Annani Esencja złuszczająca 

Staram się śledzić nowości od Annani, jako że Marta dba o moje włosy od czasów gimnazjum. “Związek” nasz trwa połowę mojego życia, także pomimo, że ona nie wie o moim istnieniu, ja śmiało mogę nazywać ją swoją przyjaciółką od spraw włosów i skóry. Wszystkiego nauczyłam się od niej, dlatego zaufałam jej również w kwestii kosmetyków, które nie tak dawno wypuściła. Jako pierwsze były 4 sera, następnie dołączyło kilka produktów do marki, w tym właśnie to serum. Bardzo chętnie wzięłam się za testy, gdyż wiedziałam że serum na bazie kwasów pięknie sprawdza się w przypadku mojego trądziku. Nie pomyliłam się. Zmiany nie pojawiają się, jeśli już to malutkie, skóra jest gładka i rozjaśniona. Czerwone punkty po zapalne blakną w krótszym odstępie czasu. Wszystko jest na prawdę super, kosmetyk działa tak jak producentka obiecuje ale…pozostaje kwestia ceny. Ja rozumiem, małe przedsiębiorstwo, ciężko o konkurencyjne ceny, no ale…. Za tą cenę mam dwa żelowe toniki lynia z kwasem migdałowym o większej pojemności, które działają tak samo u mnie. I tak jak produkt działa na 5+ i zasługuje na wszystkie gwiazdki, tak wiem, że nie wrócę do niego już nigdy ze względu na małą pojemność i wygórowaną cenę. Smutne to, jednak prawdziwe.