Lovely Honey Lip Balm Miodowy balsam do ust

Słowa nie oddadzą tego jak bardzo zawiódł mnie ten produkt. Kupiłam go zachęcona tym, że produkty Lovely zwykle mi się sprawdzają - ten był w dodatku śliczny, a ja uwielbiam przeurocze rzeczy. Pierwsze wrażenie: pachnie jak budyń, taki waniliowy, słodziutki - zapach mnie urzekł, mogłabym dosłownie wąchać go całymi dniami. Ma śliczny mały aplikator w kształcie patyczka do miodu - ogromnym plusem jest tutaj fakt, że aplikator jest chowany w pudełku co oznacza, że nie trzeba jak w przypadku wielu masek przed użyciem zastanawiać się gdzie on jest i szukać aplikatora po całym domu. Problemy z tym produktem zaczynają się jednak później - nakładam go na usta i tworzy na nich bardzo tłustą warstwę, która praktycznie w ogole nie ma koloru, widzimy w niej jedynie lekki brokat. Po konsystencji tak ciężkiej i tłustej spodziewałam się, że rano obudzę się z rewelacyjnymi jedynymi ustami. Niestety nic bardziej mylnego - to, że balsam nie nawilża to jedno, ale to, że wręcz wysusza usta to zupełnie co innego. Dawałam mu wiele kolejnych szans, licząc na to, że było coś innego co miało wpływ na taki efekt ale niestety bezskutecznie. Ostatecznie nie wykorzystam tego balsamu do konca.