcieni, jedne zużyłam już, inne jeszcze nie). kosmetyk bardzo trwały, zdecydowanie lepszy od większości produktów konurencji. Jedyny problem - wkład jest trochę za miękki, a to utrudnia rysowanie w niektórych momentach.

Mam prawie wszystkie kolory. Jest ich naprawdę dużo. Idealnie sprawdzają się te kredki na linii wodnej oka, są świetne jako baza pod cienie. Kredki są dobrze napigmentowane. Są mięciutkie, gładko suną po powiece, po skórze. Kredki są bardzo trwałe - makijaż noszę ponad 12h i nie rozmazują się, kolory nie blakną. Jedyny mankament to temperowanie. Trzeba przed tą czynnością włożyć je na kilka minut do zamrażalnika i można śmiało temperować. Nie wpływa to w żaden sposób na konsystencję a znacznie usprawnia temperowanie.

Kredka do oczu ma piękny metaliczny kolor. Jest on bardzo dobrze napigmentowany. Z łatwością mi na kreskę rozetrzeć zaraz po nałożeniu. Kredka jest bardzo miękką. Dobrze rozprowadza się na skórze. Jest świetna do stosowania na powiece zamiast eyelinera. Starcza na długo, jest wydajna. Na powiece utrzymuje się cały dzień. Nie odbija się na niej. Jest bardzo komfortowa w noszeniu. Z pewnością kupię ponownie.

Do kupna tej kredki zachęcił mnie spot reklamowy do kolekcji Choco Glamour, jako jej świetne uzupełnienie. Eveline umiesz w marketing! Po pierwsze zachwycił mnie jej kolor (10 - oberżyna), taki nieoczywisty ale z drugiej strony nie jakiś ekstremalny i przyznam, ze zachęcił mnie do dalszych eksperymentów z innymi kolorami z tej serii, a jest ich aż dwanaście. Kredka sunie po powiece jak najlepsze masło. Zostawia bardzo napigmentowaną kreskę bez przerw, zmniejszając ryzyko ew. poprawek. Konsystencja jest naprawdę mega! Precyzyjna aplikacja niemal pewna! Producent twierdzi, że kredka nadaje się do rozmazywania i blendowania, ale u mnie się to nie sprawdziło. Szybko blednie i pozostawia jedynie błyszczącą poświatę. Może odcień nr 05 będzie magicznie wyglądał po roztarciu ale 10 zostawia wyblakłą kreskę i wrażenie brudnej powieki. Po odczekaniu rzeczywiście kreska jest trwała i pozostaje precyzyjna. Po nałożeniu na linię wodną nie drażni oka. Trwałość: Na koniec dnia najlepiej prezentuje się w zewnętrznych kącikach. W środku troszkę wyblakła i zebrało się na niej sebum, ale ogólnie to właśnie kreska dzielnie trzyma jeszcze ten makijaż oka w przyzwoitych ryzach :) Na opakowaniu jest napisane "24h extreme wear"- aż tak to jednak nie... tu producent trochę poleciał ;) W akceptowalnej formie wytrzymała u mnie do 16h. Pomimo tego i tak jestem zadowolona z trwałości. Dla mnie wystarczy. Zmywam ją bez problemu kosmetykiem o formule dwufazowej. Jestem zachwycona pigmentem, delikatnym metalikiem i konsystencją. Jakość do ceny jest na 6+! Dlatego chętnie się pobawię w zestawianie innych kolorów ze sobą. Łatwa w temperowaniu.