Niestety, ale ten podkład to bubel i to drogi. Kupiłam go wczoraj, ale niestety już dzisiaj wiem, że nie będę w stanie go używać. Jestem wkurzona.
Udałam się do salonu AM, żeby dobrać kolor, świadoma problemów związanych z tym podkładem. Był pochmurny dzień, w salonie AM sztuczne światła. Obsługa salonu na bardzo wysokim poziomie, jednak miałyśmy spory problem z dobraniem koloru, mimo że używam kosmetyków AM i znam swój typ kolorystyczny. Normalnie wybieram produkty z gam typu Golden, w AM jest to Golden Cream, ponieważ mam dużo żółto-pomarańczowych tonów, ale bardzo jasnych. Z gamy Golden najlepszym odcieniem był dopiero Golden Light, czyli 4 tony ciemniejszy! Jednak odznaczał się na mojej (czystej, bez żadnego kremu czy bazy) skórze, wyglądał bardzo ziemiście i zdecydowanie widać było, że mam makijaż. Wchodził w pory i dawał efekt pudernicy. Widziałam to, jednak zbagatelizowałam, a trzeba było się zastanowić. Sprzedawczyni zasugerowała gamę Natural, czyli neutralną-chłodną, i mimo że wiem, że mam podton neutralny-ciepły w kierunku ciepłego, stwierdziłam: spróbujmy. Rzeczywiście, ten odcień wyglądał o wiele naturalniej i w sztucznym świetle (oraz w pochmurny dzień) wtapiał się w cerę. Moim zdaniem był delikatnie zbyt chłodny, ale i tak wyglądał lepiej niż Golden Light. Kupiłam produkt w kolorze Natural Fair. Uznałam, że być może kolory w tym produkcie są przesunięte w ciepłą stronę, bo podkład wygląda dość neutralnie w opakowaniu, na pewno nie chłodno. Poza tym w salonie AM wyraźnie widziałam, że lepiej wtapia się w cerę. Wracając pociągiem do domu zauważyłam, że podkład się wyświeca i trochę ciastkuje, ale mam tłustą cerę, więc wyświecanie jest normą. Wieczorem pomaziałam się znowu, pół twarzy nowym podkładem, pół twarzy Golden 2 z Ecolore. Cyknęłam zdjęcia w pełnospektralnym świetle i wszystko wyglądało git, z przewagą dla AM.
Jest południe następnego dnia, wyszło dzisiaj słońce. Postanowiłam wypróbować nowy nabytek na lekki filtr Bandi Anti-Dark Spot (krem tonujący). Nakładam go nieortodoksyjnie, jedna pompka na twarz, czyli warstwa nie jest zbyt obfita. Efekt w świetle dziennym: tragedia. Podkład odcina się koszmarnie od cery, wyglądam jak półżywa gejsza. Wchodzi w pory i bardzo je podkreśla. Kolor jest zdecydowanie zbyt chłodny, widać moją słomkowożółtą szyję, która wczoraj w innym świetle wyglądała z tym podkładem zupełnie inaczej. Zastanawiam się, czy wybór odcienia Golden Light byłby lepszy i myślę, że nie. Te kolory po prostu wyglądają źle na żywo. Zmyłam wszystko i nałożyłam sam podkład na bardzo delikatne i wodniste serum Bandi S.O.S. Microbiome Care. Po kilku minutach wtapia się trochę bardziej w skórę, efekt jest mniej maskowaty, jednak nadal jest jasna poświata/powłoka/cast. Być może to jest coś, na co skarżą się inne użytkowniczki i być może to coś nie zależy od koloru, tylko jest po prostu zawarte w formule. Zastanawiam się, czy mogłam wziąć Golden, ale z kolei tamten wyglądał gorzej w sztucznym świetle, więc być może miałabym co do niego podobne obserwacje przy sztucznym świetle.
Na ten moment uważam, że w przypadku tego produktu nie można dobrze dobrać koloru. Po tej całej gimnastyce w salonie nadal kolor zmienia się w zależności od światła i to znacznie.
Uważam, że ten podkład nadaje się tylko i wyłącznie do makijażu scenicznego, do zdjęć, sesji, nagrań itp. Na zdjęciach wygląda świetnie. W zasadzie kolor Golden wyglądał na zdjęciach nawet lepiej niż Natural, dawał na mnie efekt większego bluru, za to w rzeczywistości wyglądał jeszcze sztuczniej. Moim zdaniem ten produkt ma też taki białawy cast, który go rozjaśnia. Daje to efekt bycia za mgłą i fajnie wygląda na zdjęciach, ale w rzeczywistości wygląda bardzo nienaturalnie.
Mam wrażenie, że nie jest to tylko kwestia źle dobranego odcienia. Myślę, że ten produkt jest bardzo problematyczny i:
1) nie wygląda naturalnie*,
(* tj. wygląda naturalnie tylko w sztucznym świetle / na zdjęciach)
2) wygląda inaczej w każdym świetle, zmienia kolor,
3) związane z punktem 1., tj. w realu wygląda bardzo pudrowo, źle, ciężko, widać go na skórze, odcina się jak warstwa farby, wchodzi w pory.
Nie kupię go więcej, mimo kusząco łatwej aplikacji, na której mi zależało, właśnie ze względu na niemożliwość dobrania odcienia. Coś jest nie tak z tą formułą. Myślę, że po prostu jest to produkt na drugim biegunie tego, co mi się podoba, a zależy mi na naturalnym efekcie w stylu „no makeup”.
Zalety:
- opakowanie,
- łatwość aplikacji,
- gąbeczka (ta płaska)
Wady:
- stosunek cena vs. jakość ‚
- chimeryczne kolory, które trudno dobrać (a właściwie jest to moim zdaniem niemożliwe) i które inaczej wyglądają w różnym świetle,
- podkreśla porowatość skóry,
- z bliska wygląda ciężko i pudrowo, nienaturalnie, postarza,
- wygląda inaczej w zależności od bazy, na którą się go nakłada (wygląda naturalnie tylko na bardzo lekkiej bazie lub nagiej twarzy)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie