Bielenda Marine Care C, Woda micelarna głęboko oczyszczająca 

Lubię płyny micelarne od Bielendy. Sprawdzają mi się świetnie, a w dodatku cena jest bardzo korzysta. Niestety ta recenzowana propozycja wypada dla mnie dużo gorzej. Płyn totalnie nie sprawdza się dla moich oczu. Często po zmyciu makijażu oczy mnie szczypały, dodatkowo potrafiłam odczuwać dyskomfort przez dwa kolejne dni. Aktualnie do oczy używam innego płynu, a ten pozostawiłam do oczyszczania z makijażu reszty twarzy. W tym wariancie jest w porządku, bo co by o nim nie pisać to jego skuteczność jest wysoka. Kosmetyk ma bardzo intensywny, cytrusowy zapach. Jestem przyzwyczajona do delikatniejszych jeśli chodzi o płyny micelarne, więc tutaj też mały minus.

plusy: + dokładnie oczyszcza skórę + delikatny świeży zapach + nie pieni się + nie wysusza skóry minusy: - nieco się lepi inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: + szeroka dostępność + wygodna i estetyczna butelka

Ale to jest fajny płyn micelarny! Właśnie zbliżam się do końca butelki i jestem przekonana, że jeszcze do niej wrócę. Niesamowicie przyjemna, lekka dla skóry, a przy tym skutecznie radzi sobie ze standardowym makijażem. Orzeźwiająca, łagodna pielęgnacja podczas oczyszczania, a przy tym estetycznie podana. Jestem na tak i bardzo polubiłam ten kosmetyk, aż mi szkoda, że jeszcze jakieś dwa-trzy użycia i zobaczę dno butelki. Butelka ma bardzo ergonomiczny kształt, jest spora, ale nieco spłaszczona, dzięki czemu świetnie leży w dłoni. Otwór do dozowania jest odpowiedniej wielkości, płyn nie wylewa się w niekontrolowany sposób. Woda jest delikatnie błękitna, ale naprawdę minimalnie. Na waciku nie widzę, żeby barwiła go na niebieski kolor, jest na nim praktycznie przezroczysta. Płyn ma ładny zapach, utrzymany w “morskich” klimatach tak jak to sugeruje jego opis i wygląd. Delikatnie perfumowany, ale ładny i nienachalny, nie utrzymuje się na skórze. To co mi się bardzo podoba - płyn błyskawicznie i bez problemu zmywa większość zanieczyszczeń i resztek makijażu, jak również kremu z filtrem. Kilka ruchów wacikiem i wszystkie nieczystości zmyte! Do tego robi to gładko i bez pocierania. Tusz do rzęs bez problemu się zmywa, trzeba tylko delikatnie docisnąć wacik do powieki i sprawnym ruchem ściągnąć go w dół. Tusze wodoodporne także łatwo się zmywają, chociaż zależy wszystko od tuszu. Mam taki jeden egzemplarz, który jest odporny na wszystko i płyn od Bielendy też gorzej sobie z nim radzi, no ale to wyjątek. Poza tym płyn zostawia czystą skórę i tak naprawdę wystarczy przemyć ją jeszcze wodą, aby cieszyć się dokładnie oczyszczoną i miękką skórą. Płyn sam w sobie się nie lepi, twarz nie jest pokryta żadnym filmem, minimalnie coś czuć pod palcami, no ale ja zawsze jeszcze myję twarz po przemyciu jej wodą micelarną. Kolejnym plusem jest łagodność i ogólne działanie pielęgnujące. Płyn nie wysusza ani nie podrażnia skóry, nigdy nie czułam po nim ściągnięcia czy innego dyskomfortu. Kosmetyk nie złuszcza, ale dzięki niewielkiej zawartości witaminy C odrobinkę pomaga w uzyskaniu jaśniejszej cery. Mam wrażenie, że odkąd zaczęłam go używać, skórę mam minimalnie bardziej wyrównaną (chociaż to też pewnie zasługa serum z witaminą C, którego używam rano). Jeśli sam nie ma na to wielkiego wpływu, to w każdym razie podbija działanie podobnych produktów, które mają na celu niwelowanie przebarwień. Zdecydowanie warto sięgnąć po ten płyn, jeśli lubimy taką formę oczyszczania. Dla mnie jest to doskonały produkt, a do tego kosztuje niewiele i jest łatwo dostępny. Polecam!